Amerykanie kręcą film dla dzieci które się mordują,coś nienormalnego.
Film jest na podstawie książki Collins Suzanne. Czy w ogóle zagłębiłeś się w fabułę?
Zgłębiłem się i co z tego a 12 letnie dziecko zrozumie to na pewno nie,w Terminatorze nie było tyle przemocy jak w tym filmie.
Kiedy to pierwszy raz czytałam miałam dziesięć lat i jakoś potrafiłam zrozumieć o co w tym chodzi, jak oglądałam tą część miałam jedenaście i dalej rozumiałam ;/ Moja dziewięcioletnia kuzynka rozumie ten film i dostrzega w nim przesłanie, chociaż nie czytała książki! Moja przyjaciółka( dwunastolatka) również.... Ale przecież chłopcy dojrzewają wolniej, więc, co się dziwić?
Która jest na podstawie książki Battle Royale ;)
Która bynajmniej nie była przeznaczona dla dzieci
Amerykanie mają speców, którzy dbają by kolejne pokolenia dorastałby w coraz bardzije zdegenerowanym moralnie środowisku.
Spójrz jakie bajki wypuszczają w świat , i jakie filmy produkują. To już nie ma nic wspólnego z "kinem" , to jest zwykły żer na ludzkich prymitywnych reakcjach i jeszcze zbijanie na tym kasy. W końcu co pokolenie większe masło z mózgu = większy shit do przełknięcia.
Podpisuje się.
Dodałbym jeszcze, że zapewne ma to, na celu oswajanie z bronią. W końcu komuś kiedyś też trzeba będzie to sprzedawać a jakby wyrosło pokolenie pacyfistów?
100 na 100,mówią o przeslaniu filmu,o zrozumieniu,chyba do podtrzymywania nas w oswajaniu ze śmiercią,mózgotrzep.Ludzki gatunek to specjalista w zarzynaniu braci swych.Iluminacki gniot.Wyłączyłem ten film chyba w połowie.
1. Kto ci powiedział, że to dla dzieci?
2. Sceny zabijania są nakręcone najłagodniej jak się tylko dało (PG-13 i wszystko jasne)
3. Ogólnie filmy kręcone z myślą o młodej widowni są dziś dużo łagodniejsze niż "za moich czasów" (lata 80-te i 90-te), więc wszelkie dyskusje o tym, że filmy są coraz bardziej zdemoralizowane, czy coś w tym stylu, po prostu nie mają podstaw.
1. Nastolatki to dzieci. Ergo film jest przeznaczony dla dzieci.
Z resztą się zgadzam. Pod względem przemocy filmy są teraz łagodniejsze niż były (ekhm ekhm Robocop), ale sama przemoc to jedno, cała reszta to drugie. Czyli nie ukróca to argumentu o zdemoralizowaniu (choć nie uznał bym tego konkretnego filmu za demoralizatorski).
Ano, takie teraz filmy kręcą dla młodzieży. Na podstawie równie komercyjno-bzdurno-poczytnych powieści. Dzieciaki będą tym gniotem zachwycone. Trudno się dziwić na takie produkcje w kraju, w którym prawo zezwala na szkolenie 8-latka w zakresie użycia broni automatycznej.
Ja pamiętam jeszcze czasy, gdzie takie tytuły, jak "Siedem", "Urodzeni mordercy", czy "Doberman" były dozwolone +21 i wtedy mocno szokowały.
Teoretycznie młody człowiek dojrzewa emocjonalnie do dwudziestego pierwszego roku życia, chociaż dziś... Takie czasy, co zrobić..,
Absurd? Film ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Nie wszyscy rozumieją metafory i aluzje tak jak wspomniał uglyboy. Film jest po prostu dla ambitniejszego widza. Jeśli masz zamiar negować słowo ambitny w poprzednim zdaniu to od razu wyjaśnię - współczesny świat tak funkcjonuje. Grupa społeczna wyższa zajmująca stanowiska oraz posiadająca dobre zaplecze finansowe manipuluje niższymi grupami tak jak w filmie pokazano dystrykty. Nie mów mi tylko, że tak nie jest bo światem a szczególnie wojnami manipulują ci najbogatsi. Oburzenie, że dzieci się zabijają? Dzieci (młodzież jak kto woli) się zabijają na wojnach i biegają z karabinami. Interpretacji jest wiele wystarczy się zagłębić.
