PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=261650}

Incredible Hulk

The Incredible Hulk
2008
6,4 125 tys. ocen
6,4 10 1 124885
5,6 43 krytyków
Incredible Hulk
powrót do forum filmu Incredible Hulk

Niesamowity gniot

ocenił(a) film na 3

Kiedy oni w końcu przestaną zachłystwyać się tymi kolorowaymi książeczkami dla dziewięciolatków i zaczną robić porządne filmy? Skad bierze się to zainteresowanie czymyś co w przeważającej części jest kolorową papką dla dzieci - czy Amerykanie odreagowują tak 11 września, czy jak? I kazde kolejne dzielo tego rodzaju ma coraz lepsza obsade - czy ludzie Edward Norton, Liv Tyler czy - grajaca w innym filmiku tego rodzaju - Gwyneth Paltrow na prawde musza znizac sie do tego poziomu? Jedynie ,,300" oraz ,,Batman begins" to rzeczy, na ktorych warto zawiesic oko a TIH bedzie kolejnym idiotycznym komiksowym gniotem. :(

ocenił(a) film na 6
Picard

przede wszystkim komiks jest zakorzeniony w ich kulturze i był popularny już w latach 40stych gdzie , propaganda ukazywała dzielnych bohaterów zdolnych przeciwstawiać się złu i dbać o pokój na świecie, jeżeli uważasz, że komiksy marvela czy dc są papką dla dzieci to jesteś strasznym ignorantem i nie masz o tym zielonego pojęcia.To że w twojej głowie istnieje stereotyp, że co kreskówkowe to bajka i jest dla dzieci to wiele tracisz...bo wiele wątków, problemów egzystencjonalnych człowieka, rozterek i innych zachowań towarzyszących ludziom zawartych jest w postaciach komiksowych...wiadomo, że są kreskówki czy komiksy dla młodszych i starszych czytelników ale generalizowanie nie jest chyba najlepsze... co do filmu, skąd wiesz, ze gniot skoro go nie widziałeś? wprawdzie adaptacje komiksów powstawały z różnym szczęściem i różna była ich jakość i atrakcyjność, ale...nie łudź się, że amerykanie przestaną tworzyć filmy na podstawie komiksów...Polacy do niedawna np. robili adaptacje książek i powieści wielkich wieszczów narodowych...dla nich natomiast co po niektóre postacie komiksowe to legenda i symbol...

ocenił(a) film na 6
Jin_3

a przedewszystkim to jest poprostu fajne mowiac potocznie.Zaluje ze polska nie ma takich bohaterow komiksowych jak USA i ze nasza kultura tego nie zawiera.No i zgadzam sie z przedmowca.

Picard

Kolego Picard, czy Ty przypadkiem nie wziąłeś sobie nicka od postaci z durnego amerykańskiego serialu dla dzieci wykreowanego i rozpropagowanego przez amerykańską kulturę masową? Czy mi się tylko tak wydaje? Whatever... Przedpiszca dobrze prawi, że generalizujesz. To tak, jakbyś zarzucił Jacksonowi, że zekranizował bajeczkę dla dzieci, albo mówił, że komiksy typu Jeż Jerzy, albo Lobo są dla dzieci. Pominę już fakt, że piszesz "Niesamowity gniot" o filmie, którego nawet nie widziałeś (zastanawiam się, czy pofatygowałeś się choć obejrzeć zwiastun przed napisaniem wypowiedzi) i tak samo uważasz o wszystkich ekranizacjach tych "głupich kolorowych książeczek dla dziewięciolatków", by parę linijek niżej napisać, że jednak można zrobić dobry film na podstawie komiksu... Nie dziwię Ci się że nie lubisz komiksów, kiedy poziom Twojej wypowiedzi jest poniżej tej ustalonej przez Ciebie granicy czytelnika, czyli lat dziewięciu.

Pozdrawiam i życzę Świąt kolorowych jak obrazki w komiksach ;]

ocenił(a) film na 5
Picard

W X-Men poruszano motyw rasizmu, w Spidermanie pokazano że (nomen omen)z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność a np w Hellboyu poruszono motyw człowieczeństwa i co? Dalej twierdzisz że komiksy są wyłącznie dla dzieci? Przeczytaj "Pielgrzyma" zmienisz zdanie:)

Picard

Wypowiedział się gość, który ma samolocik ze Star Treka w avatarze.
Tego typu filmy są wyzwaniem dla współczesnego obrazu.
Jedni kręcą dla kasy, drudzy w holdzie, a inni może z lenistwa, bo jak by nie było scenariusz praktycznie maja gotowy. Mi to w każdym bądź razie pasuje, i liczę na zekranizowanie moich ulubionych pozycji nie tylko z za oceanu.
Zdażają się gnioty... owszem, ale tak dzieje sie w końcu w filmach wielu gatunków.
W końcu "równowaga w przyrodzie" musi być zachowana.
Ja liczę na instykt aktorów wybierających role w filmie więc i w tym wypadku będę spał spokojnie, czekająć na premierę ;)

ocenił(a) film na 3
BRIAR


Uderz w stół a nożyce się odezwą! :) Wreszcie mozna sobie na tym portalu porozmawiać wiec:

Komrav

,,Kolego Picard, czy Ty przypadkiem nie wziąłeś sobie nicka od postaci z durnego amerykańskiego serialu dla dzieci wykreowanego i rozpropagowanego przez amerykańską kulturę masową?"

A i owszem jestem fanem ,,Star Trek". Ale jesli ten serial jest dla Ciebie uosobieniem durnoty i amerykańskiej tandety to jak można wypowiedzieć sie o masowej inwazji facetów w kolorowych gatkach, ktore to gatki noszą jeszcze na rajstopach? ;) Serio, jesli seriale science fiction, które poruszają jakąś poważniejszą tematykę niz tylko zbawianie swiata przez panow z dysfunkcja tekstylna przed panami z fetyszem strojów gumowych i skórzanych maja dla Was mniejsza wartość niz wspomniana wyżej komiksowa papka to gratuluje. ;) Piszecie, ze generalizuje. OK, prosze podajcie mi tytuly komiksow o supebohaterach, które traktowały by o jak to ujęliście: ,,... problemach egzystencjonalnych człowieka, rozterkach i innych zachowaniach towarzyszących ludziom". Ile jest takich tytułów a ile jest masówki o superhero walczących z uproszczonym i przerysowanym zlem? Podałeś przykład ,,Lobo" - dobrze, tylko z niego taki superbohater jak ze mnie swiety i tez nie nazwal bym tego dziela szczytem intelektualnej finezji.

"Niesamowity gniot" o filmie, którego nawet nie widziałeś"

Ale widziałem zwiastun, który wiele mówi o tym o czym ów obraz będzie- wielki zielony pan, okłada sie piesciami z wielkim niezidentyfikowanym czymś. ;) Zreszta to remake filmu z 2003 roku- nie uwazasz, ze krecenie nowej wersji tego samego obrazu po kilku latach to juz lekka przesada? Co ja mowie wielka przesada.

szpaQ83

,,Dalej twierdzisz że komiksy są wyłącznie dla dzieci?"

Nie wszystkie komiksy, owszem do kategorii dziel dziecięcych sie zaliczają. Ale w przytłaczającej większości - głowinie jeśli chodzi o tytuły amerykańskie a w szczególności te poświecone panom w rajtuzach - tak właśnie jest. Zdarza sie, ze nawet takie komiksy sygnalizują jakis istotny, spoleczny czy egzystencjalny problem jednak jest on jedynie tlem dla głównej akcji, ktorą zazwyczaj jest okładanie sie pięściami przez niezwykle modnie ubranych panów o nadprzyrodzonych zdolnosciach. ;)

BRIAR

,,Zdażają się gnioty... owszem, ale tak dzieje sie w końcu w filmach wielu gatunków.
W końcu "równowaga w przyrodzie" musi być zachowana"

No, niestety jest ich znacznie więcej niz tylko tyle by napisać, ze sie zdarzają. W przypadku ekranizacji o filmów o superbohaterach to raczej norma niz wyjatek- wystarczy powiedzieć, ze nawet wspomniane przez Was ,,X-men", ktore starało sie zakomunikować jakis problem spoleczny i w, ktorym wystepowal jeden z moich ulubionych aktorow z tak krytykowanego przez Was ,,Star Trek" byl bardzo efekciarski i powierzchowny. Nie sadze by wielka byla w tym wina reżysera, raczej główną odpowiedzialność ponosi materiał źródłowy. Z calego tego morza tandetnych ekranizacji wylowic zdolalem jedynie ,,300", ,,V for vendetta" i ,,Batman Begins". tylko jeden z tych fimow opowiada wlasciwie o superbohaterze co niestety niezbyt dobrze swiadczy o produkcjach z ich udzialem. Mnie zwyczajnie drazni masowa ilosc tego rodzaju - kiepich w istocie filmow-, ktore opanowuja teraz kino amerykanskie. To tak jakby ktos nakręcił ,,Star Trek'a" i od jednoczesnie, od razu nakręcił dziesięć innych filmów o bardzo zblizonej stylistyce i tematyce. Naprawdę nie mecie tego dosyć?

ocenił(a) film na 5
Picard

Cóż Picard zgodzę się co do tego , że niestety większość ekranizacji komiksów jest robiona na jedno kopyto. Ale sam widzisz jak kończą się próby ukazania tematu inaczej:)Ang Lee nakręcił świetny film i co? W stanach zrobił klapę bo wszyscy liczyli na akcję non stop, a facet skupił się na psychologicznym aspekcie postaci. Od klapy uratowała go Europa w której film obronił się świetnie. Zresztą sam Hulk z założenia nie miał być typowym superherosem. Bliżej mu do innego słynnego potwora a mianowicie Frankensteina. I nie mówię o tych starych badziewnych ekranizacjach tylko o książce. Frankenstein pokazywał jaka kara czeka nas za próbę dorównania Bogu i zadawał pytanie kto jest większym potworem? W Hulku pytanie zaś brzmiało jakiego potwora skrywa każdy z nas. Sam stwór był uosobieniem naszego ID, pierwotnych instynktów. Stąd chłopięca(?) twarz Hulka w pierwszym filmie i cała gama emocji które okazywał. Film miał głębię. Ale się nie sprzedał. I tu jest pies pogrzebany. Kino komercyjne musi zarabiać, a najlepiej sprzedaje się sprawdzony szablon. Stąd całe tabuny podobnych filmów.

A co do "Lobo" cóż.....gość na pewno nie jest bohaterem :D ale film o nim zobaczyłbym z chęcią:) Pozdrawiam serdecznie.

ocenił(a) film na 3
szpaQ83_2

Wiesz, ja do pierwszego ,,Hulka" nic nie mam - ani mnie ten film nie ziebi ani nie pazy- ale skoro byla to wedle twpoich slow dobra ekranizacja to po co robic kolejna. Moim zdaniem obecna dekada w kinie amerykanskim jest wrecz jalowa w porowaniu do tego co dzialo sie w przemysle filmowym za oceanem w latach 90 - tak wiec nie tylko komiksy panie i panowie:
http://www.youtube.com/watch?v=cvR5GicSTN4

Picard

Przede wszystkim chciałem się ukorzyć, bo przeczytałem sobie jeszcze raz moją poprzednią wypowiedź i trochę mi z niej fanatyzmem lekkim zaleciało i naskakiwaniem na pana P. Ale sam sprowokowałeś ;P

"jesli ten serial jest dla Ciebie uosobieniem durnoty i amerykańskiej tandety to jak można wypowiedzieć sie o masowej inwazji facetów w kolorowych gatkach, ktore to gatki noszą jeszcze na rajstopach? ;)"
Nie chodziło mi o krytykę samego serialu, choć osobiście go nie oglądam, bo za space operami nie przepadam, bardziej chodziło mi o o, że serial wywodzi się z tej samej kultury (amerykanckiej ;]), co większość komiksów (poza ogromną ilością mangi, nie znam się na tyle, żeby powiedzieć skąd się w ogóle komiksy wywodzą, ale rozmawiamy tutaj o superbohaterach - ianty-bohaterach, ale o tym za chwilkę), chcoałem tylko przedstawić "Star Trek" w sposób, w jaki przedstawiłeś komiksy w Twoim pierwszym poście. Twój serial ma swoje rzesze fanów, tak samo jak X-Meni s-ka. Co do strojów na USS Enterprise też mieli fajne - obcisłe, wspomniane z resztą przez Ciebie(wiemwiem, to mundury :]). Co do drugiego dna historii o herosach, w każdej (no dobra, w prawie każdej) można odnaleźć coś głębszego niż tylko naparzający się nadludzie. Wspomniani X-Men - odrzucenie przez społeczeństwo za swoją inność (i strach przed nią) mimo tego, że niektórzy pomagają ludziom, Ci nienawidzą wszystkich -dobrych, złych i tych postronnych, neutralnych po równo, rodzice wyrzekają się swych dzieci z powodu ich inności. Skusiłbyś się i poczytał trochę komiksów o Loganie, zobaczyłbyś, że nie chodzi tu tylko o wymachiwanie szponami z adamantium (chociaż to jest to, co rosomaczki lubią najbardziej ^^ ), ale o szukanie swojego miejsca w świecie, swojej przeszłości. Wspomniany Hulk, prowodyr całej dyskusji - walka z mroczną stroną swojej duszy, panowanie nad sobą i demonem, który tkwi w każdym z nas(choć mr Banner ma trochę większego od nas ;] ), Superman, Sipder-Man - odpowiedzialność spoczywająca na bakach tych, którzy mają na coś wpływ, a nie stanie z boku i patrzenie na niesprawiedliwość i krzywdy (choć to na dobrą sprawę jest w każdym komiksie tego typu), poświęcenie swego życia osobistego i dobra jednostki dla ogółu. Punisher & Batman - zemsta. Thorgala nie czytałem za dużo, ale słyszałem dość dużo. Seria opowiada całe życie bohatera i jego rodziny, od dziecka do (chyba) starości, bodajże jego wędrówkę przez życie, kojarzy mi się to trochę z Odyseuszem osadzonym w świecie słowiańskich(skandynawskich?) wierzeń [z góry przepraszam fanów Thorgala, którym być może nadepnąłem na odcisk w taki sposób to opisując]. Można by jeszcze długo wymieniać, nie zdziwiłbym się, gdyby ludzie (nawet w Polsce) pisali o komiksach prace naukowe na uczelniach, rozpatrując choćby płytki motyw walki dobra ze złem (który oni oczywiście po-/z-głębiają ;]).

Co do nowego filmu o Hulku i szybkości remake'u. Trudno mówić tu o remake'u, to po prostu inna wizja tej samej historii i jeśli będzie dobra, to nie będzie przesadą robienie tego w tak krótkim odstępie czasu, bo zawsze warto obejrzeć coś fajnego. Ze zwiastunów faktycznie nie zobaczysz więcej niż napisałeś - "wielki zielony pan, okłada sie piesciami z wielkim niezidentyfikowanym czymś. ;)" Ale to, co ludziom w Europie podobało się w starszej (bo masz rację, nie można jeszcze chyba o tym filmie mówić "starej") wersji, to właśnie pokazanie wewnętrznej walki doktora, a co mnie osobiście się bardzo podobało, to montaż - przeskakiwanie od sceny do sceny, pokazywanie rozmów, które faktycznie zbliżało ekranizację do oryginalnego komiksu, dlatego ciekaw jestem jakie rozwiązanie zastosują i czy faktycznie będzie to gniot lub typowy odmóżdżacz (bo nie jest to wcale wykluczone!), czy kolejna ciekawa adaptacja komiksu.

Aha. Nie pisałem, że Lobo to superbohater, tylko, że to nie dla dzieci jest. A to prawda x) I film też bym sobie obejrzał :)

Mam nadzieję, że trochę złagodziłem Twoją niechęć do komiksów. To po prostu inny rodzaj rozrywki, kompletnie inny od Star Treka, gdzie też, nie mogę się kłócić, bo serialu nie znam, może jak najbardziej być przekazywane jakieś głębsze przesłanie niż tylko latanie od planety do planety i wprowadzanie pokoju laserem (wiem, że możesz temu zaprzeczyć, kłócić się nie będę). Trochę zrozumienia i tolerancji, Jean-Luc ;]

I sorki za rozwlekłość :)

ocenił(a) film na 5
Komrav

O ile dobrze pamiętam to Star Trek też poruszał wątki ogólnospołeczne tylko podlewał je sosem Science-Fiction z naciskiem na pierwszy człon tej nazwy. W gruncie rzeczy komiksy jako takie robią to samo tylko zależnie do wydawcy i scenarzysty są albo poważne albo dziecinne.

ocenił(a) film na 6
Komrav

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że wiele komiksów jest od lat osiemnastu. Chciałbym się oprzeć o przykład spawna (mam na myśli komiksy, nie film), który narusza odwieczne tematy nieba i piekła oraz powrotu do przeszłości. Pokazuje on, że przyjdzie płacić nam za swoje grzechy i nie ma tam zbyt wielu scen walki, jeśli już się ukaże to wygląda ona następująco: kilku uzbrojonych ludzi poluje na spawna, po czym zakrywa ich czerwona peleryna i po wszystkim. Po za tym są sceny odbywające się w piekle i pokazujące szatana, a to chyba nie są sceny dla dzieci. Jeśli chodzi o rasizm, to autor go nie znosi (jest biały) i dlatego zrobił go czarnego. Następny punkt to życie po śmierci, czyli rzecz bardzo religijna i filozoficzna, więc nie jest to komiks przeznaczony dla młodych umysłów.

Na końcu chciałbym wspomnieć o Sandmanie świetnego pisarza (książkowego) Neila Gaimana, który to tytuł otrzymał nagrodę literacką i nie mów, że nie zasłużenie.

Jeśli otworzysz umysł to sam się zdziwisz ile prawd ukrytych jest w tych ekranizacjach.

Jeśli jeszcze chodzi o zachęcenie cię do komiksów, to są przecież jeszcze komiksy Star Treko podobnych Star Warsów, które uważa się za jedne z najlepszych.

ocenił(a) film na 5
StaryXD

W Spawnie miejsce Szatana zastępuję Malebolgia. Jeden z władców piekielnych. Poza tym dużo wątków jest tam dość ciekawie ukazanych (np to w jaki sposób ateiści wybierają stronę po której staną po śmierci). Drugą mocną stroną tej historii są wyraźnie zarysowane postacie,zarówno główne jak i poboczne (szalony Violator, okrutna Angela, wszystkowiedzący Cogliostro) i to że w ostatecznym rozrachunku nie ma w niej dobrego zakończenia (cokolwiek zrobi Al i tak Malebolgia zwycięży). Zresztą Szatan to raczej coś w rodzaju funkcji w piekle niż imię (w dosłownym tłumaczeniu znaczy "Nieprzyjaciel" o ile dobrze pamiętam):). Polecam również komiks "Lovecraft". Ciekawe studium popadania pewnego znanego pisarza w objęcia szaleństwa.

ocenił(a) film na 5
Picard

juz nie moge sie doczekac zeby odmozdzyc sie przed tym filmem,poki co musze zadowalac sie cofajacymi w rozwoju historyjkami dla dzieci,bo uwielbiam to masohistyczne uczucie gdy czuje po prostu jak mi sie mozg zmniejsza. a najbardziej lubie te czarno biale bo sobie je moge pokolorowac sam :)

ocenił(a) film na 5
paaf

Jeśli czytasz komiksy z ratingiem 7+ Paaf to masz rację, idź się odmóżdżyć. Gdybyś uważnie przeczytał posty to wiedziałbyś że współczesny komiks to nie tylko Kaczor Donald i jego slapstikowe pochodne... no ale cóż o gustach się nie dyskutuje

ocenił(a) film na 5
szpaQ83_2

czytam,wiem,żart to był.........................

ocenił(a) film na 5
paaf

No mam nadzieję <lol> A tak poważnie to jeśli chcesz się przekonać o tym że komiksy potrafią być poważne to polecam gorąco któryś z tych tytułów:

- "Pielgrzym" Ennisa
- "Lovecraft" Rodinoffa
- "Hellraiser"
- "Hellboy"
- "Lucifer"
- "Sandman"

ocenił(a) film na 5
szpaQ83_2

100 bullets,sin city,y the last man,books of magic,preacher,whiteout,ronin,revelations,loveless,ex machina,scalped,fables,planetary,violent cases,from hell i wiele,wiele innych,nie tylko z usa,tez polecam. przeczytaj pierwszy post w temacie i jeszcze raz moj :) mnie tez wkurwia jak ktos pisze zle rzeczy na temat komiksow a kompletnie sie nie zna,bo tylko tacy pisza takie rzeczy,dlatego jestes usprawiedliwiony :)

ocenił(a) film na 3
paaf

Komrav

Ciesze sie, że rozmowa się toczy,ze nadal sa chetni do prowadzenia dialogu, wiec do rzeczy: :)

,,Skusiłbyś się i poczytał trochę komiksów o Loganie"

Wiesz, może od teop powinienem w ogole zacząć bieżący watek ale skoro nie zrobiłem tego wczesniej to pozostaje mi powiedziec, ze komiksy o superbohaterach znam z autopsji. Nieuczciwe bylo by bowiem gdybym wypowiadał sie na temat, w ktorym nie jestem zorjentowany. Wydawnictwo Tm-Semic, dzieki któremu w czasach dzieciństwa zaznajomilem sie z kolorowymi książeczkami rodem z USA. Piszesz o pozycjach z Loganem- jedna nawet moje piekne oczy widzialy, zwala się bodajże ,,Akty zemsty" i opowiadala przepelnionom glebiom historie wspomnianego Rosomaka walczącego przy boku jeszcze jednego kolesia - któremu czach dymiła ;) - z hordami njnja na usługach yakuzy. Dzielo musialo byc dla mnie za trudne bo nie dostrzegłem jego głębokiego przesłania - a tym bardziej nie bylem go w stanie docenic... ;)

,,Superman"

Ten to dopiero miał perełki na swoim koncie - moja ulubiona jest ,,Smierc Supermana" gdzie tytułowy heros przez kilka numerów okłada sie pięściami z wielkim szarym monstrum by pod koniec kopnąć w kalendarz konając w ramionach ukochanej. Prawie jak kolejne czesci ,,Rockego"- tylko, ze tam glowny bohater mial wiecej, szczecia badź rozumu by nie dac sie zabic. Znowu nie widze tu glebi- za to dostrzegam poetyke meczu bokserskiego czyli prawym sierpowym go i lewym...

,,Sipder-Man"

Tu wydawnictwo uraczylo nas niezwykle przejmująca historia noszaca nietuzinkowy tytul: ,,Rzeź ostateczna". W chodźiło w niej - jesli mnie pamiec nie myli - o to aby dobrzy przebierancy pokonali zlych przebeirancow. Tym dobrym dopelnienie dziela zajelo ladnych kilka numerow. Nie ma to rzecz jasna nic wspólnego z komercja a juz na pewno nie z fabularna plycizna.

,,Batman"

Sporo pamietam z rzekomo genialnego ,,Batman/ Judge Dredd sąd nad Gotham" gdzie tytulowy gacek spotyka ,,faszystę" z przyszłości, wpier obaj panowie sie nie lubia - ale kto sie czubi ten sie lubi - wiec obaj jednoczą sily by skopac tyłki zlym panom, wdyby ich i do lochu. ;) Nie wiem co w tej historii bylo tak wspanialego, ze uchodzila za wybitna ale jako taka zachwalo ja wydawnictwo.
To tylko taki moj maly przegląd komiksowych pozycji o facetach w rajtuzach, ktore kaza mi jednak myslec, ze jednak komiks - szczególnie ten superbohaterski - nie jest szczytem wyrafinowania jesli nawet w kategorii pop-kultury. Ale nie o to chodźi - kazdy ma prawo lubic co mu sie zyw nie podoba i ja to szanuje. Problem w tym, ze szeroko pojeta pop-kultura przezywa istna inwazje komiksowych bohaterow i to mi sie nie podoba. Wiesz nie dosc, ze nie sposob praktycznie teraz wybrać sie do kina by nie otrzec sie chociazby o plakat nastepnego filmu o supehero to jeszcze przebierancy wciskani sa wszedzie gdzie tylko jest to mozliwce. Ofensywa na rynek gier- prosze bardzo: ,,Mortal Kombat vs. DC Universe"
http://www.1up.com/do/newsStory?cId=3167475 i tak, dakej i tak dalej. Niedlogo nie bedzie mozna bedzie kupic paperu do WC bez loga Batmana czy innego horosa - to mnie zwyczajnie drazni, szczegolnie, ze jakosc wiekszosci tego rodzaju produktow stoji na zenujaca niskim poziomie.

,,kompletnie inny od Star Treka, gdzie też, nie mogę się kłócić, bo serialu nie znam, może jak najbardziej być przekazywane jakieś głębsze przesłanie niż tylko latanie od planety do planety i wprowadzanie pokoju laserem"

Wiekszosc najlepszych odcinkow ,,Star Trek" wcalne nie zawiera elementow przemocy - to wlascie takie strzelanie fazerami i rzucanie torped na prawo i lewo popsulo serial. :(

szpaQ83 21 kwietnia 2008 21:51 odpowiedz zgłoś do usunięcia
No mam nadzieję <lol> A tak poważnie to jeśli chcesz się przekonać o tym że komiksy potrafią być poważne to polecam gorąco któryś z tych tytułów:

- "Pielgrzym" Ennisa
- "Lovecraft" Rodinoffa
- "Hellraiser"
- "Hellboy"
- "Lucifer"

OK, moze to i dobre- nie znam - wiec czemu nie kreca filmow na podstawie tych tytulow tylko uwzięli sie na superbohaterska masówkę? :(

ocenił(a) film na 5
Picard

Picard Hellboya akurat zekranizowano niestety film jest mocno zmieniony w stosunku do oryginału (czytaj więcej akcji niż gadania)ale krytykom się podobał (mi zresztą też). A co do reszty...pisałem już o tym wcześniej. Wszystko jest kwestią pieniędzy. Jeśli wytwórnia widzi zysk w danym tytule wykłada na niego kasę.

Picard

Kurczę Picardo, albo miałeś pecha i trafiłeś na takie, a nie inne pozycje (co tłumaczyłoby dlaczego nie przepadasz za komiksami), albo zastosowałeś taktykę polskiego polityka - wybrać wszystko, co złe i wytknąć słowem nie wspominając o zaletach przeciwnika ;] Oczywiste jest, że nie wszystkie pozycje będą kawałkiem dobrego komixu, weźmy na ten przykład X-Menów. Seria ukazywała się przez kilkaset (jeśli nie około tysiąca) numerów, od lat bodajże 60-tych, raz na miesiąc (a czasem częściej), było od cholery historii wyodrębnionych z całości, powroty do przeszłości bohaterów (a tych jest tylu, że zapełniliby Pit of Death Leonidasa ;P ) i poznawanie ich pochodzenia, corssovery z innymi komiksami, krótko mówiąc - ile serii, tylu scenarzystów i rysowników. Wiadomo, że przy takiej ilości i na przestrzeni tak długiego czasu nie można nawet marzyć, żeby wszystkie dzieła były majstersztykiem. Oczywiście, że Wolverine nie po to spotyka się z Ghost Riderem, żeby wymienić się przy kawce doświadczeniami ("No to gadaj Ghościu co tam w piekle słychać u Sukkubów, a ja Ci opowiem Wietnamkach" ;P ), tylko autorzy będą prześcigać się w pomysłach jak zrobić komiks bardziej efektownym. Nie uważam takich mixów za najlepsze pomysły (ani Batmana nie lubię zbytnio, ani Dredda, więc tamten odcinek pewnie też nie przypadłby mi do gustu), ale jestem w posiadaniu komiksu, gdzie Lobo spotyka się z Maską (tak, tym zielonołbym ;] ). Komiks nie ma kompletnie żadnych walorów edukacyjnych (jak chyba żaden z Lobo ;P ), trudno znaleźć tam roztrząsanie jakichś egzystencjalnych problemów (może poza zagadnieniem pętli czasu ;> i żądzy pieniądza, nioch nioch), ale rozpukłem się kilka razów ze śmiecha w trakcie czytania i polecam każdemu! I cała ta moja tyrada zmierza do wyjaśnienia jednej rzeczy - nie wszystkie komiksy są lekturą najwyższych lotów, ale nie wszystkie chyba też mają takie być, z pewnością jest wiele osób, które lubią nie myśląc wiele poczytać sobie i pooglądać jak jego ulubiony bohater robi sieczkę z przeciwników i dziwić się na jak wiele jeszcze sposobów można przeciąć człowieka wpół. Ja na przykład czasem tak lubię. I dlatego też lubię Logana - bo jest to zajebista postać, bardzo długo owiana tajemnicą swojej przeszłości (nadal jeszcze nie doszedłem do wszystkiego o nim), bez pamięci, bez spokoju duszy,poszukuje samego siebie, typowy twardziel, ale zarazem nietypowy superbohater, chaotyczny i czasem mroczny, w którym odzywa się bestia i berserker - koleś, któremu z pewnością nie chciałbyś nacisnąć na odcisk, bo może się zdarzyć, że wredny scenarzysta umieści Cię pewnego dnia w stroju wojownika ninja tylko po to, by ludzie mogli popatrzeć sobie, jak Wolverine robi z Tobą to, co skośnoocy kucharze z psami i kotami ;)

Jeśli chodzi o gry, to nie jestem pewien, czy jest tego aż tak dużo w porównaniu z innymi (choćby kolejne strzelanki, co roku FIFA, NBA, NHL i inne takie). A ta ofensywa, jeśli mówisz, że zaczęła się niedawno, to wyprowadzę Cię z błędu - Spider-Manem i paroma innymi grałem już na Pegasusie ;] Więcej powstaje akurat innych gier. MK vs. DC to raczej incydent (ostatnie, co pamiętam, to jakiś już czas temu wypuszczony Marvel na konsolę chyba, ale tego rynku nie śledzę, więc głowy nie postawię). Musisz się pogodzić z tym, ze komiksy są częścią masowej kultury dlatego, że są popularne, a o tym że nie tylko wśród dzieci, świadczyć mogą choćby zloty miłośników komiksów, gdzie myślę, że tyle samo przychodzi dzieci, co dorosłych. Przypomnij sobie rolę Samuela Jacksona z "Niezniszczalnego" - wielu jest ludzi takich jak on na świecie (mam nadzieję, że nikt nie szuka superbohaterów w tai sposób jak on ;] ) - prawdziwych zapaleńców, prowadzących galerie i z potrafiących z pasją opowiadać o dziełach, które w niej wiszą. A jeśli byś trochę poszukał, pewnie mógłbyś sobie załatwić srajtaśmę z logiem Batmana, to tylko kwestia chęci :)

