Mogę postawić znak równości między Seksmisją a przygodami Franka Dolasa! Ubaw po pachy, a przy okazji lekcja historii, geografii... no po rpostu boki zrywać! Dodatkowo Franek jest maxymalnym patriotą! W momencie gdy zabiera z biurka SSmana orzełka zawsze płaczę i to nie ze śmiechu!!! Ma jedną przewagę nad Seksmisją: jest w 3 równie bombowych częściach! Go Franek... Polak potrafi!!!