PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=468065}
6,2 86 568
ocen
6,2 10 1 86568
5,4 23
oceny krytyków
Ile waży koń trojański
powrót do forum filmu Ile waży koń trojański?

Czy to miała być uniwersalna opowieść o miłości czy pokazanie PRL-u? Jeśli to pierwsze, to nie trzeba było mieszać w to PRL, tylko skupić się na wątku miłosno-psychologicznym; jeśli miało być to drugie, to przenieść w czasie powinna się osoba nie pamiętająca tamtych czasów albo wątek miłosny powinien zostać odsunięty na dalszy plan.
W pierwszym przypadku bohaterka przeniosłaby się kilka lat wstecz i mogłoby powstać coś w stylu "Peggy Sue wyszła za mąż": nawet jak wie się, co się wydarzy, to życie nie jest takie proste.
W tym drugim wypadku wątek miłosny można by ograniczyć a skupić się na pokazaniu rzeczywistości i skontrastowaniu ze współczesnością. Myślę, że najlepiej byłoby wysłać w taką podróż osobę, która nie żyła w tamtych czasach. Wpadki byłyby dużo wiarygodniejsze i w ogóle skonfrontowanie realiów i - to chyba nawet ważniejsze( bo realia są pokazane w ówczesnych filmach, można też o nich poczytać) - mentalności ówczesnej z dzisiejszą mogłoby dać ciekawy efekt; mogłoby być naprawdę zabawnie, a do tego ciekawie i pouczająco.

W ogóle w filmie czuć brak koncepcji, wszystko jest jakieś wymuszone, można odnieść wrażenie, że scenariusz był pisany w pośpiechu na kolanie). Z tego "grzechu pierworodnego" bierze się większość pozostałych wad - dłużyzny, wpadki scenograficzne, niesmaczny (a nawet nieco bulwersujący) motyw "zapładniania" przez faceta budzącego wstręt, nielogiczności fabuły, niedomknięty wątek z tym damskim bokserem, nieśmieszność tekstów i gagów itd.
Do tego dochodzi nie najlepsze aktorstwo - I.Ostrowska "jedzie" na Lucy, chociaż gra inną postać i w ogóle jest nieprzekonywująca (nie wiem czy to bardziej jej wina czy scenariusza),inni też nie błyszczą, poza R.Więckiewiczem i ewentualnie M.Ostaszewską.(Swoją drogą - to nietypowa rola jak na nią).
Rzadko oglądam komedie romantyczne, a już nigdy w kinie (zresztą w ogóle rzadko chodzę do kina),tu poszedłem, ufając marce Machulski(nie ja jeden,sądząc z wpisów) - i zawiodłem się. Stary mistrz w pogoni za modą dał plamę. Chciałem dać 4, ale z uwagi na twórcę dałem 3.

ocenił(a) film na 8
nofelet

Ja akurat tak mocno nie krytykuję tego filmu, choć faktycznie cofnięcie się w czasie o te kilkanaście lat to za mało, bo wiele osób dobrze pamięta jak naprawdę wtedy wyglądał PRL. Tym samym scenografia bierze w łeb. Prawdę powiedziawszy gdyby naprawdę tak wyglądała wtedy komuna, to ludzie by jej nie obalili. Przecież było znacznie gorzej bo smutniej oraz bardziej brudno i szaro, zarówno na ulicach jak i w mieszkaniach.
Ale pomimo niezliczonych wpadek film mi się podobał, troszkę się uśmiałem z tych archaizmów otoczenia i miotania się bohaterki w celu osiągnięcia swojego celu.
Ogólnie fajna komedyjka, jakbym poszedł do kina to też bym żałował straconej kasy, ale w domku, wieczorem przy drinku czy piwku miło się oglądało. Moje szczęście polegało też na tym, że nie wiedziałem (czy nie pamiętałem) kto jest reżyserem tej produkcji, więc nie zawiodłem się , bo nie stawiałem takich wymagań, jakie powinien mieć film TAKIEGO reżysera.
Po prostu zwykła komedyjka, na dodatek romantyczna, ale w porównaniu do innych gniotów typu 'Nie kłam kochanie' to i tak zasługuje na 7/10

ocenił(a) film na 8
nofelet

PS: Przy ocenie należy brać też uwagę polskie warunki. Film dysponuje o wiele mniejszymi możliwościami i budżetem w porównaniu do amerykańskich czy francuskich komedii. U mnie +1 punkt ten film dostał właśnie za to, że to polska produkcja, tak to by się skończyło 6/10
Natomiast jak ktoś chce obejrzeć naprawdę doskonałą komedię romantyczną z wątkiem przenoszenia się w czasie to polecam "Kate i Leopold" . Rewelka !

ocenił(a) film na 3
OmniModo

Bez obrazy, ale to nie film wojenny ze scenami batalistycznymi czy jakiś sciencie fiction, gigantyczny budżet wcale nie jest potrzebny, na dodatek film dostał dotację z PISF.

ocenił(a) film na 3
nofelet

Jako że film niedawno "leciał" w tv wrócę do swojego wątku i uzupełnię go. W pierwszym poście wspomniałem o niesmacznym wątku z poczęciem córki. Główna bohaterka nie kocha jej ojca, gorzej - czuje do niego wstręt, a mimo to z nim współżyje, bo koniecznie chce mieć dziecko. Ktoś tu na FW był wręcz zgorszony tym motywem i nie doskonale go rozumiem. Poza tym sensowność tego działania stoi pod znakiem zapytania - owszem, Florka będzie miała te same geny, ale przecież na to, jaki jest człowiek składają się też inne czynniki, w tym środowiskowe, być może oprócz genów na jej rezolutność miało wpływ przebywanie z ojcem?

Drugi motyw nie gorszący, ale rażący bezsensem to fotografowanie kochanki Darka. Po co było jej zdjęcie SAMEJ Żanety w łóżku??? Niedawno obejrzałem tą scenę drugi raz i ewidentnie "w polu rażenia" aparatu nie było Darka! Zdjęcie jest więc bezwartościowe - potwierdzenie mojej tezy, że scenariusz był chyba pisany na kolanie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones