A ja uważam, że film był fajny, jak na dwie godziny trwania, nie miał zbyt wiele dłużyzn. Roth i Norton nie byli tragiczni, zresztą trudno w niektórych filmach dać z siebie wszystko. Uważam zresztą, że Roth jest genialnym aktorem, a w tej roli najwyżej nie czuł. Tak czy owak Hulk nie wiał mi tandetą i w sumie go polecam i dam 10 na 10, bo kurcze, bawiłem się dobrze :-)