Jeśli zaś przeszkadzają Ci plakaty kolejnych ekranizacji komiksów, spójrz na to z innej strony - co mają powiedzieć osoby, które nie lubią horrorów, albo filmów gore? Tego to dopiero wysyp jest, jak Żywych Trupów :D Mnie osobiście wnerwia, że nie mogę wyjść do miasta, żeby nie zobaczyć plakatu, który informuje mnie, że niedługo wyjdzie trzecia już w tym roku najlepsza komedia roku, na którą na dodatek czekam! Takich rzeczy się dowiaduję :) Bardziej mnie denerwują wszechobecne Adamczyki, Szyce i Zakościelne które to wszędzie teraz widać, ale cóż, trzeba z tym żyć. I ja żyję. Ty też powinieneś się z tym już pogodzić, bo ja nie muszę oglądać tych komedii, tak samo jak tobie nikt nie karze oglądać kolejnych Twoim zdaniem beznadziejnych ekranizacji komiksów. Oddajmy Cezarowi, co Do Cezara należy, a sami oglądajmy to, co nam się podoba. I wszyscy będą szczęśliwi :)

Acha - pytasz jeszcze czemu za jedne ekranizacje się biorą, a za inne nie? Bo zdecydowanie więcej osób słyszało o Supermanie i Batmanie, niż o "Hellraiserze" i "Luciferze". O tym ostatnim sam nawet wcześnie nie słyszałem, a pozostałych nie czytałem nigdy, a z wymienionymi wcześniej i jeszcze wcześniej miałem przynajmniej jakąś styczność. I o to właśnie chodzi - ludziska pójdą do kina na swoich ulubionych bohaterów, których znają. Tak jak napisał to już przede mną Mr Szpakowaty - szmalec, szmalec i jeszcze raz szmalec! To jest odpowiedź na twoje ostatnie pytanie (jak i na setki innych pytań zadawanych na świecie, w nawiasie mówiąc ;P ).

Pozdrawiam!

Komrav

Znowu żem się Kuźba rozpisał. Bloga chyba zacznę pisać ;P

ocenił(a) film na 5
Komrav

W zasadzie to Hellraiser jest tylko komiksowym rozwinięciem atków z filmu i książki:) Ale nie zmienia to faktu, że niektóre z tych nowelek mogłyby być pełnoprawnymi scenariuszami :). A Lucifer to wątek poboczny z serii Sandman:)

ocenił(a) film na 5
Picard

zachowaj takie teksty dla siebie na pewno z twoich ulubionych filmów jakieś gnioty bym znalazł

Chucky_Tbg

@Chucky_Tbg

mógłbyśjeszczepisaćbezspacjitobardziejwkurwiłbyśparęosóbktóreitakniemogapatrzećn aanalfabetówcotonawetniepotrafiąznakuprzestankowegopostawitamgdzietrzebaanizdani azacząćwielkąliterąpozdrawiam

Picard

Witam. Mam prośbę do panów Komrav i Picard. Spotkajcie się gdzieś i pogadajcie na tematy filmowe, bo tak się rozpisaliście, że można by książkę napisać. Co do określenia " niesamowity gniot" - słuchaj Picard, ty, który masz nicka bohatera z mojego ulubionego serialu s-f: masz szczęście, wiesz?? Masz szczęście, że cię nie znam, bo przylałbym ci parę razy pasem w d..ę. Mam nadzieję, że zmienisz zdanie po obejrzeniu filmu, a jeżeli nie, to już nie widzę dla ciebie ratunku. Starość cię chyba dopadła albo jakaś starcza przypadłość. Proszę cię, nie pisz, że to idiotyczny, komiksowy gniot czy kolorowa papka dla dzieci. Ech, co to się porobiło na tym świecie. Hulka pamiętam jeszcze z młodzieńczych lat i byłem jego wielkim fanem i jestem nim do dziś. Nawet miałem bluzkę z wprasowaną jego sylwetką. Mimo wszystko pozdrawiam i życzę przyjemnego oglądania filmu.

andre750_2

Oj andre, andre... gdzie to my jesteśmy... jak to się... AHA! Forum! Popraw mnie, jeśli się mylę, ale służy ono do wyrażania własnych opinii i dyskusji na różnorakie tematy. Nikt nie kazał Ci (chyba? ;P ) czytać tego, co myśmy tu nawypisywali. Gdybyś jednak zechciał pokazać jak bardzo lubisz Hulka, poświęcić dla niego trochę czasu i przeczytać nasze wypowiedzi, dowiedziałbyś się dlaczego Mr. Picard ma takie, a nie inne poglądy i dlaczego się tak rozpisujemy. Jeśli nie chce Ci się tego wszystkiego czytać, to po jaką cholerę zaglądasz na forum? Jeśli ktoś czuje potrzebę wypowiedzieć swoje poglądy na jakiś temat, to od tego właśnie jest to miejsce (przynajmniej piszemy poprawnie, a nie jak połowa debili, którzy nie wiedzą co to słownik ortograficzny i powodują przyspieszenie łysienia u co po niektórych internautów). A jeśli piszesz, że dałbyś komuś w skórę za jego poglądy, to chyba do Młodzieży Wszechpolskiej powinieneś się zapisać, pasowałbyś do nich. Jeśli masz inne spojrzenie na ten temat i nie podoba Ci się to, co mówi Picardo, to spróbuj go PRZEKONAć do swoich racji, używając racjonalnych ARGUMENTóW przeciwko temu, co mówi, a nie wyskakiwać z tekstami typu "nie mów tak bo ja Ci tak mówię! I zabraniam!" i jeszcze nóżką tupnij przy tym, to na pewno przekona tego, który ma nicka bohatera z Twojego ulubionego serialu s-f, żeby zmienił zdanie ;]

P.S.
Przepraszam, że tak dużo znowu napisałem, mam nadzieję, że chociaż temu podołałeś, bo w końcu skierowane do Ciebie, Andrzeju.

P.P.S.
Przepraszam za te dogryzki, ale nie mogłem się powstrzymać ;]

Komrav

Przepraszam, jeżeli kogoś uraziłem i wiem, że to jest forum :D Za dogryzki nie przepraszaj, bo mi się należały :( A Hulka i tak lubię:D

ocenił(a) film na 3
andre750_2

Komrav

,,Kurczę Picardo, albo miałeś pecha i trafiłeś na takie, a nie inne pozycje"

Problem w tym,ze nie! Swego czasu- jak juz o tym wspominałem - miąłem nieco do czyniania z komiksami i przytłaczająca większość pozycji jakie wydawała wspomniana Tm-Semic to byla właśnie supebohaterska sieczką bez żadnego głębszego sensu. Co wiecej czytając tego typu komiksy można odczuć czym jest Déjà vu. Są jak stare westerny, o których John Wayne zwykł mawiąć, iż grając w nich: ,,zmienia konie, ale nigdy scenariuszy". W zwiazku z czym gatunek westernu- tak niegdys popularny- jest juz dzis praktycznie wymarły. Z tych też powodów stronie od filmów o kowbojach - chodź umie docenić ten gatunek gdy jego przedstawiciel wyróżnia się pozytywnie z całego grona westernów, czego przykładem jest moja niesłanąca sympatia do filmów takich jak ,,Bez przebaczenia" czy ,,Tańczący z wilkami". Podobnie jest też z ekranizacjami komiksu. Jak juz wspomniałem, jesli przytrafi mi sie obejrzec film taki jak wymienione wcześniej ,,V jak vendetta", ,,300", czy Batamn begins"- ,ktory to totalnie minie zaskoczył- to nie bede szczedzil pochwal pod jego adresem. Niestety pozycje te sa w mniejszości - i jak niegdysiejsze zeszty Tm-Semic- dzisiejsze ekranizacje komiksu nie prezentuja soba w przytlaczajacej wiekosci nieczego ciekawego. Co zas sie tyczy mojego zarzutu,ze komiksy - przynajmniej o wzmiankowanej tematyce- sa przeważnie przeznaczone dla dzieci - wystarczy odnotowac fakt,ze wiekszosc komiksowych bohaterów, nawet tych najbardziej mrocznych nie zabija swoich wrogow, nawet gdy wydaje sie to konieczne. Czy wiesz np.,ze wspomniany Batman w poczatkach swej komikswej egzystencji nosil bron palną? Ale zabrali mu pukawkę a przydzielili dziececego pomocnika, w obciachowym wdzianku o wdzięcznej ksywce Robin- litości! Taka prawda- glownymi odbiorcami komiksów sa jednak dzieci i właśnie dla nich wprowadza sie - nawet do poważnych z początku tytułów- równiej maści Robinow aby mialy sie z kim identyfikowac. Nie zroum mnie tez źle- lubie filmu czyto rozrywkowe i nie uwazam, ze wszlekie przejawy dzialalnosci czlowieka musza mocno obciążać szare komorki. Ja tez np. lubie zrelaksowac sie przy takim Bondzie czy Indiana Jonesie ale tamte filmy sa niepowtarzalne i maja - jak to sie mowi - rece i nogi czego o ekranizacjach przygod facetow w rajtuzach raczej powiedziec nie mozna.

