Steven nie rób tego, na pewno nie z Harrisonem, jak już to jego syn jako główny bohater.
Indiana tylko z Harrisonem, albo w ogóle. Skoro już chcą kręcić i Ford chce, to niech robią. Na pewno obejrzę :)
Dwójka była właśnie najlepszą częścią. Zresztą ma nawet najwyższą średnią na Filmweb. Najgorszą była 4. Co do 5 słyszałem, że Ford ma zagrać bardziej rolę 2-go planową jak Connery w Krucjacie, a rolę główną ma zagrać młody aktor wcielając się właśnie we wnuka czy syna Indiany.
Kwestia gustu, mój ranking od najlepszego do najgorszego - 1,3,4,2.
Gdyby główną rolę miał grać syn, to film powinien się nazywać Mutt Williams.
Mój ranking od najlepszego do najgorszego - 2,3,1,4. Chociaż ostatnią część uważam za najgorszą z serii nie uważam tak jak niektórzy że była kompletnie beznadziejna. 4 oceniłem wysoko na 7/10. Zgadzam się co do tytuł, ale wydaje mi się, że nawet jak by Ford grał rolę 2-go planową, a główną jego syn lub wnuk to i tak producenci kierując się chęcią zysku będą woleli postawić na starą sprawdzoną markę i zatytułować film jako kolejną część Indiany .
Moim zdaniem dwójka nie ma takiego klimatu jak pozostałe części, jakoś nie pasowało mi to do przygód archeologa, poza tym raził mnie humor, taki jakby wymuszony, dzieciak powalający dwa razy większych od siebie mięśniaków jak w jakimś filmie o małolatach ninja, parę obrzydliwości jak małpie mózgi, scena z wyrwaniem serca, po którym ofiara nadal żyła (w pozostałych częściach też są takie rzeczy, ale tam tak nie rażą). Pewnie jeszcze coś by mi się przypomniało, ale ostatnio oglądałem ze dwa lata temu. No ale każdy ma swój gust. FiIm oczywiście nie był zły, ale najmniej mi się podobał z całej serii.
Mam nadzieję, że to jednak Ford będzie na pierwszym planie, może już bez takich scen wymagających sprawności fizycznej, ale rozwiązywać zagadki nadal może.