Wszystko fajnie , tylko zastanawia mnie jedna rzecz. Na sam koniec, gdy główny bohater wraca do dzieci, mogłoby się wydawać że to wielki happy end. Bączek jednak kręci się cały czas i nie zatrzymuje. Oznacza to przecież że jest to sen. Znaczy to że główny bohater tak naprawdę od początku do końca jest w fikcyjnym świecie. Czyli zatem jego żona miała rację i zabijając się i tym samym wracając do prawdziwego świata realnego? Co o tym sądzicie?
Wszystko pięknie ładnie tylko czemu nie zaznaczasz, że zdradzasz zakończenie od razu na wstepie!
jedno jest pewne, że końcówka daje do myślenia, ponieważ nie widać, czy bączek przestał się kręcić, czy kręci się dalej (za krótko go pokazali, żeby być pewnym). Tak uważam i wydaje się, że było to jak najbardziej celowe, ponieważ zostawili sobie furtkę do II części..
Bączek się kręci, ale się przewróci. Fakt, że takie jest zakończenie ma dać do myślenia i analizy, a kiedy do tego dojdziemy, zakończenie jest jednoznaczne - happy end.
Ja myślę, że to nie ma znaczenia czy bączek się kręci, czy nie ważne jest co czuje główny bohater i bezwzględu na rzeczywistość jest szczęśliwy, więc jak powiedział Szejku happy end