,,Jeśli chodzi o gry, to nie jestem pewien, czy jest tego aż tak dużo w porównaniu z innymi"

Nie tyle o gry jako takie co wciskanie sie w kazda mozliwa nisze - nawet firmowanie swojego produktu pod inna, dobrze znana marka, ktora do tej pory nie miala z komiksem nic wspolnego. Bo czy przypakiem jest,ze pomysl ów nowy MK zrodził sie akutar gdy tym latem ma wejsc na ekrany nastepna czesc przygod Batmana. Coz za niesamowity zbieg okolicznosci! ;) Pecunia non olet - jak mawiali starozytni.

,,Bardziej mnie denerwują wszechobecne Adamczyki, Szyce i Zakościelne"

Wybacz ale wszyscy oni nie sa jeszcze tak bardzo inwazyjni jak bohaterowie komiksow! Poza tym sam musisz chyba przyznać, ze ekranizacje komiksow tez specjalnie nie roznia sie od współczesnego kina polskiego, ze kazdy film kolejny jest bliźniaczo podobny do swego poprzdnika. U nas komedie romantyczne - niskich lotow- w USA superhero movie...

,,Mr Szpakowaty - szmalec, szmalec i jeszcze raz szmalec!"

Ciesze sie, ze potwiedzasz to o czym pisze. Wiadomo co o tym mowili starozytni... ;)

,,Pozdrawiam!"

Ja rowniez - ave atque vale! :)

ocenił(a) film na 5
Picard

Picard a jak powinna twoim zdaniem wyglądać porządna ekranizacja komiksu?

ocenił(a) film na 7
Picard

witam
picard trafiales akurat na takie pozycje,bo w latach 90 wydawnictwo TM-SEMIC wydawalo komiksy glownie dla mlodego czytelnika.pozycje ambitniejsze bylyby niezrozumiale dla dzieci,a dorosli nie siegali by po "ksiazeczki z kolorowymi obrazkami".trzeba pamietac ze w polsce komiks kojarzyl sie jedynie z kapitanem zbikiem,papciem chmielem i jego tytusem oraz moze jeszcze z baranowskim.dlatego byly to historie glownie o nawalance z superlotrami.sam pamietam ze bylem wtedy jakos w podstawowce i takie glupawe nawalanki mnie cieszyly(nie tylko w komiksie).z biegiem lat gusta sie jednak troche zmieniaja i to co kiedys mnie rajcowalo teraz nie jest juz takie fajne i efektowne.oceniasz komiksy tm-semic z punktu widzenia czlowieka jakim jestes teraz

do dnia dzisiejszego rynek komiksowy poprawil sie.rowniez w polsce mozna nabyc swiatowe bestsellery komiksowe(jak wspomniany przez ciebie 300,ktory dla dzieci nie jest).nawet w universum marvela sie niezle porobilo.ostatnio zakonczyl sie wielki cross-over "civil war" gdzie wszyscy superbohaterowie walcza przeciw sobie w dwoch odrebnych obozach(zwolennikow rejestracji nadludzi i jej przeciwnikow).spider sie ujawnia,cpt.ameryka ginie(jesli amerykance nakreca o nim film to bedzie najbardziej kasowy hit ostatnich lat - kapitan to u nich bohater narodowy).a cala sprawa rozchodzi sie miedzy innymi o branie odpowiedzialnosci za swoje czyny,o rasizm.w historii tej jest wiecej gadania niz walki.oczywiscie nie zmienia to faktu ze komiksy tylko i wylacznie rozrywkowe tez powstaja.po prostu nie mozna generalizowac

ocenił(a) film na 5
boromir4_2

Jeśli się nie mylę to w Civil War rząd chce wprowadzić rejestrację nadludzi po tym jak grupka młodych superfaciów wysadza w powietrze przedszkole. Nadludzie dzielą się na dwa obozy i tyczy się to wszystkich nadludzi. Tam superłotr staje ramię w ramię z superbohaterem z którym do tej pory się lał. Punktem wyjścia do wielkiego prania jest zaś moment w którym Parker się ujawnia i zabijają mu rodzinę.

ocenił(a) film na 7
szpaQ83_2

no zeby strescic calosc to troche miejsca potrzeba,ale glowny sens jest taki jak napisales.chodzilo mi o to ze naparzanie nie jest tam najwazniejsze.

ocenił(a) film na 3
boromir4_2

szpaQ83
,, Picard a jak powinna twoim zdaniem wyglądać porządna ekranizacja komiksu"

Jak juz pisalem dobrymi wzrorami sa dla mnie ekranizacje V jak vendetta" - to,ze bohater zachowuje sie jak wspolczesny Zorro, nie zmienia faktu,ze jest to film o walce ideii, o wspolczesnym swiecie gdzie wolnosc co i rusz ograniczana jest w imie bezpieczenstwa, o tym czy stosujac terror mozna walczyc o sluszna sprawe?

"300" - bitwa o Termopile, w filmowo-komiksowym wydaniu. Nie przeszkadza mi,ze Spartanie nosza obnosza sie tu z golymi klatami i czerownymi pelerynkami - nawet S mogli by miec na nich wychaftowane ;) - istotne jest, ze jest to tak samo film traktujacy o kolejnym ideologicznym konflikcje, zderzeniu cywlizacji, partyiotyźmie, honorze i innych wielkich sprawach a przy okazji zacheca w tworczy sposob do zapozania sie z historia.

,,Batman begins" - czyli cierpienia mlodego Wayn'a ;) Po raz pierwszy na dobra sprawe, w filmie fabularnym postac tytulowego Gacka cechowała psychologiczna głebia! A sam film traktowal o sile strachu - znow bardzo aktulany temat! -, roznicy pomiedzy sprawiedliwoscia i zemstą... Kini komiksowe nie musi wiec byc malo efekowne- wystarczy, ze odbiega od schematu prezentujac soba cos madrego i ciekawego. :)

ocenił(a) film na 7
Picard

akurat filmy ,ktore wymieniasz z marvelem maja malo wspolnego(choc frank miller czasami pojawial sie na liscie ich plac)i nie nazwal bym ich filmami o superbohaterach(poza batmanem).

stare batmany(mowie o pierwszych dwoch bo forever i ten z gubernatorem arnoldem to rzeczywiscie papka)mialy klimat i jak na czasy w ktorych byly robione wygladaja super(efekty,kostiumy,itp),zatrudniano do nich znanych i cenionych aktorow(nicholson,de vito,basinger,Pfeiffer).nowy batman nie zrobil na mnie jakiegos oszalamiajacego wrazenia,ale moze to dlatego ze nigdy nie przepadalem za batmanem(supermanem i innymi bohaterami DC rowniez).zgodze sie ze rzeczywisicie na tle niektorych pozycji na podstawie komiksow "poczatek" wypada niezle.

