Większość odnosi się do filmu dość negatywnie. Pytanie, Czy czytaliście książkę? Trzecia część
książki właśnie taka jest, nudnawa przez pierwszą połowę, a filmie wyciągnęli coś czego w
książce nie było. Książka to zwykle przemyślenia kotnej, to co widzi i myśli, nie wiadomo co się
dzieje w Kapitolu, a tutaj ukazali wiele np. zniszczenie elektrowni wodnej. Osobiście, znając
książkę, uważam ze zrobiono naprawdę wiele, brakowało mi jednak stylistów, sama Effie
powinna pojawić się na samym końcu książki co za tym idzie w drugiej części.
Co do samem premiery, drodzy sezonowy, jeśli nie znacie książki, a film was nudzi to wyjdzie
zamiast niszczyć komuś radość z oglądania!
Moja premiera trwała podczas śmiechu na sali, rzucaniem butelkami i popcornem. Gratuluje
głupoty.
UWAGA SPOILER!!!!!
Ja miałam nadzieję, że film skończy się na duszeniu Katniss, bo wtedy wszyscy sezonowcy nie wiedzieliby co się stało.
Byłam na maratonie i ludzie umieli się zachować.
Ja osobiście uważam tą część za najlepszą, chociaż gdy strażnicy pokoju strzelali to strzał był bardzo źle dodany: po prostu przez sekunde był wklejony wystrzał.
Cieszę się, że rozwineli wątek Effie bo to jest świetna postać a w książce było jej ewidentnie za mało. Jednak nie mogę wybaczyć tego momentu gdy Haymich mówi Effie, że ładnoe wygląda bez makijażu. Mam nadzieje, że w filmie nie będzie Heffie.
Oj tak, też bardzo liczyłam na to, że zdecydują się na takie zakończenie, ale najwyraźniej za bardzo bali się reakcji rozwścieczonych tłumów ;)
Ale to nie było w tym sensie. Haymitch powiedział tak Effie zeby sie z nią podroczyć. Tak samo ona mu odpowiedziała ze woli go trzeźwego. To przeciez oczywiste. I na pewno nie bedzie 'Heffie' w filmie.
Znaczy u mnie na 1 i 2 części parę osób świeciło telefonami ale w porównaniu co wy piszecie to nic takiego...
o i jeszcze ktoś chrapał ale za to go już nie można obwiniać :)
na 1 części niektóre osoby potrafiły śmiać się tak głośno,żeby zagłuszyć aktorów, na szczęście W Pierścieniu Ognia i kosogłoś obeszły się w miare dobrze ;)
Chyba każdy kto czytał książkę obstawiał, że film skończy się na duszeniu :)
Nie byłam na maratonie, ale na tym seansie była prawie pełna sala - żadnego gadania, świecenia telefonami. Dawno nie widziałam takiego spokoju na sali kinowej xd
Ta część zdecydowanie najlepsza, i cieszę się że dali Effie, choć znalezienie przetrzymywanej ekipy trochę ochłodziło by postać Coin.
Bo na maratony chodzi głównie gimbaza...niestety i niech się ludziska rzucają, ale taka jest prawda. Na dodatek ludzie nie czytają książek, bo im się nie chce - lepiej obejrzeć przecież film niż poświęcić kilka dni na przeczytanie książki..."przecież to jest nudne" ;/ ehhh, co za społeczeństwo...a potem się rzucają,że nie zrozumieli filmu i nic nie ma dla nich sensu. Ten kto książkę przeczytał nie wyjdzie z kina zawiedziony...bo w tej części jest to raczej emocjonalne przeżycie niż oglądanie kolejnego starcia na arenie.
Bardzo mądrze powiedziane
Ja przeczytałam całą trylogie i uważam, że w filmie niczego nie zabrakło
Ale ciekawi mnie czego spodziewali się sezonowcy...
Haha
A może oczekiwaliby szybkiego odbicia Peety na samym początku filmu, ciągłego romansu i perypeti którego ma wybrac???
