Tak jak w temacie, dobra zabawa i satysfakcja. 2,5h minęły jak z bicza strzelił ;) Phoebe Waller-Bridge dla mnie skrada całe show, jest absolutnie czarująca! Nie ma momentu nudy jak dla mnie, a Voller to dobry, poprawny villain.
Są naziole - jest impreza. Jak zwykle ten wątek nie zawodzi. Akcja cały czas. Wiele nawiązań do poprzednich produkcji, nie nudziłam się.
No dokładnie - jest Sallah, jest uśmiech :) Do tego ten żart Indy'ego w stronę Vollera o najeździe na Polskę wywołał na całej sali bardzo duże ożywienie, innym też się podobał seans. Nie było nudy zdecydowanie.
Trzeba było nie napadać na Polskę.
U mnie też na sali większość zrobiła: hi hi hi.
Pościg autkiem niczym jazda kolejką, robale, węże, Stary most, wątek z ojcem i jego artefaktu, mały zlodziejaszek-pomagier, odwróconal rozmowa z M na końcu, odwrócona walka bicz vs. broń palna.
Nie ma poprawności na siłę. Czarnoskóra agentka CIA jest jak trzeba. To było realne.
Natomiast tak jak zwrócono uwagę na atak na Polskę w 1939 tak zwrócono i uwagę na nierównośč rasową. Bardzo ważna była scena w hotelu jak Schmidta obsługiwał czarnoskóry kelner. Naukowiec patrzy z pogardą na niego i pyta się czy walczył na wojnie. Kelner odpowiada,że tak. Chyba brał udział w lądowaniu w Normandii. Na to Schmidt odpowiada patrząc na niego z wyzszoscią: i co czujesz się jak zwycięzca?
Ja po seansie wyszedłem w pełni usatysfakcjonowany i dawno nie byłem tak zadowolony z wyjścia do kina - był Indy, była rozwałka nazioli, ciekawa historia w którą jak zwykle wplątani zostali wszyscy. Jako zamknięcie (lub nie) historii uważam, że wszyscy stanęli na wysokości zadania. CGI, deep fake na bardzo wysokim poziomie. Jedynie nieco sceny z pościgiem pociągu nieco odbiegały od topu, ale jak się przymknie na to oko to serio jest bardzo dobrze :)
A w ostatnim akcie tego filmu przypomniał mi się 8 sezon Gry o Tron i Drogon nad Królewską Przystanią.
Właśnie ze scena z pociągiem to największy plus tego filmu, właściwie to cały ten Prolog z nazistami
Przed filmem leciała reklama z Igą Świątek, więc potem przez cały film zamiast Phoebe Waller-Bridge widziałem Igę.