moze to glupie pytanie ale naprawde sie jusz w tym wszystkim pogubilem pomozcie
Zobacz sobie dwa filmy o podobnej tematyce.. jeden polski, drugi niech będzie drogim, komercyjnym amerykańskim filmem. Wtedy sam odpowiesz sobie na to pytanie :)
Nie :) Ten komercyjny i drogi bedzie lepiej wyreżyserowany. To widać w jakości obrazu, ujęciach, aktorach. Myślimy, że to pierwsze zależy od operatorów, ale im podpowiadają reżyserzy, bo to oni mają wizję filmu i ich trzeb się na planie słuchać. Aktorzom też nie zostawia się wolnego pola. To reżyser mówi im jaka ma być wybrana postać, a aktor musi się dostosować :) To tylko dwa elementy w których widać pracę reżysera. Po prostu kieruje wszystkim na planie. Co nie znaczy że jest najważniejszy.. osobiście bardziej doceniam pracę scenarzysty :) Spróbuj kiedyś napisać scenariusz, a zobaczysz jak ciężko to zrobić :)
Kedzior jesteś lepszy od Kononowicza.Proponuję porównać polski film "Symetria",albo "Dług" z drogim,amerykańskim filmem np:"Dzień zagłady".Nie masz chłopcze pojęcia o czym mówisz.
No i po co te bluzgi? Uważasz się za kogoś lepszego? Może by tak porównać polski film "Psy" z "Dniem Próby"? Wiadomo, że niektóre teorie nie pasują do każdego przykładu. Starałem się koledze wytłumaczyć prosto i wyraźnie, ale ty oczywiście chwalisz się znajomością filmów.. Brawo! Jestem pełen podziwu :)
Twoje tłumaczenia są niezbyt trafione, raczej namieszałeś. Masz na myśli coś co odpowiada bardziej "dobrze zrobiony" a nawet "dobrze wyprodukowany" niż "dobrze wyreżyserowany". Jakość obrazu nie ma nic do reżyserii. A drogie i komercyjne filmy nie są przykładami wybitnej reżyserii.
W takim razie porównaj sobie film Nidy w życiu do Lepiej być nie może
albo Palimpsest do Siedem
Nadal uważasz,że drogie i komercyjne filmy nie są przykładem wybitnej reżyseri.
Inny przykład
Władca Pierścieni
Dzień niepodległości,Armageddon i Godzilla to maestria reżyserii według twojego schematu myślenia.Myślę,że nie bardzo wiesz co oznacza słowo:reżyser filmowy i czym się zajmuje.
Braveheart, Szeregowiec Ryan, King Kong, Infiltracja, Aviator, Zakładnik, Monachium...te filmy również miały duże budżety (każdy ok 100 mln) i jakoś nie przeważyło to o ich wartościach.
Te które wymieniłeś to tzw. filmy "na raz" nieudaczników takich jak Bay i Emmerich
Nie popadajmy ze skarności w skrajność. Owszem duży budżet czasami, a nawet zazwyczaj oznacza-dużo efektów ,mało treści. Nie sprawdza się to jednak zawsze .Inną sprawą jest,że duży budżet dostają zazwyczaj filmy, które z całą pewnością odzyskają włożone pieniądze z dużeym zyskiem.
Dlatego też słysząc o dużym budżecie myślimy o "Pojutrze" ,"Godzilli" itp gniotom.
Skoro jest to forum Infiltracji to warto powiedzieć,że jest to produkcja zrobiona za 90 mln dolarów ,czego po filmie wcale nie widać.
Nie wiem czy stawianie Bravehearta, Szeregowiec Ryana i Aviatora jest dobre jezeli mowimy o rezyserce
Te dwa pierwsze to jak dla mnie naprawdę dobra rezyserka. A Aviator to dno. Bo komu, pierwszy raz ogladajac Bravehearta podczas gdy William ginie w finalowej scenie, nie zakrecila sie lezka w oku ?? Ja plakalem - i to sie nazywa dobra rezyserka. Jezeli rezyser sobie cos zaplanuje i to odbije sie na ekranie to znaczy ze film jest dobrze wyreżyserowany. I tu wlasnie przyklad: placz, smiech politowanie.
Ciekawostka: Jak ktos oglada Prison Breaka to zna T-Baga. Ogolnie jest to negatywna postac. Reyzser wzial sobie za cel, aby widzowie go polubili, a nawet pokochali i zalowali gdy on umiera. Jezeli rezyserowi PB to sie uda to jestem godzien podziwu !!
