"Los Angeles stanie się ostatnim bastionem ludzkości w bitwie"
Padłem na łeb. To śmieszne, ale czasami wystarczy jedno zdanie i już wiem że szykuje się kolejny odgrzewany kotlet dla MC Donald'ów.
różnica pomiędzy USA a Chinami a raczej pomiędzy ich technologiami jest taka, że czy idzie o zwykły komputer, toster, czy laser wojskowy, technologię opracowują Amerykanie a Chińczycy ją powielają i kopiują. trzeba im przyznać, kopiowanie opanowali do perfekcji ale nie są zdolni sami niczego stworzyć od podstaw, przynajmniej nie teraz. ich produkty ich korporacji to mimo wszystko zawsze kopia amerykańskich czy europejskich produktów. oczywiście, że Chiny zmieniają się i to bardzo szybko ale te zmiany trwają już od 30 lat, dlaczego 30 lat temu nie zaczęli prac na niewidzialnymi samolotami? robią to teraz kiedy technologia poszła na tyle daleko, że to już nie jest wielki wyczyn dla państwa które ma 85 mld dolarów budżetu na wojsko. zanim Chińczycy opracują w pełni swój samolot 5G, amerykanie będą zapełniać hangary f-35 a nad ich głowami będzie latać już istniejących prawie 200 Raptorów.
I jeszcze jedno, my tu piszemy o tym co jest powszechnie znane i w pierwszym lepszym CKM czy Kaczych Opowieściach, możemy przeczytać o F-35 a pomyśleć ile mają sprzętu, który przez długie lata jeszcze nie zostanie zdradzony. Chiny też takowy mają, tyle że do tej pory to Amerykanie zawsze byli prekursorami w dziedzinie zaawansowanych technologii i nie zanosi się na szybką zmianę
Ja nie kwestionuje przewagi technologicznej USA nad innymi armiami świata tylko jak czytam posty typu "Chiny się nie liczą" to mnie to drażni. Trzeba się z nimi liczyć a kolejne lata zapewne pokażą że i ChRL potrafi stworzyć coś swojego. W sumie już opracowali rakiety które były by wstanie zatopić lotniskowce znajdujące się dosyć daleko od lądu. Czy są skuteczne? Nie wiem i wątpię żeby się sprawdziły w walce ale widać że próbują tworzyć swoją broń.
PS Rosjanie także dopiero niedawno wzięli się za budowę myśliwców 5g. Sugerujesz że wcześniej nie mieli możliwości by pracować nad takim myśliwcem? Myślę że Gruzja pokazała im że bez nowoczesnego sprzętu nie da się walczyć w tych czasach. A z tym PAK-FA Rosja zrobi dobry biznes. Indie współfinansowali pracę nad myśliwcem i jeszcze kupią ponad 200 sztuk od Rosji.
F-35 to też samolot finansowany przez wiele państw świata. w pierwszej kolejności dostaną go Brytyjczycy którzy dorzucili parę funtów na opracowanie nowej technologii.
ja nie pisałem, że Chiny się nie liczą. Nawet jeśli ich technologia jest o dekadę za amerykańska, wciąż mają gigantyczną armię i jeszcze większe rezerwy. napisałem również, że póki co kopiują ale za jakiś czas może się to zmienić, tyle że ja mam nadzieje, że jeśli Chińczycy będą już seryjnie produkować samoloty 5 G własnej myśli, Amerykanie będą kończyć linie montażowe samolotów 6 G. jakoś tak wolę mimo wszystko kiedy to Amerykanie są głównymi rozgrywającymi, pomimo ich wszystkich wad
W konwencjonalnej wojnie USA vs Chiny USA nie ma zadnych szans. Pozostaje jedynie atak nuklearny. I to chyab wszystko na ten temat. Amerykanie od Chinoli roznia sie tym, że to swoje sukinsyny - a Chinole to wredne sukinsyny niemniej oba te panstwa to sukinsyny.