Ambitniejszego powiadasz. Głębia fabularna porównywalna do piosenki "Wlazł Kotek Na Płotek". Film przeznaczony dla dzieci i młodzieży powinien zachwycać fabułą, a nie wikłać w socjologiczne refleksje na temat wyzysku klas wyższych nad niższymi, co jest oczywiste. Wartość filozoficzna jest na poziomie książek Paulo Coelho.
W części się zgadzam, ale mam pytanie czytałeś/aś książkę na podstawie której nakręcono ten film. Nie jest gniotem. Uważam, że można się w niej dopatrzeć wielu wartościowych rzeczy.Jeżeli chodzi o film... wstyd, że ma taki sam tytuł jak ta genialna ksiązka. Film jest tak robiony jakby interpretowal=ły zawartość książki dwunastoletnie dzieci - przemoc i miłość. Jest to hańba dla czytelnika powieści który dostrzega głębsze myśli...
obejrzyj kreskówki jakie dzieci oglądają jak dbz i inne anime. Po drugie ten film jest satyrą na reality show które opanowują tv. Ten film ma wiele metafor i aluzji. Tylko efekty trochę psują efekt, bo są jak z telewizyjnej produkcji.
Przemoc w kreskówkach była już 30 lat temu (i więcej). Pooglądaj sobie "Tom i Jerry".
Brutalność była już w Biblii i w baśniach braci Grimm.W T&J był przemoc ale nie było krwi i zabijania. Nie jestem przeciwny przemocy w filmach bo taka jest natura ludzka. W kreskówka przemoc się pojawia bo nawet u Popeye'a była.
Hunger Games (nie, nie bede uzywal polskiego tytulu, bo jest zly.), powinny byc filmem dozwolonym od przynajmniej 15 lat, a najlepiej amerykanska R-ka.
Wystarczy popaczyc na sam opis by wiedziec ze to nie jest film ktory powinnien byc zrealizowany w PG-13.
Harry Potter, rozumiem, Wladca Pierscieni, rozumiem, Zmierzch, rozumiem, ale PG-13 dla HG to zwykly skok na kase producentow by zwabic wiecej osob do kina.
Film sam w sobie jest bardzo dobry, wole ksiazke (ktora teraz ponownie czytam, tak na marginesie, ksiazka nadal wciaga), film zaczyna troche nudzic w polowie, jak przeczytam cala trylogie (jestem przy rozdziale 6 HG) to zobacze wszystkie 3 filmy (1 i 2 na blu rayu, 3 wkrotce potem w kinie.) i ocenie czy nadal nudzi.
Za moich czasów oglądało się Indiane Jones itp. To były i są najlepsze tego typu filmy.
Nie wiem, kto był tak mądry, że nazwał ten film "młodzieżowym".
Z początku obawiałem się, że będzie to kolejny plastik dla nastolatków typu "Zmierzch", a tu proszę - film jest nad wyraz drastyczny i dojrzały. Tarantino mógłby to kręcić. Jak najbardziej dorosły film.
ja bym powiesił za jaja tego chuja co to nakręcił - bo takiego gówna dotychczas nie miałem nieprzyjemności oglądać!\
BTW. Ci co mówią zeby przeczytac książkę - też jebnijcie się z łeb - sama idea fabuły jest popieprzona i wybitnie amerykańska czyli debilna.
Aż założyłam konto, żeby odpowiedzieć...
