Jak wytresować smoka 2

How to Train Your Dragon 2
2014
7,7 178 tys. ocen
7,7 10 1 177960
7,3 35 krytyków
Jak wytresować smoka 2
powrót do forum filmu Jak wytresować smoka 2

Zawiodłam się. :<

Po tych wszystkich pozytywnych recenzjach na Filmwebie, IMDB czy Rottentomatoes spodziewałam
się animowanego arcydzieła. Niby już po obejrzeniu trailera miałam lekkie obawy(no nie podobał mi
się. :<) ale szybko je porzuciłam sądząc, że po idealnej pierwszej części nie mogą po prostu
schrzanić tego filmu.

No cóż, nie schrzanili.


Lecz najpierw porozmawiajmy o zaletach.
Po pierwsze animacja, która była niesamowita. Sceny latania, te kolory i krajobrazy, ich włosy(nie
mogłam oderwać wzroku od brody Stoicka. ;P) i najważniejsze. SMOKI. Te gigantyczne alfy były po
prostu przepiękne. :') Za każdym razem jak pojawiały się na ekranie przechodzimy mnie ciarki.

Czarny charakter. Nie był jakoś bardzo odkrywczy. W historii kina już pojawiali się niemal identyczni,
ale było w nim coś co przykuwało uwagę(według mnie to ten jego ryk. Zdobył tym moje serce <3)

Śmierć Stoicka. To samo w sobie jest dobre, no bo to nie jest jak w innych animacjach, że rodziców
głównych bohaterów widzimy może przez pierwsze 20 minut, a później znikają. Tutaj mamy do
czynienia z sytuacją, w której ta postać była w pierwszej części, serialu i połowie drugiej. To jest
naprawdę mocne, że pozwolili by bohater z którym się zżyliśmy odchodzi bez słów.
Właśnie. Kolejny plus. Stoick przed śmiercią nie odbył ze wszystkimi znamiennej rozmowy, a po
prostu wziął i umarł. To było bardzo dobre, mocne i co najważniejsze, realistyczne. Duży plus za to.

Szpadka rządzi w tym filmie. Awansowała na 3 miejsce w moim rankingu ulubionych postaci. Moje
gratulacje.


I to chyba koniec zalet. Teraz porozmawiajmy o wadach.

Na początku największa(według mnie)wada. Wątek z Valką. Nie dość, że była ona kompletnie
wyprana z charakteru to jest z niej niezła szmata jak zostawiła swoje dziecko i męża tylko w imię
swoich przekonań. A jeszcze bardziej mnie zdziwiła reakcja Stoicka i Czkawki. Ja wiem, że to nie
miał być dramat obyczajowy o rodzinie, ale ja bym było "lekko" wjuźwiona, gdybym się dowiedziała, że
moja matka miała w dupie co się ze mną dzieje przez 20 lat. Stoick też mnie zaskoczył. Jedynie co
mógł z siebie wykrztusić to "Taka piękna jak w dniu, w którym Cię straciłem?". A nie powinno być coś
w stylu "Ty szmato jak mogłaś mnie zostawić z dzieckiem i w przekonaniu, że nie żyjesz?". Ale może
się nie znam.
Ale scena śpiewu i tańca jest moją ulubioną w całym filmie i będę to oglądała na YouTubie do porzygu.

Kolejną wadą jest tempo. Miałam wrażenie, że przez pierwszą połowę nic się nie działo, a później za
bardzo pośpieszyli z tą całą akcją. Mamy scenę, w której umiera Stoick a już za chwilę Ci źli
najeżdżają na Berk. Złe rozstawienie tego wszystkiego.

Eret. Jego transformacja w tego dobrego przebiegła za szybko. Ale ta postać sama w sobie jest dobra
i ciekawa.

Muzyka. W pierwszej części była cudowna i jestem zdania, że jest to najlepszy soundtrack w historii
kina. Niestety z drugiej części nie pamiętam żadnego utworu. Zresztą wkurzało mnie jak co chwila
słychać było Test Drive z pierwszej części. Niby jest to mój ulubiony utwór, ale liczyłam na to, że
zamiast wkładać tej samej muzyki kompozytor napisze coś innego.

W ogóle miałam wrażenie, że nie oglądam "Jak Wytresować Smoka". Ta część ma kompletnie inny
klimat od swojego poprzednika i nie wiem czy to jest wada czy zaleta.