i to tez nie do konca prawda. mowisz o wojnie powietrznej ladowej czy morskiej? w powietrzu to amerykanie mieliby zdecydowana przewage. na ladzie chiny. sily morskie mysle ze bylyby wyrownane. amerykanie ze swoimi systemami dowodzenia przeciw liczebnosci wroga. napisze ze byloby ciekawie ale zyczylbym sobie tego nie zobaczyc
Jaka klęska USA?? No jeźeli Pacyfik wyparuje to może mają szanse ale i na morzu i w powietrzu zostaną rozbici w pierwszej połowie wojny, a wtedy na lądzie ich armia zostanie rozbita i mogą już prowadzic tylko wojne obronną.
nawet jeśli chińczycy mieli super technologię to by po tgodniu działań wojennych by się zesrali gdyż wydają 70% budżetu na wojsko a żadna gospodarka nie wytrzyma tego co z tego że jeśli mają super technologie jak nie będą mieć paliwa i żarcia dla armi bo trawą się nie jedzą
P.S co do wojny w wietnamie po ofensywie tet przeprowadzonej przez vietcong i armie płn wietnamu to vietcong stracił 90% ludzi i już w sumie nie istniał a armia płn wietnamu straciła 50% tylko media nagłosniły to jako porażke i przez to musieli się wycofać
Tylko że trzeba sobie odpowiedzieć na jedno podstawowe pytanie: Po co kosmici mieliby tutaj przylatywać i z nami walczyć? Jak ktoś potrafi pokonywać takie odległości to Ziemia nie ma dla niego żadnej wartości. Nie ma tutaj nic na tyle interesującego żeby lecieć pół galaktyki i szarpać się z jakimiś autochtonami. A podróżowanie kosztuje.
Dlatego zgadzam się ze szmoc2, tego typu filmy kompletna bzdura.
Z tego co wiem to przylecieli tutaj bo brakuje im wody....a jak brakuje im wody to mają nóż na gardle i to jest ich być lub nie być.
Kolega dobrze to opisał....
1 Obcy nie musieli być dobrymi wojownikami....
2 Może nigdy nie przeprowadzili takiego ataku i Ziemia jest pierwsza [nie maja doś i doktryn]...
3 Nie mogą zniszczyć nas z orbity bo nie chcą zanieczyszczać wody
4 Ludzie to najbardziej agresywny gatunek jaki kiedykolwiek istniał...zabijamy dla zbawy...z chęci zysku...zabijamy choć nie musimy...więc ziemia to zajebisty problem.....
To już by im już chyba taniej wyszło, gdyby wzięli się za wodę np. na asteroidach gdziekolwiek we wszechświecie, niż lecieć pół kosmosu i iść na noże z jakąś cywilizacją.
Ale przy okazji to może chcą się osiedlić i potrzebują bo ja wiem,może tlenu ? .Asteroidy już tak "wyposażonej" nie znajdziesz. Choć sam też wątpie żeby takich planet jak Ziemia było mało,chyba że przylecieli z całkiem niedaleka, Alpha Centauri na przykład.
Planet takich jak ziemia jest mało.....bo żeby taka planeta powstała musi sie "spotkać" wiele czynników takich jak....:
Ogrzewanie słońca....bez tego ani rusz.
Asteroidy....nic nie może zakłócić rozwoju....
Czas...przede wszystkim
Oczywiście, że na asteroidach normalnie nie pomieszkasz, ale jako baza surowcowa są doskonałe (oczywiście dla cywilizacji, która wynalazła jakiś bardzo tani sposób poruszania się na duże odległości).
A Ziemia i Układ Słoneczny to po prostu absolutny unikat. Spełnia tyle warunków niezbędnych dla życia, że to się po prostu w głowie nie mieści. Jeden mniej i Ziemia byłaby martwa. Nawet, jeśli w kosmosie znajdzie się planeta typu ziemskiego, to i tak będzie albo czymś w rodzaju Wenus, albo Marsa. Więc znowu tylko baza surowcowa, a nie planeta na której można normalnie żyć. Zatem, zachowanie obcych, polegające na ograniczonej wojnie, która ma zniszczyć planetę w jak najmniejszym stopniu i tylko wyeliminować starych mieszkańców, byłoby absolutnie uzasadnione. Z pewnością chcieliby ją przejąć i na niej zamieszkać, choćby ze względu na to, że rozwój zawsze równa się ekspansji. A tutaj pewnie uciekają, bo swoją starą planetę zatruli do imentu. W sumie, los obcych w tym filmie może być odczytany jako ostrzeżenie dla ludzi.