Czasami zastanawiam się, co kieruje ludźmi, którzy wypowiadają się na temat danego filmu czy książki, kompletnie nie mając pojęcia (tak, nie mając pojęcia, bo samo obejrzenie filmu czy przeczytanie książki nie wystarcza, żeby je zrozumieć) o czym dana produkcja jest. Nie twierdzę, że film jest wybitny i wieszam na nim laury, ale jednak komentarze w Twoim stylu są po prostu zbędne, bo ani to konstruktywna krytyka, ani sensowny komentarz.
A fabuła sama w sobie jest fantastyczna, pomysł genialnie zrealizowany. Film jak wiadomo nigdy do końca nie odda klimatu książki, ale moim zdaniem nakręcony bardzo dobrze, to co ważne zostało w nim zawarte, a dla głodnego widza - mimo wszystko polecam przeczytanie książki, bo moim zdaniem jednak warto ;)
Pozdrawiam!
Chodzi o to że fabuła książki któa teraz jest realizowana w postaci filmu, jest bezdennie głupia i robiąca z rasy ludzkiej je&any zwierzyniec = króko mówiąc - wieszczenie lub puszzanie wodzy fantazji jak to może być w przyszłości bez większej refleksji.
Nie wiem o co dokładnie o co chodzi w tym filmie gdyż po pierszym obejrzeniu stwierdziłem że nie warto zawracać sobie nim dupy. Fabuła była idiotyczna i na pierwsze obejrzenie nielogiczna.
Nie chce mi się z kimkolwiek przekomarzać gdyż nie ma to większego sensu, każdy mniej lub bardziej myśli nad tym co ogląda. Na moją biedę wieęcej jest ludzi którzy nie wiedzą co obejrzeli gdyż po prostu nie analizują niż tych którzy naprawdę wiedzą co oglądają i potrafią deprecjonować to z czym mają do czynienia(brak jajec)
pozdro
A ja się nie zgadzam z twoją opinią. " jest bezdennie głupia i robiąca z rasy ludzkiej je&any zwierzyniec" a czy w historii nie było sytuacji kiedy ludzi sprowadzano na rónię ze zwierzętami czy rasą podludzką? To po pierwsze. Po drugie widocznie Ty nie przeanalizowałeś dokłądnie ksiązki (bo film jest kiczowaty i nie pokazał tego co najważniejsze w książce) - nie chodzi o zwykłą przemoc i miłostki nastoletnie. To jest bunt, bunt jednostki przeciwko władzy i panującemu ustrojowi, walka ze sobą samym o zachowanie człowieczeństwa, walka instynktu przetrwania z moralnością. Dla Ciebie to jest denne?
Masz na myśli jakiś okres historycznyw dziejach ludzkości czy pijesz do jakiegoś filmu w którym ludzie byli traktowani jak zwierzyna? Jeślli to pierwsze to powiem Ci ze ludzkość jednak się rozwija i przynajmniej jej część stara się iść w takim kierunku żeby eliminować takie zachowania, a moim problemem z ta książka jest to ze jest to jak już mówiłem, wieszczenie mrocznej przyszłości dla ludzkości w której będziemy musieli się mordować nawzajem żeby przeżyć. I to w dodatku w filmie pokazuje się bazowanie na najniższych instynktach typu, mordowanie się gladiatorów w coloseum ku uciesze bydła na widowni. Poniżej krytyki. Jeśli o tym samym opowiada książka to jak dla mnie nadaje się do jednego - jako zapasowa srajtaśma.
Twój komentarz świadczy o twojej osobie. Wyciagnęłam jedne wniosek, ta dyskusja, jeżeli można to tak nazwać, bo twoje zdolności erystyczne są na niskim poziomie, nie ma dalszego sensu. To jest fikcja literacka. Można więc rozumieć, że większość książek może posłużyć za papier toaletowy jeżeli obrazują wizję przyszłości, która Tobie nie odpopwiada bo jest nierealna. Nie możesz przewiedzieć jaka będzie ludzkość w przyszłości, nie znasz jej potrzeb, moralności i zwyczajów. Byś może wielka katastrofa zmieni ludzi i ich myślenie.. Sytuacje kryzysowe wywołują w ludziach różne reakcje i ujawniają instynkty zwierzęce. Dla mnie historia ta ma wiele sensu.
uff dzięki bogu że to tylko fikcja literacka, choć nie zmienia to faktu że po takich filmach ludzie patrzą na siebie jak na worek flaków
moje zdolnosci erytrystyczne są znaczne wyższe, jednak do prowadzenia jałowej dyskusji nie mam ochoty ich nawet uruchamiać...