Plus oglądając ten film miałam wrażenie, że DreamWorks przełamuje pewne schematy w
przeciwieństwie do Disneya, który jest bardziej przystępny dla dzieci. Wydaje mi się, że Disney jest
bardziej cukierkowy. Nigdy nie lubiłam Disneya i Pixara i już zawsze będę sądzić, że DreamWorks
ma lepsze filmy, bardziej oryginalne i pomysłowe.


To jest już mój 3 zawód kinowy od roku. Najpierw Iron Man 3, później Pustkowie Smauga a teraz to.
Jeśli Pingwiny z Madagaskaru będą gówniane to przestaję chodzić do kina. :<

Jeszcze kilka słów o polskim dubbingu. Wcale nie był zły, a ludzie którzy na to narzekali chyba miały zły dzień, albo po prostu lubią narzekać. Drojewski nawet przez chwilę nie był sztuczny, a nasza Astrid to mistrzostwo. Poziom dubbingu nie spadł od poprzedniej części.

Blaxi

Wątpię, żeby twórcy (wiedząc, iż ich filmy oglądają też młodsi widzowie) umieściliby kwestię: "Ty szmato jak mogłaś mnie zostawić z dzieckiem i w przekonaniu, że nie żyjesz?" ;P

I jeszcze jedna mała nieścisłość. Mam na myśli konkretnie 2 zdania w twojej wypowiedzi: "Ale scena śpiewu i tańca jest moją ulubioną w całym filmie i będę to oglądała na YouTubie do porzygu." oraz "Niestety z drugiej części nie pamiętam żadnego utworu." I wyszła sprzeczność...

Ale ogólnie rzecz biorąc wypowiedź przyjemnie napisana. Lubię gdy ktoś uściśla co mu się podobało lub nie i podaje konkretne powody. Cenię to sobie w recenzjach :)

Izohipsa

Napisałam "coś w tym stylu". ;P Oczywiście, że nie mogli tak pojechać w animacji, ale naprawdę jest z niej szmata. Szkoda, że nie zginęła. Należało jej się.

Powinnam to uściślić. Z tym, że nie pamiętam żadnego utworu chodziło mi o to, że żadna nie wpadła mi w ucho i nie umiem jej zanucić. A scena śpiewu podobała mi się ze względu na ujęcia kamery, choreografii i ogólnie tej wesołej atmosfery, ale sam utwór może i jest przyjemny, lecz nie zapada w pamięci na dłużej.

Blaxi

Oj, to przepraszam - nie zauważyłam tego "w stylu" ;P

Jeśli chodzi o scenkę śpiewu to mi również się spodobała (wizualnie jak i sam wokal Reczka i Stenki - jak dla mnie utworzyli razem świetny duet). Mnie utwór akurat zapadł w pamięci, ale być może dlatego, że ich występ oglądałam dzisiaj już kilkanaście razy ;D

Izohipsa

Dlaczego Czkawka tak łatwo wybaczyl matce?
Dlatego, ze zawsze mu jej brakowalo. Gdy zobaczyl ją ze smokami, w koncu mógł zrozumieć dlaczego nigdy nie znalazł w Berk swojego przeznaczenia.
Jej tłumaczenie, że nie wrociła, bo NIE WIERZYŁA, by dało się przekonać ich mieszkańców do zmiany zdania na temat smoka, także było dla niego zrozumiale.
Przecież Czkawka chciał postąpić tak samo i zrobiłby to (nigdy nie wracając), gdyby nie powstrzymała go Astrid.
Oczywiście Czkawka nie zostawił malego dziecka, ale tu dochodzi drugie tłumaczenie: Val nie była w stanie zabić smoka (skąd to znamy), nawet w obliczu zagrożenia swojego dziecka!
Nie chciała ryzykować bezpieczeństwa (i reputacji) swoich bliskich.

Co do Stoika. Przez wiele lat był wierny Val, pomimo jej domniemanej smierci. Kochał ją całym sercem i moim zdaniem nigdy do końca nie pogodził się z jej śmiercią.
Oczywiście, jego reakcja była znacznie łagodniejsza, niźli można sie bylo tego spodziewac (nie spodziewała się tego nawet Val, która usilnie próbowala sie bronić i oczekiwala minimum spoliczkowania - czy co tam Wikingowie robili).
Warto tez zauważyć, że Val, podobnie jak Czkawka, także nie czuła, że należy do świata Stoika...