Zgadzam się, ale w małej skali .A w skali milionów lat świetlnych wybór chyba jest ( tylko jak to przelecieć ?)
A punkt widzenia o zatruciu własnej planety i ucieczce gdzie się tylko da żeby zamieszkać też jest niezły.
Przylecieli z Marsa. To pewne, w koncu tam tez kiedys byla woda. Wszystko sie zgadza. Mars Mars Mars atakuje , zadnej litosci nie czuje... LOL
jeżeli obcy przylecieli na ziemie po wodę, to mimo wszystko nie trafili dobrze, bo do celów spożywczych nadje się 1% ziemskich zasobów wody, w dodatku są one zanieczyszczone i nierównomiernie rozłożone:
"Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO/UNICEF 2008) około 884 milionów ludzi nie ma dostępu do bezpiecznych źródeł wody. Oznacza to w przybliżeniu, że jedna ósma mieszkańców Ziemi cierpi z powodu pragnienia i chorób wywołanych spożywaniem zanieczyszczonej wody. Jedynie 3% z nich żyje w Europie; 53% pochodzi z Azji, 38% z Afryki.
Omawiany kryzys ma wiele oblicz. Dla wielu społeczności oznacza wysiłek codziennego pokonywania wielkich odległości, aby zdobyć wystarczającą ilość wody – czystej lub zanieczyszczonej. Dla innych, oznacza cierpienie z pragnienia, niedożywienia i chorób."
Już raczej chodzi im o osiedlenie się na planecie, która nadaje się do życia bardziej niż ich własna (którą za bardzo zniszczyli), bo przecież nie będą wywozić wody w cysternach, do jakiegoś odległego układu planetarnego.
Ten film jest bez sensu. Mając technologie podróży międzygwiezdnych, obcy osiągnęli o wiele wyższy poziom rozwoju niż ludzie. W sensie militarnym powinno to oznaczać sromotną klęskę ludzkości. Każda taka filmowa historia rozbija się o słaby scenariusz, że niby ufole tacy nowocześni, a ludzie jakoś dają radę i jest to pokazane w sposób nieprzekonujący.
Przylecieli po wodę, ale używają jej jako paliwa. W filmie jest scena gdzie w wiadomościach z CNN professor Brian Stavert z Stanford University oznajmia: "Enemy using water as fuel."
Wiesz co przejdź na 1 stronę i poczytaj o naszej technologi bo tam sporo było już na ten temat omówione....
Rozmowa jest w środku mniej więcej a jak nie zobaczysz zjedz w dół....
Wydaje mi sie że WHO bredzi w sprawie wody...dlaczego wmawiają nam że jest jej mało...np ostatnio w Polsce mówiono że jest susza że w Polsce jest mało wody i trzeba podnieść opłaty za wodę....ehe kilka miesięcy po tym mamy zajebistą powódź która zalewa 1/4 lub nawet 1/3 kraju......Ale wody jest za mało.
WHO tak samo bredziło i zataiło część raportu w sprawie marihuany....wyszło na to że jest zdrowsza od alkoholu i papierosów razem wziętych....I TO STWIERDZIŁO WHO! więc to co mówi WHO od jakiegoś czasu traktuje z dystansem bo wywierane są na nich wpływy przez inne kraje.
Żyjąc w Polsce, czy też w innych krajach europy trudno zrozumieć, że na ziemi może brakować wody, ale tak właśnie jest. To że np. niedawno kawał Australii doświadczył potężnej powodzi, nie znaczy, że ten kontynent przestał być najsuchszym kontynentem na świecie. Powódź to jest najmniej pożądany sposób dostarczania wody przez naturę, bo jak stwierdził Bronek Komorowski, nasz „ekspert” od powodzi:
„ Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do głównej rzeki i do Bałtyku, więc nie słyszałem od dłuższego czasu o zjawiskach powodziowych, które by trwały dłużej niż tydzień, czy dwa”.
Prawda jest w tym jednak taka, że przy powodzi pierw wody jest za dużo, a potem gdy woda opadnie, jest totalny syf i jest jej za mało.
