Zrobilibyście tą trylogię na lekturę szkolną. Wprowadza ona dużo wartościowych rzeczy,
oczywiście pomijając zabijanie...
Tak, generalnie u mnie też sporo osób "szaleje" za igrzyskami choć tylko niewielki procent z nich czytał książkę - reszta oglądała film , choć dobre i to ;) A tak w ogóle to kiedyś gdzieś czytałam że w jakiejś szkole w USA w której uczniowie mogą samie wybrać książkę która będzie później omawiana na lekcjach, wybrano na lekturę właśnie igrzyska i tam się powieść podobno bardzo podobała .
Jest w dodatkach na DVD pewne wideo, co uczniowie mówią że wybrali Igrzyska na lekture czy coś w tym rodzaju ;D
Generalnie gimnazjum to zbiorowisko niedojrzałych emocjonalnie ludzi chociaż oczywiście są wyjątki :D Na jedną klasę znajdzie się kilka normalnych osób :P I całkowicie się zgadzam...to najgorsze co mogło powstać.
Fajnie by było. Ja znam pewne gimnazjum w którym jednym z lektur to wiedźmin więc może w przyszłości.
Nie przepadam za lekturami szkolnymi bo, większość z nich jakie miałam to były tak durne, albo nauczyciel tak je opracowywał, że nie miałeś ochoty nawet na nie patrzeć.
Jednak gdyby dali mi do opracowania Igrzyska sądzę, że pewnie byłabym bardzo pilną uczennicą języka polskiego :-p
Oby tylko jakiś babochłop (na ogół takie nauczycielki są w mojej szkole), tego by mi nie zepsuł bo, wtedy bym jeszcze mogła znienawidzić IŚ, a teraz są jedną z moich ukochanych książek :)
Z jednej strony to mogłoby być całkiem fajne i ciekawe, ale z drugiej... Jakoś nie wyobrażam sobie, by mówić przy całej klasie o moich odczuciach, co do tej książki - to wszystko byłoby jakieś takie sztywne. No i jeszcze znaleźliby się jacyś debile, którzy zaczęliby niecenzuralnie ją obrażać.
Lepiej nie... U nas w szkole była afera że na zastępstwie oglądaliśmy film. Było parę do wyboru, lecz chłopak który miał Igrzyska, bez pytania o zdanie, włączył. Oczywiście odpowiedzialność klasowa i już nigdy nie oglądniemy żadnego filmu itd. Na szczęście to było pod koniec roku ostatniej klasy podstawówki, lecz i tak wszyscy mieli dość nauczycieli. "Tyle krwi i morderstw! To nie jest film dla dzieci!" Alternatywą była Królewna Śnieżka... Sądzę że nadopiekuńczy rodzice by nie pozwolili. Rodzice mojej koleżanki dopiero teraz pozwolili przeczytać Harrego Pottera. To nie jest normalne...
Nie pozwolili przeczytać Harry'ego Pottera w podstawówce? Przecież jest to lektura w 4-6 klasie...
Może za sto lat pozwolą omawiać coś, co nie wywołuje u mnie obrzydzenia do książek.
Bardzo dobry pomysl! Te książki "same się czytają" w przeciwieństwie do wielu szkolnych lektur a przecież szkoła powinna zachęcać do czytania a nie zniechęcać :)
Oj wiem, ale wątpię żeby te książki były kiedykolwiek lekturami^^, bo przecież mamy jakże wspaniałą serię Sienkiewicza ;D
<ironia>