MojeGBA

Trafny komentarz. Całkowicie się z tobą zgadzam. Jak najbardziej rozumiem zachowanie Czkawki oraz Stoika, gdy spotkał Valkę. Sama scena zrobiła na mnie ogromne wrażenie - próby wytłumaczenia przed Stoikiem swojego postępowania i ten rozpaczliwy głos Valki połączony zarazem ze przerażeniem i załamaniem (Stenka bardzo miło mnie w tym momencie zaskoczyła - jak dla mnie pięknie oddała te emocje) wywołały u mnie łzy (co zdarza mi się dość rzadko podczas seansu).
Coś czuję, że twoja wypowiedź była skierowana do założyciela tematu ;)

Blaxi

Z twojego jakże genialnego wpisu wynika, że jak Stoick spotkał Valkę to powinien jej zrobić awanturę, zwyzywać na lewo i prawo i jeszcze wkopać poczym zawlec do domu za włosy? To nic, że on się nigdy nie pogodził z jej śmiercią i bardzo ją kochał, po prostu powinien ją zrzucić ze skarpy, bo nie umiała zabić smoka w obliczu niebezpieczeństwa ich dziecka i odeszła dla ich dobra. A może Valka powinna błagać o wybaczenie wbrew swoim ideałom?

Stoick zareagował tak a nie inaczej, ponieważ dzięki Czkawce, który zmienił ich świat Stoick dostrzegł to co Valka widziała lata temu. Zrozumiał jej punkt widzenia, bo sam teraz nie mógł sobie wyobrazić, że ktoś krzywdzi smoki, co mamy przedstawione w scenie gdzie każe je wszystkie zamknać dla ich bezpieczeństwa.

Aniuleks

Tak, powinien jej zrobić awanturę i zwyzywać na prawo i lewo. Kochał ją? A czy ona kochała swoją rodzinę w chwili, gdy porzuciła ich jedynie dla swoich ideałów i poglądów? Co to za matka która pomimo śmiertelnego niebezpieczeństwa nie potrafi uratować swojego dziecka w imię ideałów?

Mogę kochać psy i troszczyć się o ich bezpieczeństwo, ale gdyby jeden zaatakował moje dziecko nie wahałbym się przed ubiciem go. Valka troszczyła się bardziej o dzikie zwierzęta niż o swojego syna. To niedorzeczne.

I jak można kochać kogoś, kto Cię porzucił i przez 20 lat nie obchodziło go co się z Tobą dzieje i czy w ogóle jeszcze żyjesz? Dla mnie to jest niepojęte.

Valka powinna błagać na kolanach o wybaczenie.

Blaxi

Ale chodzi właśnie o to, że ona nie zabiła tego smoka, bo widziała, że on nie robi krzywdy jej dziecku. I to ją tylko utweirdziło w jej przekonaniu, że smoki nie robią krzywdy jeśli same nie czują sie zagrożone. Bo czy kilku miesieczny Czkawka stanowił jakiekolwiek zagrożenie dla potężnego smoka?

I czemu miałby jej robić awanture, skoro on sam utwierdził się w przekonaniu, że ona ma racje. Całe życie miała racje. Może zdał sobie sprawe, że gdyby chociaż raz wziął pod uwagę jej zdanie to nic z tego co sie wydarzyło 20 lat temu nie miałoby miejsca?

Aniuleks

Tak, ale jednak Blaxi ma dużo racji. W scenie, kiedy Stoick umiera, Czkawka (pod wpływem emocji) krzyczy na Szczerbatka i zamiast pozwolić mu wyrzucić ten początkowy żal, to ona co? Oczywiście broni smoka (odczułam to tak, jakby momentalnie zapomniała o śmierci męża i teraz skupiła się tylko na tym, aby bronić Szczerbatka). I przez 20 lat nie dała znaku życia, dlaczego? Bo wolała zajmować się smokami niż własną rodziną. Przez 20 lat Stoick nie otrzymał nawet jakiegoś liściku, wiadomości i biedak pewny, że ona dawno nie żyje pewnie zadręczał się wyrzutami sumienia.

I jedno jest pewne, nie chciałabym mieć takiej matki, albo nie... matka to złe słowo. Nigdy nie chciałabym mieć takiej rodzicielki :P

Kla_Ra_1234_567_8

Nie oglądałem filmu, ale przeczytałem pare spoilerów. 20 lat jej nie było, wróciła, kochają się z mężem (?) no, i umiera. Ona - troche tam smutna, a potem jakby miała w dupie (powyższy komentarz). Moim zdaniem powinna chociaż w przebraniu odwiedzać Berk. Phh! Jakby to robiła to by zobaczyła, że żyją w zgodzie ze smokami i by wróciła. Fajnie by też było, jakby Stoick ją oje*ał za te wszystkie lata.

ocenił(a) film na 10
Kla_Ra_1234_567_8

Pewnie z początku mogła by mu napisać ale po jakimś roku mogła się bać dać znak życia bo mogło się to skończyć tak jak to wyobraziła sobie Blaxi

Aniuleks

Ale nie chodzi o to czy ona miała rację czy nie. Tak jak napisał mój poprzednik(poprzedniczka?) mogła się jakoś skontaktować z rodziną, ale co tam. Zwierzątka ważniejsze.