Hah, akurat wychodząc z maratonu pomyślałam, że dla osób, które raz, że nie znają książek, dwa - nie obejrzały 3 części ciurkiem, trójka będzie pewnie bardzo nudna, bo przecież cała "akcja" zacznie się dopiero w kolejnej części (mi tam do niej nie spieszno, jak sobie pomyślę, kto zginie...). Za bardzo duży plus uważam umieszczenie sceny z piosenką, cały czas się bałam, że ją pominą
Dokładnie.
Ale szkoda, że ominęli moment gdy Finnick "rozebrał" się przed Katniss i Boggsem
A co do śmierci niektórych osób... To prawie za każdym razem płakałam
Choć tak przemyślałem sprawę i dziwne czemu twórcy nie wstawili tej sceny... Po 1 w 2 części, była scena w windzie, co prawda nic nie było widać, ale wszyscy wiedzieli o co chodzi, po 2 czas trwania filmu nie jest długi, więć dziwne że nie wstawili, Sam sie nie zgodził? :)
oj tak. Scenarzyści wyraźnie bardzo dbali o zachowanie wszelkich scen z potencjałem komicznym, więc tym bardziej dziwię się, że tej nie zamieścili (zwłaszcza, że z tego, co czytałam w innym temacie, nastolatki piszczały na wszelkich scenach z Finnickiem i Galem ;) A tak już zupełnie na marginesie, to doboru Finnicka twórcom nie daruję, sympatyczny chłopak, ale Finnick miał powalać urodą...)
Według mnie Sam ma oryginalny wygląd lecz nie powiedziałabym, że jest brzydki ale też nie rozumiem piszczenia gdy jest na ekranie (a tak nie na temat: mam wtedy urodziny co on :D). Szkoda, że w 1 części nie nakręcili momentu gdy podczas dożynek Haymich spada ze sceny :)
Ależ w żadnym razie nie twierdzę, że jest brzydki ;) Jest przystojny i ma piękny uśmiech, ale książkowy Finnick nie był przystojny, on był absolutnie porażający i tego niestety Samowi brakuje ;)
O tak, to była piękna scena ;)
Zauważyłaś w filmie, że Haymich powiedział do Effie coś typu "ładnie wyglądasz bez makijażu"
Może jestem przewrażliwiona ale boję się, że może 2 części będzie Heffie
Zauważyłam, bo to takie nie w jego stylu ;)
Ale nie martwię się o Heffie, oni są tak różni, że nie byłoby szansy, żeby ze sobą wytrzymali. Moim zdaniem to raczej dowód przyjaźni, która się między nimi wreszcie pojawiła, niczego więcej ;)
Mam nadzieje
Ja osobiście cieszę się, że w filmie jest więcej Effie, bo to oryginalna postać a w książce mogłoby jej równie dobrze nie być
Ojej biedna.. Nie ma to jak płakać na filmach typu.. Zmierzch, niezgodna, czy właśnie IS które sa typowe dla nastolatek. Oj dziewczynki skad u was taka wrażliwość z:( . Co by było jakby dzejk zamieniony wilka umarł :( co by było gdyby bella skoczyła z mostu ?:( a co jesli ten pseudo aktorek z IS wyznał głównej bohaterce ze ja kacha a potem w bohaterski sposób umarł ?:( plakalibys cie ? Ja znam odpowiedz tak! Beczalabys jak stad pod Amerykę! Bo jestes za głupia na lepsze filmy a podniecają cie takie bajeczki dla dzieci. Gdybym miał tylko możliwość to zakazalbym wyświetlania wszystkich takich filmów.
Ja NIGDY nie płacze na filmach albo czytając książkę choćby nie wiem co się stało
Nie czytałam ani nie oglądałam Zmierzchu ponieważ nie lubię (jak to sam nazwałeś) bajeczek o wampirach, wilkołakach i magii.
Znam bardzo dużo dobrych filmów, ale tutaj gadamy o Igrzyskach Śmierci a nie np. o Skazanych na Shawshank...