co do 300 i V ,to zgadzam sie z twoim zdaniem,ale jak napisalem wyzej,nie sa to superhero comix

Picard

Myślę że to może nie starożytni, a bardziej nam współcześni powiedzieli również bardzo głębokie słowa: Quid quid latinum dictum sid, altum videtur ;]

A wracając do tematu, wszystko zależy tylko i wyłącznie od tego, co czytasz. Jeśli trafiasz na dobre pozycje, będą Ci się podobały, jeśli trafisz na chłam, o Ci się nie spodoba. Nie pamiętam co jeszcze było TM Semic'a poza Supermanem, ale z tej stajni raczej koni nie brałem, że tak nawiążę do cytowanych przez Ciebie słów J.W. ;] Wolałem raczej Marvela. ALE przypomniało mi się w trakcie pisania, że z tego, co pamiętam, Conan był przez TM Semic chyba wydawany, a ten raczej wrogów nie szczędził ;] Tak samo wspomniany przeze mnie nieraz Wolverine. Pomijam głównych villainów, którzy faktycznie nie giną za często (choć tych kilku padło, paru innych potraciło kończyny ;] ), a to choćby z tego powodu, że "faceci w rajtuzach", nazwijmy ich Robin Hoodami ;P są generalnie dobrzy, prezentują sobą tą lepszą stronę ludzkiej natury. Dlatego bardzo często łotrzy nie zostają zabici, a jedynie spotyka ich sprawiedliwa i zasłużona kara. Heh, dopiero wtedy miałbyś powody do szdzenia, gdyby każdy zły ginął, a w kolejnym numerze pojawiał się nowy! "Skąd oni się biorą?!" "Przecież to głupie, że tak przychodzą jeden po drugim, dlaczego się nie zbiorą razem i nie opanują świata, pokonując wcześniej Robin Hoodów, tylko atakują w pojedynkę, żeby zostać zaraz pokonanym?!". Villaini też są bardzo często darzeni przez czytelników sympatią, zdarza się, że nawet większą niż suberherosi, którzy z nimi walczą, nie mogą więc wszyscy, którzy się pojawią, od razu ginąć! ;] Jeszcze raz powtarzam, w zależności od tego, co weźmiesz do ręki, taką otrzymasz zawartość! Nigdy nie mówiłem, że wszystkie komiksy są dobre, ani że lubię wszystkie, powiedziałem na samym początku, że generalizujesz mówiąc, że wszystkie komiksy są dla dzieci i w ogóle guuupie. :) A to prawda (nie, że są, tylko, że generalizujesz ;P ).

"Coz za niesamowity zbieg okolicznosci! ;)"
A co, jeśli to faktycznie jest zbieg okoliczności? Kurczę, nie doszukujmy się szędzie spisków i ukrytych motywów! Zaczynasz brzmieć jak pewne osoby znane dobrze wszystkim, które wszędzie doszukiwały się jakiegos Układu ;] kurczę, jak juz powiedzieliśmy, komiksy sa teraz często ekranizowane, przecież twórcy gry nie będą czekać na moment, żeby w kinach nie grano nic, co występuje u nich!

"ekranizacje komiksow tez specjalnie nie roznia sie od współczesnego kina polskiego, ze kazdy film kolejny jest bliźniaczo podobny do swego poprzdnika."
No, tu się nie do końca zgodzę, bo można rozróżnić wiele całkowicie odmiennych ekranizacji. Są takie naiwne, typowo dla dzieci (jak dla mnie "Fantastic 4", totalne dno, ale młodym widzom na pewno do gusu przypadła), są takie filmy jak X-Men, które mi się podobały, choć wiadomo, niedociagnięcia były, jest to, jakby nie patrzeć, holywoodzka produkcja i nie mogło się obejść bez efekciarstwa, ale filmy jak dla mnie całkiem fajne. I zdecydowanie wolę te ekranizacje od polskiego kina ostatnich lat.

Co do mamony - nie możesz nie przyznać, że komiks w swoich przeróżnych postaciach i odmianach przeżywa w chwili obecnej swój renesans, ciągle pojawiają się nowe pozycje, nowi bohaterowie, nowe przygody starych bohaterów, takie zjawiska są nierozerwalnie związane z pieniędzmi, ponieważ jest to potężna machina napędzająca pięniądze do kieszeni każdej zaangażowanej w to osoby. Dlatego każdy chce się w to zaangażować, dlatego więc będą powstawały kolejne komiksy, kolejne ekranizacje, kolejne gry i figurki, które zarabiac będą kolejne pieniądze. Jak każdy inny biznes, komiksy maja zarabiać pieniądze. A czy coś sobą wnoszą w życia czytelników, czy też nie, to zależy od twórców i od samych czytelników. I tego nie da się już zmienić, z tym się trzeba pogodzić. Jeśli tego nie zrobisz, zadręczysz się na śmierć, albo osiwiejesz, wyrwiesz sobe wszystkie włosy i stracisz w końcu rozum. A z kim ja wtedy będę dyskusje prowadził? ;]

Pozdrawiam wszystkich, nawet tych, co znaków przestankowych na klawiaturze nie mają ;)

ocenił(a) film na 3
Komrav

boromir4

akurat filmy ,ktore wymieniasz z marvelem maja malo wspolnego(choc frank miller czasami pojawial sie na liscie ich plac)i nie nazwal bym ich filmami o superbohaterach(poza batmanem).

Co ja poradze,ze uwazam, iz wlasnie ekranizacje tych komiksow, ktore nie sa typowo superhohaterskie wychodzą najlepiej? Moze gdyby tworcy filmow postawili na adaptacje czegos innego niz tylko przygód facetów w kolorowych rajtuzach poziom ekranizacji byl by duzo lepszy- bo nie oszukujmy, sie tak jak pisalem odnisnie starych westernow wiekszość filmow o supermanach to klony, klonów. Dziwie sie zas, ze tak wielu z Was nie przepada za Batmaname, którego uważam za jednego z ciekawszych i wlasciwie jedynego zjadliwego bohatera komiksu - z tej prostej przyczyny, ze dosc bardzo rozni sie od reszty ferejny w rajtuzach... Nic dziwnego, ze film Nolana z udziałem Gacka dobrze wyszedl A co Do Batmana- czy on nie jest z DC czasami a nie z Marvela?

Komrav

,,Quid quid latinum dictum sid, altum videtur"

Trzeba mowic tak aby to co sie mowi bylo madre niezalnie w jakim jezyku wypowiedziane. ;)

,,Dlatego bardzo często łotrzy nie zostają zabici, a jedynie spotyka ich sprawiedliwa i zasłużona kara. Heh, dopiero wtedy miałbyś powody do szdzenia, gdyby każdy zły ginął, a w kolejnym numerze pojawiał się nowy! "Skąd oni się biorą?!"

Niesety ułomna ludzkaka natura ma to do siebie, ze ludzie czesciej maja tendencje do zlych niz dobrych uczynkow w efekcie tego zlych ludzi nigdy nie zabraknie. Na miejsce Hitlerow i Stalinow wkoczyly przeciez inne indywidua, na mniejsza wprawdzie skale, ale jednak a i we wcześniejszych dziejach ludzkosci takich osobnikow nie brakowalo i zapewne w przyszloci nie zabraknie. Nie bylo by wiec w tym nic dziwnego,ze na miejsce przeciwnikow owych Robin Hoodow - jak ich nazwałeś ;) - wskakiwali by nowi dranie. I nie sadze aby kara jaka spotukala czarne charaktery w komiksie byla wspolmierna do ich winny. Serio, czy Ty na miejscu Supermana nie pozbyl bys sie takiego np. Lexa Luthora- z czystego pragmatyzmu? Raz dlatego,ze facet jest absolutnie niereformowalny i nie podlega resocjalizacji, dwa dlatego, ze niezalenie w jakim wiezeniu go osadzisz albo z niego ucieknie albo go z niego wypuszcza i tak twoje golebie serce pozwoli skrzywdzic temu lotrowi kolejne niewinne osoby. Strasznie dobrzy sa ci superbohaterowie, oj tak... Lubie gdy zlego spotyka naprawde zasluzony los: taki jak ten z koncowki ,,Raiders of the Lost Ark" albo ,,Con Air"- wybacz za brak linkow - osadzenie w areszcie to zadna kara.