A tak na poważnie, to wierzę w realną wojnę o wodę między np. Egiptem, a Sudanem, które mają tylko rzekę Nil, niż w to, że jakaś obca cywilizacja pokusi się na nasze oceany i morza.
Bardzo przekonał mnie koncept obcej cywilizacji „szarańczy” z Dnia niepodległości, która wyszukuje zdatnych dla siebie planet, i po wyeksploatowaniu jednej leci dalej, na inną planetę. Są to obcy, którzy po prostu przybywają by zająć nasze miejsce, a nie tacy co to im o wodę chodzi, a ludzi tłuką przy okazji.
Zgodzę się z tym co ktoś napisał w innym komentarzu, że ten film to przykład najgorzej przygotowanego ataku obcych na ziemię. Zamiast zniszczyć łączność, komunikację, sparaliżować ośrodki decyzyjne, użyć broni biologicznej, by osłabić i zdziesiątkować ludzi, obcy walą jak ruscy pod dowództwem marszałka Żukowa, a taktykę zastępuje gromkie „ura za rodinu”, czy raczej „wodu” !!!
Jeżeli do ataku obcych doszłoby w rzeczywistości, to myślę, że „zaszczytu” bezpośredniego spotkania z nimi dostąpiłaby tylko garstka ocalałych ludzi.
Stwierdzam że mało wiesz o wojskowości skoro myślisz że atak na LA był najmniej ważnym punktem w całym ich ataku....atak biologiczny z orbity to najgorsze co mogli by dla siebie samych zrobić , byli by odsłonięci na naszej orbicie i tam szybko by umarli....nie mogą zniszczyć naszej łączności bo nie mają zielonego pojęcia w jaki sposób sie porozumiewamy....jak zniszczyli by nawet internet czy nawet telefony to pozostała by nam stara i sprawdzona łączność radiowa...ośrodki decyzyjne...a niby skąd mają wiedzieć gdzie sie znajdują...?
Jeżeli ich technologia bazuje na wodzie to oznacza że jej potrzebują i nie obchodzi ich w jaki sposób ją pozyskają byle by ją mieć...jeżeli używają Wody jako paliwa to co moge powiedzieć? nie będą jej pili przefiltrują ją , przetworzą i wykorzystają jako paliwo. Więc trafili bardzo dobrze.
Aspekty wojskowe nie są w tym filmie najważniejsze, twórcom chodziło o widowisko, a nie o uprawdopodobnienie fabuły (atak obcych na ziemię), z militarnego punktu widzenia.
Nigdzie też nie napisałem o tym, że atak biologiczny nastąpić miałby z orbity, a skoro obcy dysponują technologią która zamienia wodę w cudowne paliwo i są, co w filmie widać, bardziej zaawansowani technicznie od ludzi, to przeprowadzenie ataku biologicznego przy użyciu zmodyfikowanych genetycznie organizmów, albo specjalnych robotów rozsiewających, jakieś bakterie czy wirusy nie powinno stanowić dla nich problemu.
Z tego co piszesz jasno wynika, że obcy o ziemi niewiele wiedzieli, dokonując mniej niż pobieżnego rozpoznania, co z uwagi na charakter ich operacji jest trudne do wytłumaczenia. Ja osobiście uważam, że każda cywilizacja, która osiąga jakiś poziom techniczny i rozwija sztukę prowadzenia wojny, nie jest cywilizacją idiotów, dokonujących desantu w sposób taki, jak obcy w tym filmie.
Nie po to wlekli się przez kawał wszechświata, żeby ponosić duże starty osobowe i w sprzęcie.
Obcy nie muszą wiedzieć dokładnie, co do stopnia szerokości i długości geograficznej gdzie konkretnie i co się znajduje na ziemi, wystarczy broń do niszczenia elektroniki przeciwnika na dużym obszarze, przecież nad tym tu na ziemi pracuje się i jest to istotny kierunek rozwoju techniki wojskowej. Należy też zauważyć, że tylko kilka państw ma na tyle nowoczesne i sprawne armie, że mogłoby toczyć sensowną walkę z obcymi i wśród tych państw, są Stany Zjednoczone. Więc w gruncie rzeczy nie o walkę z całym światem tu chodzi, a tylko z jego lepiej rozwiniętą częścią. (To w gruncie rzeczy duże ułatwienie dla obcych).
