niestety ale kazdy film jest robiony dla kasy... inaczej żaden by niepowstał.czemu nikt jeszcze na to niewpadł.Dark Knight też napewno sporo zarobi bo oto chodzi producentom(tymbardziej ekranizacji komiksów)niezależnie od tego czy to Marvel czy DC czy inne wytwórnie robiące filmy.kazdy film powstaje głównie po to by zarobic na siebie i na innych,to jak film wygląda zalezy od reżyserów często,ten Hulk jest "Incredible" czyli Hulk miażdżący,niszczący, robiący totatną demolke niczym komiksowy Hulk a Hulk Anga Lee to niebył ten komiksowy "incredible" dlatego miał tą głebie psychologiczną,zielony olbrzym był tam jak dziecko Bannera,a Incredible Hulk niejest wcale podobny do Bannera(Nortona)tak jak w komiksach bo to jest jego alter ego,zupełnie ktoś inny,Hulk to nie Banner,on go w komiksach nienawidził.w nowym filmie jest na plusie że Hulk niejest podobny do Nortona wogóle a inni sie tym irytują że niejest tak jak u Lee.i wogóle nowy Hulk jest naprawde niesamowity.

"i wogóle nowy Hulk jest naprawde niesamowity"
jakoś mnie nie przekonuje powyzsza argumentacja.


"niestety ale kazdy film jest robiony dla kasy... inaczej żaden by niepowstał.czemu nikt jeszcze na to niewpadł"

no tak z czegoś muszą żyć, ale ktoś kto się filemem szerzej interesuje, na pierwszy rzut oka rozpozna film, który był robiony na prędko i ustawiony tylko i wyłącznie na trzepanie kasiury z fanów.. wiesz to tak jak z grami komputerowymi np. gra Iron men została wyprodukowana na przestrzeni kilku miesięcy i ma super grafikę, ale ogólnie to szmira, dla porownania Diablo II robione kilka lat i też na kasę (z tym się zgodzę)... ale do ręki dostaję bdb towar a nie jakiś chłam niedopracowany i nieprzemyślany. Porównaj sobie ile czasu robili Hulka, a ile Dark Knight. Gacka nowego zaczęli robić tuż po sukcesie pierwszej części, sam scenariusz Hulka liniowy i prosty do bólu(dużo bardziej niż historie komiksowe)nie powala- możesz powiedzieć wiadomo to Hulk i ma być "Hulk will smash" no ale dzisiaj od filmów się czegoś więcej wymaga, a ten był, przynajmniej mi kompletnie obojętny i nie wzruszył mnie nawet bohaterski skok bannera z helikoptera, ani łzy ślicznej Liv. No może to jest moje subiektywne zdanie, ale ja osobiście wolę poczekać na pewniejszy towar.

niestety musze sie zgodzic, nawet zobaczenie tego w kinie, go nie uratowalo, myslalem ze skoro Norton to cos ciekawszego zobacze, chociaz jego gre zawsze sie przyjemnie oglada, wiec jest to jakis plus filmu, ale te dluzyny w ogole nie pasuajce do filmu.. ehh, no nic czekam na Dark Knight

aha, najabrdziej podobala mi sie ostatnia scena ;) bo ten drugi film bardzo milo wspominam