Wczoraj oglądałam ten film, może niewystarczająco uważnie, ale zauważyłam kilka nieścisłości. Gdyby mi ktoś wyjaśnił, to byłabym wdzięczna.
1. Gdy Costigan przychodzi do Sullivana do biura, ten wychodzi do innego pokoju wydrukować dokumenty i mówi, że ten komputer strasznie się wlecze. Myślę, że to zostało tak rozegrane, żeby Costigan mógł zobaczyć kopertę na biurku. Ale potem, gdy Sullivan wraca i widzi, że nie ma Costigana, siada przy komputerze w tym pokoju i komputer śmiga. Czy była jakaś inna przyczyna, że chciał wyjść do drugiego pokoju, bo przecież Costigan mógłby zobaczyć kopertę także wtedy, gdyby Sullivan był w pokoju, ale nie mógłby uciec niepostrzeżenie.
2. W każdym amerykańskim wieżowcu są schody pożarowe, więc nie wierzę, żeby nikt, ani z ekipy Costello, ani z policji o nich nie pomyślał i ich nie obstawił.
3. W scenie przed windą, po oddaniu strzału do tego kreta, o którym nie wiedział, a który zastrzelił Murzyna, Sullivan wyciera pistolet i kładzie go na ziemi. Przecież to tym bardziej podejrzane, gdy na broni nie ma żadnych odcisków, wiadomo, że musiał być ktoś kto przeżył i je usunął. Powinien wsadzić tę broń w rękę Costigana, żeby odbiły się jego odciski, a tego nie robi (chyba że nie zauważyłam).
4. Zdjęcie, na którym widać małą Madeline na rowerku było w mieszkaniu Sullivana w pudle. On powiedział, że nie chce go w salonie i wyniósł gdzieś razem z pudłem. W jednej z kolejnych scen to zdjęcie wisi na ścianie w mieszkaniu Madeline, z którego jak sama mówi ma się wyprowadzić w ciągu trzech tygodni. To co, zabrała z powrotem pudło i powiesiła zdjęcie w pokoju, ż którego się już właściwie wyprowadziła?
2. Ostatnia wątpliwość dotyczy raczej prawdopodobieństwa psychologicznego: Madeline nie wyglądała na taką puszczalską, żeby zaraz po związaniu się na poważnie z jednym facetem i przeprowadzce do niego, pójść do łóżka z innym.
Co o tym myślicie?