kto wytlumaczy koncowke bo juz moj umysl humanisty tego nie ogarnoł od momentu jak glowny
bohater znalazl sie chyba w tym 5 wymiarowym czyms :P
Film nawet ciekawy, ale trochę nie logiczny lub ja czegoś nie zrozumiałem. W skrócie spróbuje opisać jak ja to widziałem, poprawcie mnie jeśli się mylę. Załoga Coopera ląduje na planecie z wielkimi tsunami, zostawiają murzynka na stacji on w czasie ich nie obecności przez dwadzieścia kilka lat zebrał informacje na temat czarnej dziury te informacje zostają przekazane przez Coopera swojej córce dzięki zegarkowi. Okazuje się że owe informacje to wielka Eureka! Dzięki temu ludzkości przez kilka naście lat udało się zbudować wielka stacje kosmiczna ( nie mam pojęcia jak przecież niby NASA nie istniało a co za tym idzie nie było pieniędzy i materiałów na tak wielki projekt) ale cóż ludzie jakoś opuszczają ziemie by mieszkać w kosmosie. Cooper się tam budzi okazuje się ze został uratowany, żegna się z córka i nic nikomu nie mówiąc że istnieje gdzieś planeta na której można by zamieszkać sam odlatuje do pani Brand. Fajna Bajeczka!
Cooper umiera podczas katapultowania. To co widzimy pod koniec, sceny w bazie kosmicznej to jego wizje. Przypomnij sobie co powiedział do niego dr Mann, a może zrozumiesz, co chcę Ci przekazać.
Racja też o tym myślałem przecież jego córka nie mogła nic wiedzieć o Brand, tylko pytanie po co była pokazana ta wizja przecież to i tak nie miało żadnego znaczenia, ludzie na ziemi i tak byli skazani na zagładę i te informacje przekazane przez Coopera dla jej córki były zbędne, ludzkość miała zbyt mało czasu i środków by na coś im się to przydało. Cooper się poświecił nadaremno powinien lecieć z Brand na tą trzecia planetę i zacząć nowe życie by rasa ludzka nie przestała istnieć.
Dodam jeszcze że według mnie wizja nie zaczyna się po katapultowaniu tylko po wyjściu z tego hipersześcianu, Cooper najzwyczajniej ginie w kosmosie i nikt nie przylatuje go uratować. A ludzkość w tym czasie dogorywa na ziemi.
Chyba jak w przypadku poprzednich filmów Nolana, nie dowiemy się na 100% co autor miał na myśli. Jest tyle samo argumentów przemawiających za śmiercią Coopera, jak i za tym, że przeżył do końca. Zależnie od zakończenia, które będzie bliższe konkretnemu widzowi film niesie za sobą inne przesłanie :)
Naturalnie. Na forum post byłby za długi, ale sprawdźcie moją interpretację: tnij. org/ interstellar
http://www.filmweb.pl/film/Interstellar-2014-375629/discussion/wyja%C5%9Bnienie+ p%C4%99tli+czasowych,2539478
Ej słuchajcie pytałem wszystkich wielkich fizyków czy ten film jest ok czy to gniot i każdy odpowiedział w ten sam sposób: Film jest dobry. Były błędy? Jak będę wiedział jak jest na prawdę to się odniosę.. Dziękuję do widzenia