Jednak myślę, że nie ma co się tym filmem podniecać, nie jest gniotem, ale od naprawdę dobrego filmu o inwazji obcych, ten film jest dalej, niż ziemia od marsa. Zresztą to problem chyba wszystkich tego typu produkcji filmowych.
Należy też zwrócić uwagę, że woda jest w postaci lodu obecna na księżycu i marsie, a jeśli chodzi o księżyc Jowisza - Europę to pod jego lodową powierzchnią powinien znajdować się ocean ciekłej wody. Więc nawet w naszym układzie słonecznym są miejsca gdzie bez walki można zdobyć wodę.
Oczywiście... Tylko dlaczego UFO, które się rzekomo pojawiało wcześniej odwaliło fuszerkę i nie przeprowadziło rozpoznania? Fabuła takich filmów to do początku do końca chała. Brak spójności i jakiegokolwiek sensu. Co innego to to, że takie filmy są całkiem przyjemne do oglądania dla kogoś kto lubi S-F i mnóstwo efektów. Takie nic na odmóżdżenie.
Czy ty widziałeś w jaki sposób oni dostali sie na planetę czy to ci umknęło?
Wydaje mi się że rozpoznanie takowe było....te wszystkie wcześniejsze obiekty to mogło być rozpoznanie....dlatego jest o nich mowa na początku filmu.
Taaa tacy zaawansowani a nie potrafia wymyslic wirusa ktory zabijalby ludzi... WTF? To nawet ludzie potrafia... Alpha Centauri... hahahaha
szczególnie kamienica przy Ćwiartki 3/4 a niespotykany w dziejach ludzkości patos, rozegra się u drzwi kibla
Otworza sie drzwi a w nich pojawi sie obcy z laserowa spluwa zaskakując na kiblu Ferdka kiepskiego z żadaniem: Oddaj tlen, wode i kszankę. Natychmiast. Na co ferdus wrzaśnie: aaaaa eee ale normalnie co jest w morde synek , nie rob se jajec jak tatus gazete czyta!
szczerze mówiąc nie przeczytałem całe dyskusji więc może się powtarzam, ale nie szukajmy w tym filmie wielkiej ideologii i filozofii, bo wg mnie nie miał być film ambitny. To tylko kolejny film SF/akcji który na dodatek wpasował sie do kanonu opowieści o kosmitach, którzy są źli, zabijają, kolonizują itd... Porównanie do D9, jak najbardziej, ale tylko na zasadzie kontrastu, bo Dystrykt pokzuje komsite słabego, który ma o wiele więcej cech wspólnych z człowiekiem niż ze stereotypowym kosmitą (nie chodzi oczywiście o wygląd). Miejsce akcji L.A. - dość oryginalny wybór, ale cóż, dawno nie było filmu o Los Angeles, a przecież NY jest oklepany.. I przypominam (jak wielu przede mną) jest to film produkcji amerykańskiej więc mariens, czy tam rangersi jako wybawcy to chyba normalne, aby to potwierdzić polecam film "Hurt Locker" pani Kathryn Bigelow, który zwyciężył z Avatarem na oskarach rok temu. Czemu zwyciężył? Bo pokazał to co Amerykanie lubią najbardziej - bohaterstwo i odwage ich żołnierzy (na dodatek w iraku). Avatar trafił swoją monumentalnością do całego świata, a Hurt Locker swoją tematyką do wszystkich Amerykanów, tak samo ma być z "Bitwą o Los Angeles"
Trzeba przyznać, że film ma całkiem ciekawe efekty i zdjęcia. Natomiast o fabule nie chcę się wypowiadać, bo i tak dużo już zostało powiedziane. Dodam tylko, że po raz kolejny mamy wyidealizowanego żołnierza-bohatera. Uśmiałem się, kiedy w początkoych scenach zasalutował do budynku swojej bazy. Co za głupota :)
Pomimo tego nie żałuję wydanej kasy i spędzonych dwóch godzin w kinie. Obejrzeć można.