Mam nadzieje,że będzie to stary dobry Machulski,a nie ten z SUPERPRODUKCJI.
Prędzej "Ile waży koń trojański?" będzie komedią charakterów, jak u hrabiego Aleksandra Fredry, niźli komedią romantyczną. Mamy tu bowiem bogaty repertuar ludzkich osobowości i usposobień, zatem będzie to idealna powtórka z komedii hrabiego Fredry.
Podzielam tę nadzieję, bo - jak dotąd - ze wszystkich komedii Pana Juliusza najbardziej ubawiłam się, oglądając "Seksmisję", a obydwie części "Vabanku" przyprawiły mnie o dreszcze emocji. No i ta piosenka z filmu "Vabank II, czyli riposta"... Ach, "to były piękne dni"... ;)
O tak, obsada była rewelacyjna. W ogóle Juliusz Machulski jest świetnym obserwatorem realiów Polski - i tej sprzed prawie trzydziestu lat, i tej współczesnej. A wracając do "Konia trojańskiego", to mam nadzieję, że spełnią się słowa piosenki do serialu "Matki, żony i kochanki": "Wnet wesoło będzie w koło".