film jest zwyczajnie rozwlekły, przydługi, w pewnym sensie grafomański. Fabularnie długimi momentami idzie w poprzek, a nie do przodu. Rozciągnięcie takiej historii do 3.5h to gruby błąd.
Aktorsko świetnie wypadają Pacino i Pesci. Niektóre dialogi są wysmakowane, przede wszystkim rozmowy Pacino i Pesci z de Niro. Wręcz hipnotyzujące. I przywołujące wspomnienia o najlepszych kreacjach tych wybitnych aktorów. Na to nakłada się nostalgiczny charakter filmu o przemijaniu...
Czuć mistrzostwo, a jednocześnie jałowość. Ten obraz momentami fascynuje, ale też męczy.