Nie wiesz czy jestem mądra czy głupia a jak na razie to ty wykazałeś się swoją "mądrością" nazywając mnie głupią
hmm... analizując twoja wypowiedź mogę uznać, że:
1.wszyscy ktorzy oglądaja tego typu filmy są głupi, a mało tego oglądaja tylko takie filmy
2. nikt nie moze oglądać filmów które ci się nie podobają( no cóż trochę egoistyczna postawa)
3. nie wiesz co to jest bajka
4. pewnie też nie przeczytałeś książki, lecz mimo wszystko chcesz dyskutować nad treścią tej trylogii
5. obrażasz osoby, które oglądają inny gatunek filmu niż ty
6. nie wiesz, że po to jest tyle gatunków filmów, żeby każdy mógł wybrać coś dla siebie.
Wniosek: Obrażając innych sam pokazujesz swój iloraz inteligencji. Pozdrawiam.
Tę książkę czyta się w jeden dzień. Po pierwsze jest bardzo wciągająca, po drugie 300 stron pisane jest bardzo dużą czcionką. Nie ma problemu, by ją czytać długo. Co do filmu. Dzisiaj byłem. Podobało mi się. Nie mniej, spokojnie. Jak napisałem w mej ocenie. Cisza przed burzą. Co mnie zdziwiło, książka jest oddana niemal w pełni. Drobne różnice nie gryzły.
SPOILER ALERT
Pieśń o Drzewie Wisielców, po prostu cudna.
>Tę książkę czyta się w jeden dzień. Po pierwsze jest bardzo wciągająca, po drugie 300 stron pisane jest bardzo dużą czcionką. Nie ma problemu, by ją czytać długo.
Mnie nie musisz tego mówić.
Fakt, pieśń była przepiękna, wryła się w mą duszę i serce. Film dobrze się oglądało i jako całość wypada bardzo dobrze.
Co do samego zachowania ludzi w kinie mnie trafił się spocony grubas, który popijał jeden browar za drugim bekając przy tym jak w rynsztoku.... Szkoda słów.
Leci ode mnie zasłużona siódemeczka. 7/10
Na jutubie jest Hanging tree w wykonaniu Jennifer, wiec można swą duszę łechtać.
Współczuję bydlęcia.
Co do maratonow to racja, chociaz przyznam ze zalezy to tez od podejscia kina, i mimo iz bylem na kilku maratonach to ten byl jednym z lagodniejszych ze tak to ujme. Bylo spokojnie. A na tej czesci to byla cisza jak makiem zasial
ale filmy nie są tylko dla tych co przeczytali książkę. Ludzie ogarnijcie się, bo tylko strzelacie filmowi w kolano mówiąc, że ktoś nie zrozumiał (bo nie przeczytał książki). Jedno z drugim nie ma nic wspólnego!
chyba cię zaskocze, że ma i to wiele wspólnego, bo film jest adaptacją książki ;)
Mózgi, ale oceniając jedno, niewskazane jest łączyć tego z drugim. Jeśli film się sam nie potrafi obronić, to takimi tekstami głupie dupy tylko go pogrążają, a szkoda, bo kocham wszystkie ekranizacje na najwyższe noty łącznie z tą.
I tylko o to mi chodzi, więc nie cwaniakuj.
spoko też nie lubię jak ktoś mówi nie przeczytałeś książki to nie zrozumiesz ;) chodziło mi o to że ostatnie twoje zdanie zabrzmiało tak jakby ten film ie miał nic wspólnego z tą książką
Współczuję publiki, skoro jak mówisz towarzyszyły Ci latające elementy nadające się do konsumpcji i śmiechy na widowni (swoją drogą co za marnotrawstwo jedzenia!). U mnie oglądanie 3 części przebiegało spokojnie, żeby nie powiedzieć sennie. Godzina robiła swoje.
Osobiście 3 część bardzo mi się podobała. Jennifer bardzo dobrze ukazała nam rozdarcie Katniss i jej zagubienie w tej całej sytuacji. A do tego duży plus, jak sam zaznaczyłeś, za przybliżenie nam wydarzeń związanych bezpośrednio z Kapitolem i tego co tam się działo.
