PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=527837}

Indiana Jones i artefakt przeznaczenia

Indiana Jones and the Dial of Destiny
2023
6,5 49 tys. ocen
6,5 10 1 49289
6,2 76 krytyków
Indiana Jones i artefakt przeznaczenia
powrót do forum filmu Indiana Jones i artefakt przeznaczenia

Obejrzałem wczoraj w IMAX'ie. Nie wiem skąd te negatywne oceny. Od razu uprzedzę, "Poszukiwacze Zaginionej Arki" zobaczyłem mając chyba z 10 lat, to był pierwszy film kinowy jaki widziałem, a postać Indiany Jonesa została już ze mną na całe życie - to chyba jestem fanem. "Królestwo Kryształowej Czaszki" nie było zbyt dobre, ale po 18 latach cieszyłem się jak dziecko, a poziom nostalgii osiągnął u mnie poziom krytyczny... Nie wiem czego się ludzie spodziewali, ale zrobienie kolejnej części kultowej serii, samo w sobie jest ekstremalnie trudne - zmieniły się czasy, aktorzy się zestarzeli, my się zestarzeliśmy, nasze oczekiwania dotyczące rozrywki poszybowały w górę. Ja się bawiłem dobrze, może jestem zbyt sentymentalny, może zgorzkniały Indiana mi nie przeszkadzał, bo rozumiem teraz lepiej co znaczy upływ czasu. Gdybym miał na spokojnie napisać, co bym w tym filmie zmienił, czego mi brakowało, lista byłaby pewnie długa - mój 13-letni syn po wyjściu z kina powiedział, że najbardziej brakowało mu beztroskiego klimatu z pierwszych części i poczucia humoru - że film był zbyt ponury i brakowało mu entuzjazmu i ja się z nim w zgadzam. Mi też brakowało śmiechu i humoru sytuacyjnego cechującego poprzednie części. Widać to rozdarcie reżysera, niezdecydowanie w którym kierunku pójść. Być może w tym filmie chcieliśmy zobaczyć radość z przygody, odzyskać wiarę, że z każdych kłopotów da się wyjść cało, a zakończenie to zawsze jest happy end w świetle zachodzącego słońca, a dostaliśmy trochę za dużo przygnębienia, jakby życie Indiany, mimo wszystkich tych przygód i sukcesów, to była jakaś katastrofa... Może główny wątek powinien być bardziej powiązany z życiem Indiany, tak, tak, miał do czynienia z tarczą już wcześniej, ale wydaje mi się, że nie było to na tyle mocne, żeby stanowić oś filmu - może gdyby w trakcie filmu, początkowo niezainteresowany Indiana, wpadł w obsesję odzyskania syna, gdyby chciał zmienić przeszłość na lepsze wbrew rozsądkowi? Motyw z wykorzystaniem tarczy można było nieźle zagmatwać i rozszerzyć... Cóż, pewnie można by zebrać ze 100 pomysłów na fabułę tej części ale to nie my pracujemy w Hollywood... Jeszcze tylko słowo o odmłodzeniu Ford'a, otóż bardzo mnie to martwiło, czy będzie aż tak sztucznie, jak pisano w recenzjach, i o dziwo, sceny ze zbliżeniami były wg. mnie całkiem niezłe, a widoczną sztuczność grafiki komputerowej zobaczyłem wyraźnie dopiero w scenie, kiedy Indiana biegnie po dachu pociągu. Na pewno nie była to najlepsza część serii, ale umówmy się, od początku walczyła tylko o 4 miejsce i według mnie, zajęła je ex aequo. Na pewno obejrzę ją jeszcze kilka razy, jak każdą inną część...
Pozdrawiam