Blaxi

I co miała napisać? „Hejka Stoick! To ja Valka, twoja żonka. Zdecydowałam, że jednak żyje. Loffciam <3 <3 Patrz na to: <słłitfotka ze smokiem na drzewie> ” ?

Uważam ,że są decyzje, które jak raz zostaną podjęte to nie ma już od nich odwrotu. I to była jedna z tych decyzji. Podjęcie jej musiało być najtrudniejszą rzeczą jaką zrobiła w życiu. Nie mogła się z niej wycofać.

Aniuleks

Ale to była błędna decyzja. To była najgorsza decyzja w jej życiu.

Blaxi

Błędna czy nie, podjęła decyzję i musiała z tym żyć. Czy chciała wrócić i zobaczyć się z synem i mężem? Na pewno. Czy to zrobiła? Nie. I sądzę, że sama zdawała sobie sprawę, że jeśli ich spotka będzie chciała wrócić. Tak jak to był w tej części. Po spotkaniu Stoicka była przerażona, ręce jej się trzęsły i chyba sama nie wierzyła, że obaj jej wybaczyli dopóki Stoick nie spytał czy z nimi wróci.

Aniuleks

A co stało na przeszkodzie by wróciła?

Blaxi

Cóż, jak już wspomniałam wyżej, prawdopodobnie uważała, że to co zrobiła to bilet w jedną stronę. Podjęła decyzję i tego się trzymała.

Mogła mieć obawy, że Stoick nigdy nie zmieniłby podejścia do smoków. Widać to doskonale w scenie, gdy Czkawka mówi jej, że każdy w wiosce ma swojego smoka, nawet ojciec. Valka nie dopuszcza do siebie, że coś takiego mogłoby mieć miejsce, po tym jak sama wielokrotnie próbowała przemówić mu do rozumu.

Wolała żyć w ukryciu przed rodziną niż mieć świadomość, że mogli by jej nigdy nie wybaczyć. Jest to z jej strony okrutne i egoistyczne, ale zajęła się smokami i poświęciła im życie by nie myśleć o tym co zrobiła. Uważam również, że ona sama sobie nigdy nie wybaczyła i dlatego nie wracała.

Jej spotkanie ze Stoickiem, gdy praktycznie domaga się żeby na nią wrzasnął, wygarnął jej lub zrobił cokolwiek. Lub przy rozmowie z Czkawką, gdy prosi go o drugą szansę i obiecuje, że przekaże mu wszystko co wie o smokach. W ten sposób ciała jakoś naprawić szkody.

I co ważniejsze była przekonana, że będzie im lepiej BEZ niej i jej poglądów tak sprzecznych w porównaniu z innymi.

Może i jest to z deka egoistyczna i tchórzliwa postawa, ale taką postać wykreowano i można się domyślać dlaczego postąpiła tak a nie inaczej.

To wszystko to tylko moje odczucia ;)

ocenił(a) film na 10
Blaxi

A skąd masz pewność że ona zrobiła to bez problemu skąd wiesz że nie żałowała swojego wyboru i nie martwiła się o bliskich to tak zwana trudna decyzja którą muśała podjąć walka i napewno nie przyszła jej łatwo.
A i jeśli naprawde się kogoś kocha jak Stoick Valke to wszystko da się wybaczyć .
Jeszcze jedno Valka Czkawki nie zostawiła samego ale z ojcem,wodzem oraz całą wioską przyjaciuł więc nie groziły mu zbyt duże problemy .
Tak czy siak napewno nie podjeła tej decyzji jakoś łatwo i pewnie nie raz myślała o powrocie.