Ciężko natomiast oglądało mi się sceny z Hoffmanem... był to jeden z moich ulubionych aktorów (już za czasów filmu "Big Lebowski"). Z resztą sami też pewnie czuliście się nieswojo. Tak to jest jak ogląda się na dużym ekranie, na premierze aktorów, których nie ma już wśród nas.
Co najbardziej mnie zraziło? Zakończenie. Źle jest grać jak drewno, ale nie wiem czy nie gorsze jest przeaktorzenie, a właśnie takie odniosłam wrażenie. Właściwie zażenowało mnie. Mam nadzieję, że szybko zapomnę o tym mankamencie i do kolejnej części będę miała już tylko dobre wspomnienia.
The Hanging Tree... COŚ CUDOWNEGO!
Sezonowiec to osoba ktora lubi cos przez orkeslony czas a potem przestaje. Zle uzylas/les tego slowa :/
Szczerze, to dziwie się, ze ludzie tak reagowali. Sama nie czytałam jeszcze książek, ale po obejrzeniu dwóch pierwszych części nie miałam problemu, zeby połapać się o co chodzi. Jak dla mnie film był bardzo dobry, kilka razy miałam dreszcze na całym ciele, a co najważniejsze poczucie, że moglabym oglądac bez końca. Ja nie wiem, że ludzie są tacy puści, oczekują od filmy samej akcji, a nie dostrzegają siły jego przekazu.
A za książki biorę się jak tylko będzie trochę wolnego czasu ;)
Rozumiem Cię i twój ból... ja miałam piszczące dziewczyny które wydawały różne dźwiei za każdym razem gdy pojawiał się Finnick albo Gale,, przez cały film gryzłam się w język żeby nie wykrzyczeć na całą salę "SPOILER>>że Finnick zginie<<SPOILER END
powstrzymało mnie tylko zachowanie osób, które były spokojne, za sobą słyszałam głos chłopaka z dziewczyną, którzy obiecali sobie że za chwilę idą kupić książkę bo nie mogą się doczekać żeby zobaczyć co dalej! A powiedzieli to dopiero po rozpoczęciu napisów końcowych!
Odwołujac się do jednego z powyższych komentarzy, też spodziewałam się że skończą na momencie duszenia, to był mój clifhanger od momentu gdy zapowiedzieli podział Kosogłosa na 2 części.
Ogólnie film mi się bardzo podobał, z najnudniejszej części książki zrobili coś, co mi się podobało i z przyjemnością oglądałam (oczywiście pomijając te dwie/trzy dziewczyny). Znów mogłam sięzachwycać grą aktorską Jennifer, a w tej części również i Natalii Dormer, która jako Cressida sprawdza się świetnie!
The Hanging Tree nucę od wyjścia z kina :)
"Większość odnosi się do filmu dość negatywnie. Pytanie, Czy czytaliście książkę"
Uwielbiam jak ktoś mi mówi że "żeby zrozumieć film trzeba przeczytać książke". Sory ale na bilecie nie pisało nic takiego, więc oceniam film jako 100% całości. Nudny.
A jakbyś przeczytał książkę to byś wiedział, że taki jest na początku i byś wiedział, że większość akcji będzie w 2 części
"o jejku, jestem taka fajna bo przeczytałam książkę. wszyscy sie nie znacie na dobrym kinie sezonowcy .." <- czy do każdego filmu trzeba przeczytać książkę. np przeczytałem całą trylogie wieznia labiryntu i co mam na forum takie rzeczy wypisywać, pluć jadem itp? atakujesz nas czy tylko się chwalisz, że potrafisz czytać ? Jeśli nie chce tracić aż tyle czasu na coś co mnie nie interesuje to oczywistym jest że wole ogladnac film i go ocenić.
Jest tyle książek na mojej liście oczekujących i napewno nie dodam do niej zmierzchu lub igrzysk (btw 3 część powinna byc z gatunku dramat / sf, a nie akcja / sf)
Pozdrawiam niezmiernie promiennie.
