"Co by było gdyby" - wielu z nas spędza kawał życia na takim gdybaniu. A w tym filmie pokazano, że gdybać nie ma sensu. Zosia jest szczęśliwa ze swoim drugim mężem, ale łudzi się, że gdyby to z nim miała Florkę, byłaby jeszcze szczęśliwsza.
Większość z nas żyje albo planując coś albo rozważając "błędy" z przeszłości.
Tymczasem w tym filmie dość zręcznie pokazane jest, że mamy najlepsze z możliwych żyć. Być może Zosia była inną Zosią, Kuba innym Kubą. Spotkali się dokładnie wtedy, gdy mieli się spotkać.