Dla mnie film był porażką jako ekranizacja ksiązki. Ludzie niznający powieści byli zachwyceniu, bo nie wiedzieli co zostało pominięte. Nie uważasz że zabrakło, np. przemyśleni Katniss? Jej "połączenia" z Haymitchem, który wysyłał jej prezenty? Przecież ona nie kochała Peety (a w filmie można tak to odebrać), motyw z przypinką czy też wspomnienia z tatą oraz problem matki, która była załamana. Nie zabrakło Ci tego?
Popieram w całej rozciągłości. Już mniejsza o fabułę, bo w niemalże każdej porządnej historii, nawet tych dla dzieci, dobro i zło walczy ze sobą. Ale jednak tutaj zło jest tak wszechobecne, że można by się pokusić o stwierdzenie, iż trzeba połowę świata wyrżnąć, jeśli nawet nie 3/4, żeby wreszcie jako taki porządek zapanował. Moim zdaniem takie historie tylko rozwijają w młodzieży chęć sięgania po przemoc oraz wpajają przekonanie, że wszystkie chwyty na tym świecie są dozwolone, byleby tylko wygrać.
Oczywiście zaznaczam, że mogę się mylić i źle odbierać ten film. Mimo wszystko, skoro wolno wyrażać tu swoje zdanie, to je wyrażam. Po prostu nie polubiłem tego filmu ani książki, nie szaleję za nim i nie zamierzam szaleć.
Cieszę się, że chociaż ktoś podziela moje zdanie w sprawie tego filmu. Chociaż ktoś, co mnie cieszy :)
Cieszę się, że w dzisiejszych czasach, gdy niemalże wszyscy się tym dziełem zachwycają, chociaż ktoś podziela moje zdanie :)
Za moich czasów miało się dostęp do neta, i oglądało się wszystko co chciało, i gówno mnie obchodziły kategorie wiekowe bo i tak w wieku 10 lat oglądałem sobie horrory ze stron typu zalukaj. - tak w roku 2024 powie Ci 20-latek więc skończ pierdzielić.
Ja tam powiem Ci, że w wieku 10 lat też oglądałem sobie Horrory, i bardzo mnie rozśmieszały.
Rodzice powinni ustalać co dziecko może oglądać, a czego nie - i po sprawie. Normalnemu nastolatkowi od igrzysk nie włączy się Al-Kaida mode w głowie. Gorszy wpływ na dzieci mają strzelanki, ale co tam - widziałem ostatnio 8-latka grającego w GTA. Jak stwierdziłem jego matce, że coś jej pokaże - poszedłem postacią do burdelu we wspomnianej gierce to była mocno zdziwiona.
O matko.... i w takie coś grał 8 latek? No to rzeczywiście nie dziwię się tej matce, że była mocno zdumiona. Ech, nie ma co gadać. Jak takie rzeczy serwują młodemu człowiekowi w grach komputerowych, to czego oczekiwać od filmów? Niestety taka to już moda na te filmy pełne przemocy, nawet wcale nieuzasadnionej. Cóż... mam nadzieję jednak, że ta moda również minie. Ostatecznie świat lubi zmiany, więc mnie pociesza fakt, że za parę lat nikt nie będzie o tych "Igrzyskach śmierci" pamiętał.
Wiele razy już pisałem o tym, ale tu ciekawy wątek się zrodził, więc napiszę jeszcze raz.