Ivvan
Nie mówię, że jestem fajna bo przeczytałam Kosogłosa, nie atakuje nikogo bo nie przeczytał ani się nie przechwalam.
Po prostu masa ludzi mówi, że film jest zły bo było mało akcji itp. a mi chodzi o to, że filmu nie można obwiniać za to, że jest ekranizacją takiej właśnie książki.
Nie chciałam abyś tak to zrozumiał...
A co do Zmierzchu to też nie zamierzam go przeczytać ani obejrzeć
Pozdrawiam :)
>Po prostu masa ludzi mówi, że film jest zły bo było mało akcji itp. a mi chodzi o to, że filmu nie można obwiniać za to, że jest ekranizacją takiej właśnie książki.
W sumie racja. tzn mogli odejść lekko od książki i uatrakcyjnić fabułę, ale wtedy duże grono fanów by im tego nie wybaczyło :< (w eragonie tak miałem :d w 1. części zabili 2 drugoplanowych bohaterów sic!)
Mam tylko trochę żalu o to, że nie spakowali kosogłosa 1&2 w jedną część :/ zamiast kręcić spot reklamowy przez pół filmu (jak tu nie narzekać na brak akcji? :d), już w połowie zasypiałem serio ..
Jak dla mnie najgorsza część , poprzednie oceniłem chyba na 8. Ta dostaje tylko 3.
W "Eragonie" umierają dwaj drugoplanowi bohaterowie (chodzi i Broma i wuja Eragona?), więc trudno, żeby inaczej było w filmie... Akurat w tej ekranizacji największym błędem było coś innego - scenarzyści ewedentnie nie skonsultowali się z autorem, mimo że kolejne części sagi nie były jeszcze wydane, przez co pominęli/zmienili masę wątków, które w 1. części nie były zbyt istotne, za to stawały się ważne w dalszych - przez to po prostu nie da się nakręcić drugiej czy kolejnych części tego filmu.
Co do rozbijania książek na 2 części - niestety, to ostatnio bardzo popularne rozwiązanie :/ Jak coś ma dobre wyniki to przecież można podwójnie na tym zarobić przez takie cięcie :/ Paskudna zagrywka wobec widzów
Za to nie wyobrażam sobie, jak niby twórcy filmu mieliby uatrakcyjnić fabułę - wprowadzić walki, które będą miały miejsce dopiero w kolejnych częściach? Zabić bohaterów, którzy mają zginąć w zupełnie innych okolicznościach? Ta część skupia się na psychologii bohaterów i wyjaśnianiu przebiegu rewolucji - i o to w niej powinno chodzić, co więcej moim zdaniem zostało to świetnie zrobione.
Proponuję też zapoznać się z różnicą pomiędzy "spotem" i "propagitą", bo jest zasadnicza, i jeśli faktycznie uważasz, że Katniss kręciła spoty reklamowe(!), to faktycznie duża część filmu traci sens.
Mogę Cię tylko "pocieszyć", że w kolejnej części będzie masa akcji, walk, krwi i śmierci, więc może nie zaczniesz zasypiać w połowie ;)
SPOILER ERAGONA///Głowy nie dam sobie uciąć,ale z tego co pamietam z filmu: ra'zacowie zginęli, jeśli można ich nazwać postaciami drugoplanowymi (chyba raczej tak). własnie dlatego nie chce by filmy odbiegały od książek. to by >mogło< uatrakcyjnić film dla widzów którzy nie przeczytali książki, ale niekoniecznie się podobać reszcie :p
Myślę, że znajomość różnicy wyżej wymienionych terminów nie zmieniłoby mojego odbioru tego filmu :)
Katniss po walce na arenie (2 razy) powinna mieć twardszą psychikę. Na arenach nie dawała nawet żadnego znaku, że została złamana. A teraz, płacze prawie co 2 min - istny dramat nie film akcji :p <-- to tylko moje zdanie wcale nie twierdze, że każdy powinnien tak myśleć ^.^
Pozdrawiam.