Osobiście waham się między niezłym a dobrym. Lubię takie kino, lubię tego aktora, spodobała mi się obsada (Sammo). Miłośnik gatunku na pewno obejrzy kilka, kilkanaście razy. Inni albo się znudzą tym kopaniem albo stwierdzą że raz obejrzany wystarczy. Po prostu taki porządny rzemieślniczy film o kung-fu.
Niestety jak to bywa jedynka lepsza :)