mnie (rocznik'86) dobrze oglądało się coś, co znam jedynie z opowiadań.
PRL tak plastyczny, niby absurdalny, a jednak jakoś zaskakująco bogaty, ale tak to już musi być w dzisiejszym polskim kinie, niby bieda, kolejki i brak kiełbasy, a mercem zadek się wozi:P
Za to Więckiewicz, Ostrowska i Szaflarska - wyśmienici:)