Ten film (jak i pewnie książka) jest... nie wiem, mieszane uczucia mam. Po obejrzeniu jedynki też miałem taką teorię: spłycony i wypaczony obraz społeczeństwa przyszłości (zagrywka pod nastolatków) + nieuzasadniona przemoc. Po "dwójce" nieco zmieniłem postrzeganie. Jednak ma trochę sensu, skoro już pokazuje zepsucie społeczeństwa, kult celebrytów, fascynację przemocą i śmiercią, która w społeczeństwie narasta, bo w naszej części świata dawno wojen nie było, i jest sporo ludzi, którzy tego pragną. Pragną przemocy, morderstw, na pewno znacie takich ludzi, którzy tylko czekają by gwałcić i mordować, podobno 5% społeczeństwa to psychopaci, z których tylko margines się "ujawnia" w rzeczywistym życiu, reszta znajduje ukojenie w fantazjach, w necie, albo jakim kibolstwie.
Wracając do filmu - summa summarum uważam że więcej wnosi pozytywnego, niż złego. Tyle że trzeba mieć łeb na karku i to dostrzec. Plebs będzie się jarał przemocą tylko właśnie. I na tym bazuje cała ta rzesza filmów/książek z przemocą i nastolatkami w roli głównej. "Niezgodna", "Więzień Labiryntu", wszędzie są nastolatki + przemoc + wizja chorej przyszłości. Dzieła dla nastolatków zwykle były optymistyczne, działy się w "dobrych" realiach, a przynajmniej znanych. Teraz to się zmienia. Trudno mi stwierdzić, czego to jest objaw. Może po prostu życie nastolatków stało się bardziej brutalne, pod kontrolą nie tylko rodziców i nauczycieli, ale i fejsika i opinii innych, bardziej niż kiedykolwiek w historii.
Owszem, nie podoba mi się taka wizja przyszłości. Brutalnej i zepsutej. Nie wierzę w to, że za lat 100 czy 200 będzie się dla przyjemności mordować ludzi. Takie czasy już były. Nie wrócą. Życie ludzkie jest coraz bardziej cenne.
Ale właśnie przez to, że jest cenne, coraz bardziej szokuje. A psychopaci coraz mocniej pragną doświadczyć uczucia bycia "bogiem", poprzez morderstwo. Wiecie, to jak z pedofilią, faszyzmem, albo narkotykami - gdyby było dozwolone, część ludzi spróbowałaby, ale część która teraz praktykuje, w ogóle by tego nie ruszyła - oni to mają tylko po to by poczuć się "lepszym, innym, ciekawszym".
Więc jeśli brutalność, śmierć itp są w tych filmach tylko zabiegiem artystycznym, mającym zwrócić uwagę na złe rzeczy dziejące się w naszym świecie i naszej rzeczywistości - to ja to "kupuję". Na tym polega i zawsze polegało SF. fakt, chciałbym i życzyłbym sobie, by powstawały jednak nieco bardziej sympatyczne i ZŁOŻONE wizje przyszłości, no ale widać taki jest "głos" dzisiejszego pokolenia. W ten sposób przeżywają swój "bunt". Być może inne formy są mniej wygodne, trudniejsze. Hm...
Kolego antykonformisto - rozpisałeś się, podobnie jak kilka osób wyżej. Dodam od siebie: Kto powiedział, ze SF zawsze polegało na epatowaniu przemocą w jakiejś tam formie zabiegów artystycznych? Nie wydaje mi się. Co do samego filmu - Jakie on wzbudził w Was emocje? Przez ponad dwie godziny, napięcie, strach, obrzydzenie i miejscami żal, oburzenie, wku....nie - NIC POZYTYWNEGO. O to też chodzi w całym Hollywood - żeby nasze serca zniżały swoje wibracje ku najgorszym z ludzkich emocji, wtedy na nas mogą żerować pasożyty, które stoją za produkcją takich durnych filmów jak ten. Grzybomir - chwała, że są ludzie tacy jak Ty, którzy widzą i czują i piętnują wynaturzenia. Sztuka może posługiwać się różnymi słowami i obrazami, ale sztuka ma wzbogacać, a nie ściągać umysły w szambo emocjonalne. DNO!