Chodzi oczywiście o monolog lekarki Meg do malutkiej dziewczynki - jak dla mnie to najlepsza scena z filmu:-)
Dla mnie najlepsza scena byla w trailerze, kiedy Alice prosi mezczyzn o kupienie drinkow. Z niewiadomych wzgledow pominieto ten moment w filmie, za co daje minus, bo cala reszta to nedzna szostka, a spodziewalam sie osemki/dziewiatki. Scena z dzieckiem jakos mnie nie wzruszyla- jestem malo czula na wdzieki dzieci.
A ja widziałam w filmie te scenę starań Alice o drinki (może bez tego jednego zdania, gdy prosi wprost o dwie margarity) - chyba coś Ci umknęło;-) Co do sceny z dzieckiem, małe dzieci też na mnie tak nie działają, a jednak ta scena wprost mnie rozbroiła.
Specjalnie czekalam na ta scene, wiec nie wydaje mi sie - moze amerykanska wersja byla okrojona? Pewnie musze obejrzec jeszcze raz, ale zbyt niesko ocenilam film, aby mi sie chcialo...
Naprawdę ta scena była - bardziej rozbudowana niż w trailerze, więc trudno jej nie zauważyć. Może rzeczywiście oglądałaś jakąś okrojoną wersję filmu? Fakt, że chyba nie chciałoby mi się oglądać całości jeszcze raz - poprzestałabym na scence z dzieckiem ;-)