Scorcese spróbował stworzyć muzealny pomnik swoim gwiazdą, myśląc że jak się otworzy klaser ze starymi znaczkami to wszyscy zrobią wielkie "wow". No niestety film okazał się dla mnie kompletną klapą, wytrzymałem 40 minut. Gadanie, ględzenie, akcja jakaś podzielona przez pięć. Nie jest to "Casino", "Chłopcy z ferajny". Ci aktorzy w tym filmie to już nie do tego filmy, De Niro po liftingu grający 30-latka...z całym szacunkiem, ale to już chyba ostatnie takie tango o mafii.