,,co, jeśli to faktycznie jest zbieg okoliczności? Kurczę, nie doszukujmy się szędzie spisków i ukrytych motywów! Zaczynasz brzmieć jak pewne osoby znane dobrze wszystkim, które wszędzie doszukiwały się jakiegos Układ"

Niech zgadne kogo takiego kto tropil spiski możesz miec na mysli: Fox'a Mulder'a? ;) Ale co do meritum: nie sadze by byl to zbieg okoliczności bo w przypadku takiej krwawej, brutalnej - co tu duzo mowic - bezmózgiej ;) rozrywki jaka jest MK postacie harcerzykow takie jak Superman wywoluja jedynie usmiech politowania. Wspomniany przez Ciebie Wolverine duzo lepiej by tam pasował, ale coz Batman w tym roku jest na fali wiec... Co ciekawe sadze ,ze firma Midway, wlascicielka marki MK jednak nie zarobi na swoim najnowszym dziele gdyz fani serii pomysl na najnowsza czesc wysmiali :) :) : http://www.youtube.com/watch?v=FzFSxUKDa5Y&feature=related

,,nie możesz nie przyznać, że komiks w swoich przeróżnych postaciach i odmianach przeżywa w chwili obecnej swój renesans"

I właśnie nie wiem czemu - bo prócz pozycji, ktore pewnie wybijają sie ponad przeciętna i opowiadaja o czym innym niz o poprzebieranych herosach ratujących swiat- komiks w jakis 90% nie jest rzecz zachwycająca, różnorodna i skierowana do bardziej wymagającej publicznosci.

ocenił(a) film na 7
Picard

nie napisalem ze batman jest z marvela.

rzecz w tym ze komiksy "normalne"(bez facetow w rajtuzach,pelerynkach i dziwnych nakryciach głowy)z zalozenia maja bardziej przystepna fabule,przez co lepiej je dobrze zaadaptowac.takie 300 nawet bez pierwowzoru broni sie znakomicie.a batmany,supermany,x-meni,itd. bez komiksowych zrodel sa dla wieszosci ludzi bez sensu(bo duzo w nich odniesien do dawnych przygod z kart komiksu,itp.)fabula jest wyjatkowo prosta,bohaterowie wylacznie czarno -biali,bez odcieni szarosci.ale fanom komiksów(czyli mniej wiecej polowie amerykancow)to nie przeszkadza

jako fan komiksow ogladam wszystkie produkcje tego typu.glownie zeby zobaczyc jak rezyser/scenarzysta przeniesie bohaterow/scenerie/itd. na tasme filmowa i ewentualnie potem to wysmiac(jak to ze the thing w fantastic four jest mniejszy niz inni bohaterowie i nie ma charakterystycznych brwi) albo zaaprobowac.

ogolnie sztuke filmowa traktuje wylacznie jako rozrywke i kiedy juz ide do kina to mam ochote sie rozerwac,odmozdzyc i oderwac od codziennosci.filmy ambitne,przy ktorych trzeba troche pomyslec lub sie skupic wole ogladnac sobie w domu na spokojnie.

Picard

"Nie bylo by wiec w tym nic dziwnego,ze na miejsce przeciwników [...] wskakiwali by nowi dranie."

Chodziło mi o to, żnie tylko okazaliby się nowi dranie, ale byliby to nowi dranie z nowymi mocami, nowszymi rajtuzami itp. i gdyby ktoś chciał się czepiać, to miałby czego.

"nie sadze aby kara jaka spotukala czarne charaktery w komiksie byla wspolmierna do ich winny. Serio, czy Ty na miejscu Supermana nie pozbyl bys sie takiego np. Lexa Luthora- z czystego pragmatyzmu?"

O to właśnie chodzi - bohaterowie w znacznej większości nie są pragmatyczni, tylko praworządni, właśnie to odróżnia ich od przeciwników, że nie są oni okrutni, nie chcą robić krzywdy itp., ale są i tacy, którzy nie zawahają się użyć przemocy i zaciukać łotra (np. Punisher - wejdź mu w drogę cyfaniaczku ;] ). Nie wiem jak Tobie, mi się ta odpowiedź nasunęła od razu to kwestia poruszana tysiące razy w tysiącach różnych miejsc (bardzo często w samych komiksach).

Jeśli chodzi o grę - Batmany od jakiegoś czasu są już ekranizowane i zanosi się, że jeszcze jakiś czas będą, więc z tej strony patrząc, dlaczego twórcy gry mieliby czekać aż filmowcy przestaną kręcić filmy zanim wypuszczą swój produkt, z obawy przed posądzeniem to, że robią sobie chwyt marketingowy wypuszczając go w tym samym czasie, co wychodzi inny z tym samym bohaterem? Poza tym Batman nie jest jedyną postacią, która występuje w grze, będzie ich znacznie więcej, mógłbyś równie dobrze powiedzieć, że na to samo liczą twórcy gry w stosunku do Supermana - w końcu niedawno w kinach był film o nim! Jak dla mnie - teoria spiskowa naciągana.

Jeśli chodzi o ostatni mój cytat przytoczony rzez Ciebie, zapomniałem dodać tam "w Polsce", bo w takich Stanach komiksy od dawien dawna mają renesans.
"I właśnie nie wiem czemu" - przyczyna jest bardzo prosta. Komiksy są na stałe zakorzenione w kulturze Amerykanów. W latach 50. XIX wieku do Stanów przybywały rzesze emigrantów, którzy nie znali języka. Właściciele gazet zdawali sobie sprawę, że tracą spory kawałek pieniądza nie dojąc tej krowy zza oceanu. Mieli do wyboru - tłumaczyć gazety na inne języki (a to diablo drogie było), wyedukować europejskich kmiotków (a to jeszcze drożej) albo zrobić coś, żeby kupowali oni gazety niekoniecznie musząc je czytać. I tak w gazetach zaczęły się pojawiać satyryczne obrazki, które przerodziły się w tzw. comic strips (jednolinijkowe historyjki obrazkowe) a te dalej ewoluowały w comic books (czego tłumaczyć chyba nie muszę). Teraz nie znajdziesz w stanach gazety, w której nie byłoby jakiegoś, choćby krótkiego, komiksu. Z tego powodu komiksy zyskały sobie za oceanem tak wielką popularność, to po prostu część ich historii i kultury (nie jestem pewien, ale chyba nagroda Pulitzera jest przyznawana również w kategorii Najlepszy Rysownik). Przyjmując do siebie kulturę Zachodu nie mogliśmy nie przyjąć do siebie również komiksów. Jedyna szkoda, że komiksy (jak i książki) są tak cholernie drogie w dzisiejszych czasach.

"komiks w jakis 90% nie jest rzecz zachwycająca, różnorodna i skierowana do bardziej wymagającej publicznosci."

To samo tyczy się kazdego innego przemysłu: od filmów - są dobre i słabe, książek - tak samo, poprzez muzykę - jest Pink Floyd i Disco Polo, ubrania też są lepszej jakości i gorszej. Kwestia jest tylko jedna - co kto akceptuje i co się komu podoba. Dla Ciebie 90% komixów jest denna i płytka, dla kogoś innego będzie wręcz odwrotnie. Trzeba się jedynie nauczyć szanować opinie innych i nie lżyć ich dlatego, że lubią komiksy i ich ekranizacje :)

Pozdrawiam,
Komrav