Strasznie nudny film, oprócz niezłych efektów nie ma nic ciekawego do zaoferowania.
Tylko co tu robią Norton, Hurt i Roth?
Film Anga Lee znacznie bardziej interesujący
Rzecz jasna filmidło nigdy nie zastąpi komiksu, podobnie jak książki.
Czego się wiec spodziewać ? Zresztą takie produkcje skierowane są do młodzieży, w dodatku amerykańskiej, więc żadnych rewelacji nie będzie.
I tak, jak na "takiego typu" film, to było sporo gry aktorskiej i jakiś tam wątek fabuły.
Ogólnie miłośnicy powinni obejrzeć, wg mnie nie było źle, gdyby nie wprowadzili scen z drugim "potworkiem" To już bardzo trąciło wiochą.
Do tego jeszcze Hulk taki grzeczny i dobry, praktycznie nikogo nie skrzywdził (np. z atakujących żołnierzy) koncentrował się tylko na sprzęcie wojskowym .... a pod koniec jeszcze wielki obrońca ojczyzny :)
Przez to zaniżam ocenę do 6/10 czyli i tak nadal nie jest źle.
Faktycznie wiało nudą i to konkretnie. Szkoda bo patrząc na obsadę spodziewałem się, że może to być kolejna ciekawa produkcja na podstawie komiksu. Niestety przeliczyłem się. Dobrze chociaż, że aktorsko jest całkiem nieźle, chociaż szczerze mówiąc o ile bardzo sobie cenię Nortona to muszę przyznać, że w tym filmie jakoś mnie nie przekonywał. Lepiej w moim odczuciu wypadli Roth i Hurt.