Skoro dla Ciebie Aiator jest dnaem to nie znaczy,że film jest zły. Z tego co zauważyłem to Polscy widzowie są "dzwinią" publicznością.
Na portalu IMDb film jest wychwalany przez światową publiczność jak i krytyków. Na mnie film również zrobił kolosalne wrażenie.
Ten klimat restaracji lat 30,40 ;synchronizacja wszystkich czynników oraz świetna scena w projektorni.Jest to kapitalny przykład genialnej reżyseri
Zależy co rozumieć przez dobra reżyserkę. Wiadomo ze nikt w Polsce nie nakręci filmu tak dobrze skonstruowanego (od strony wizualnej na przykład) jak te powstające w USA. Nawet z nieograniczonym budżetem. Dlaczego? Dlatego ze brak nam doświadczenia w kręceniu filmów na wysokim poziomie. Żaden polski twórca filmowy nie miał nawet jednej dziesiątej środków jakie przeznacza sie na kino w Hollywood. Wiec niby gdzie miałby sie nauczyć kręcenia filmów? Przecież nawet nie znalazłby odpowiednio wykwalifikowanych techników.
Dlatego śmieszą mnie te wszystkie rodzime megaprodukcje. Zamiast tworzyć marne imitacje wysokobudżetowych filmów made in usa powinniśmy raczej nadrabiać braki czym innym. Scenariuszem na przykład. Bo Hollywoodzkiej ogłady raczej nie uzyskamy w obecnym stanie.
Ja myślę, że reżyserem z Polski, który zdołał nakręcić filmy drogie i wizualnie wyglądające bardzo dobrze jest Roman Polański. Tylko, że znowu powraca pewien problem.. musiał się wyprowadzić z Polski i zdobyć zachodnich nproducentów by nagrać drogi film... Filmy robione w całości przez Polaków chyba nigdy nie będą nakręcone z Hollywoodzkim rozmachem.. ale w sumie po co nam to? Przecież sami wiemy jak puste i ogłupiające są te filmy (nie wszystkie oczywiście). Ja mam tylko nadzieję, że filmowe miasteczko w Nowym Mieście nad Pilicą spowoduje wzrost jakości naszego kina :)
A nie jest to przypadkiem kwestia sztucznego wyodrębniania czegoś, co wprawdzie realnie istnieje, ale nie sposób oddzielić go od całej masy rzeczy powiązanych? Przynajmniej jeśli chodzi o przyznawanie nagród. Zawsze zastanawiało mnie jaki jest sens przyznawania dwóch odrębnych Oscarów - za najlepszy film i najlepszą reżyserię. Przecież bez dobrej reżyserii nie ma dobrego filmu, a jeśli film nie jest dobry to znaczy, że reżyserowi coś nie wyszło. Pół biedy, jeśli te dwa Oscary obdzielą jeden film, ale jeśli trafią do dwóch różnych? Jak to rozpatrywać? Reżyser wykonał świetną (najlepszą w danym roku) pracę, ale film najlepszy nie jest? A ten, który jest najlepszy, to jednak nie do końca, bo reżyseria gorsza od tamtej? :)
Zgadzam się z Tobą.. myślę, że granica między dobrym filmem a dobrą reżyserią jest bardzo cienka i szczerze sam nie potrafię jej dostrzec. Jeśli chodzi o nagrody również się zgodzę.. Nie rozumiem dlaczego film Pianista nie otrzymał oskara za nejlepszy film roku tlyko Chicago ale za ten sam film, za reżyserię oscara dostał Polański. Paranoja!
No tak, ale może sie zdarzyć ze scenariusz do dupy, ale reżyser robił co mógł i coś z tego wyszło. A reżyseria to w pewnym sensie umiejętność kierowania wszystkimi poszczególnymi członkami ekipy filmowej w celu uzyskania jak najlepszego efektu. Do tego oczywiście wybór odpowiednich miejsc do nakręcenia konkretnych scen.
W takim razie zależność jest jednak bardziej jednokierunkowa: dobry film to zawsze również dobry reżyser, ale dobry reżyser to nie zawsze dobry film. Ale jakoś i tak mnie to nie przekonuje, jeśli chodzi o spojrzenie holistyczne. ;) Scenariusz to osobna sprawa, muzyka, efekty specjalne - wszystko da się oddzielić, ale odłączona od filmu reżyseria jakoś mi zgrzyta.