Kolejny film z serii jest coraz bardziej prawdopodobny. Disney kupił prawa do kontynuowania serii:
http://variety.com/2013/film/news/disney-acquires-indiana-jones-rights-from-para mount-1200927216/
Niżej gdybam sobie, co z tego może wyniknąć:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/12/383-indiana-jones-5-coraz-blizej.html
Z jednej strony to fajnie, że nowy Jones. A z drugiej: Ford będzie jeszcze starszy niż w 4, a to nie jest James Bond, którego (w oficjalnych filmach) grało aż sześciu aktorów. I jeszcze druga rzecz: Disney?! Pierwszy szok przy Gwiezdnych Wojnach minął, bo w sumie nie może być aż tak źle. Ale niech Jonesa zostawią w spokoju
Pożyjemy, zobaczymy, myślę, że nie będzie tak źle. Z "Piratami z Karaibów" i Marvelem Disney sobie poradził, więc może i z Indym da radę.
Ja teraz już się w głębi duszy troche cieszę. Fajnie będzie być na Jonesie w kinie i mieć edycję kolekcjonerską :P
Bez Forda to nie to samo, Shia raczej nie zastąpi Forda. Na razie jest w dobrej formie jak na tyle lat, jednakże za więcej niż kilka sprawa może się zupełnie zmienić i Ford może pożegnać się z ekranem podobnie jak Connery, lub grywać mniej, czy bardziej luźniejsze dla jego wieku role. Szkoda, bo nie wyobrażam sobie Forda jak sędziwego dziadka w fotelu grającego jeszcze główną rolę w filmie, ehh. Najlepszym rozwiązaniem dla Disneya byłoby zlecenie wydania nowej serii gier z Indiana Jonesem, wtedy Harrison Ford mógłby spokojnie użyczyć głosu i twarzy w grze, wtedy można śmiało kontynuować wydarzenia pomiędzy krucjatą i kryształową czaszką, lub po niej. Co do filmów o wiele lepiej widziałbym edycję rozszerzoną, niż kontynuacje bez prawdziwego Indiego. ;d