Wg. mnie to Oleg Władimirowicz Pieńkowski. Ale mogę się mylić.I z tego co mi wiadomo na temat jego śmierci krążą legendy. Warto poczytać.

Wielkie dzięki za odpowiedź na pewno masz racje bo na wikipedi znalazłem nawet taki cytat ,,Na temat śmierci Pieńkowskiego istnieje kilka niepotwierdzonych wersji negujących wersję oficjalną. Według Ryszarda Kuklińskiego, Pieńkowski został stracony w sposób pokazowy: wrzucono go do rozpalonego pieca hutniczego, a z egzekucji nakręcono film dla adeptów rosyjskiej Akademii Woroszyłowa "

Teraz właśnie przeczytałem "agent który uratował świat", chodzi mi Oleg Władimirowicz Pieńkowski. Wiec kto wreszcie uratował świat Oleg czy "Jack Strong"? Pewnie jak w czasie będą ujawniane akta z tamtego okresu, tych ratujących będzie wielu.

Oleg Pienkowski. Człowiek dzięki któremu kryzys kubańki nie zakończył się wojną nuklearną.
Bardzo ciekawa historia- materiał na doskonały film. Polacy zawdzięczają mu bardzo wiele, bo gdyby doszło do eskalacji konfliktu, a JFK nie dysponowałby informacjami które zbierał i przekazywał Pienkowski, Amerykanie w pierwszych minutach wojny zrobiliby z terytorium naszego kraju nuklerarną pustynię....

Po twojej wypowiedzi (bez jakiś podtekstów) wnioskuję, że to nie pułk. Kukliński jest zbawcą polskiego narodu.

Nie wiem czy oni są zbawcami, ale zagrożeń było wiele na przestrzeni lat i mogłoby się okazać, że świat został uratowany i kilkadziesiąt razy. Ludzie przy czerwonych guzikach zmieniali się, sytuacja również. To, że Pieńkowski zablokował wojnę nuklearną, nie znaczy, że nie mogła ona wybuchnąć 5, 10 lub 20 lat później.

Dokładnie tak jak napisał Aluminium.
W ZSRR oszołomów nie brakowało ani przed ani po kryzysie kubańskim.

Tam do dzisiaj oszołomów nie brakuje.