Obsadzenie wybitnych, ale dobiegających osiemdziesiątki aktorów w rolach 30-letnich cyngli to dość groteskowy pomysł. Równie dobrze w rolach ich młodych, świeżo upieczonych żon mogły wystąpić Sophia Loren i Gina Lollobrigida.
Przykład Ojca Chrzestnego i młodego Vita Corleone został już na forum poruszony, więc nie będę go powtarzać.
Scenariusz nie porywa, muzyka również nie. Nie jest to film, do którego chce się wrócić.