ani razu się nie uśmiechnęłam, za to bardzo się wynudziłam. głupawa historyjka, marne aktorstwo (ta blondynk niby się zakochała w postaci granej przez Perry'ego..ale nie umie jakoś tego zagrać, miałam wrażenie, że z bólem mu się oddaje, tylko dlatego, że ją uratował...). gdy dziś o tym filmie pomyślę, to tylko, by się jeszcze raz zdziwić, że dotrwałam do końca...