Alfawolf

Nie było żadnych przeciwwskazań aby wróciła. A gdyby żałowała swego wyboru to na pewno by się odezwała chociaż raz czy dwa. A nawet jak się bała, że wikingowie znowu zaczną się bić ze smokami no to trudno. Własna rodzina jest chyba ważniejsza od jakichś zwierząt, nie?

ocenił(a) film na 10
Blaxi

Chodzi mi że mogła bać się reakcji Stoicka no przecież jeszcze pietnaście lat później Stoick gdy dowiedziął się co jego syn zrobił czyli tytuowo ,,wytresował smoka'' to go wydziedziczył co by było gdyby jego żona staneła w obronie smoka albo gdyby dała mu piźniej znak że żyje to co by było wtedy pomyśl faktycznie jej decyzja była niezbyt dobra jako dla matki ale też nie była łatwa ona zrobiła to na szybko gdyby zabrała się za to jak Czkawka ze Szczerbatkiem jagby zabrała smokoa z wioski gdześ gdzie nie ma ludzi wyszkoliła i wykorzystała go w potrzebny momeńcie i tym samym udowodniła wikingom że ze smokami morzna żyć.
Lecz los tak chciał że zadziałała pod emocjami i poprostu uciekła i zapewne długo tego żałowała popełniła błąd i nie oznacza że jest zła matką poprostu nie przemyślała tego co robi i tyle.

Alfawolf

Nie rozumiem co Ty do mnie piszesz. :/

Blaxi

brak znajomosci pierwszej części sie klania - nie ogląda sie sequeli bez obejrzenia wcześniejszych wydarzeń.
Czkawka także:
- probowal uciec - powstrzymała go Astrid
- próbowal przemówic do rozumu mieszkancom - został - jak to ujął/ujęła Alfawolf "wydziedziczony" - "Nie jesteś jednym z nas (wikingiem), nie jesteś moim synem".

MojeGBA

Owszem, próbował. Tylko nie wiem czy w jakikolwiek sposób usprawiedliwia to matkę. Czkawka w końcu nie uciekł i walczył o swoje do samego końca, a Valka odpuściła to jej się nie chciało walczyć.

ocenił(a) film na 8
Alfawolf

Morzna?
Morzna.
xD

Blaxi

W sumie to na upartego można by było znaleźć jedno przeciwwskazanie. Chociażby sposób w jaki Valka miałaby wrócić na Berk. Znając tamtejsze prawo wobec smoków, czyli "Zabij lub zgiń", mogła zwyczajnie bać się zbliżyć do wyspy. Możliwe, że gdyby podleciałaby się do swojej rodzinnej wioski na smoku, Wikingowie mogliby ją wraz z tą poczciwą gadziną zestrzelić. Ale to tylko takie gdybanie ;P

ocenił(a) film na 6
Izohipsa

Nie musiałaby lecieć do wioski bezpośrednio na smoku. Mogłaby wylądować w lesie i przejść się spacerkiem.

Rachel3

Oj tam oj tam ;P
Może ryzykować nie chciała. Kto ją tam wie ;)

ocenił(a) film na 9
Blaxi

Wiele tu powiedziano, ale i ja dorzucę swoje trzy grosze.
Myślę, że warto spojrzeć na kilka kwestii z innej strony, mniej może oczywistej w pierwszej chwili (ja też tego początkowo nie załapałam), a jednak psychologicznie całkiem prawdopodobnej:
- uważasz, że Stoick powinien jej zrobić "awanturę na prawo i lewo" za to, że opuściła jego i syna na 20 lat bez powodu. I może nawet masz rację - uważam, że mógłby tak zareagować, gdyby opuściła go, powiedzmy, rok, dwa... 5 lat temu. Jednak uświadom sobie, że MINĘŁO 20 LAT! I przez te 20 lat on uważał ją za osobę zmarłą, opłakiwał ją, wspominał i - jak to bywa we wspominaniu zmarłych bliskich - rozpamiętywał tylko jej zalety zapominając o wadach, w jego pamięci urosła do rangi utraconej żony idealnej. Aż tu zupełnie nieoczekiwanie - zobaczył ją! NAGLE!! po 20 latach!!! Zobaczył zmarłą! Zobaczył swoją dawno utraconą ukochaną! I nie miał w tym momencie czasu rozpamiętywać "ach, to ona jednak żyje, czyli żyła przez te wszystkie lata, czyli mnie opuściła, choć mogła wrócić, co za szmata..." - NIE I JESZCZE RAZ NIE! Być może takie myśli, pretensje i żale przyszłyby mu do głowy z czasem, lecz w tamtej konkretnej chwili - nagłego spotkania po latach - w szoku spowodowanym spotkaniem swej dawno zmarłej ukochanej potrafił tylko przypomnieć sobie ją żywą, którą znał przed laty - i w tym szoku powitać tak czule jak to uczynił... (Nie było też jeszcze wtedy czasu na "zrozumienie", które sugerują tu niektórzy - bo on dopiero potem dowiedział się, że i ona przyjaźni się ze smokami - tak samo jak od 5 lat mieszkańcy Berk i dopiero wtedy mógł próbować "zrozumieć" jej motywy)
- porównujesz jej decyzję do "kochania psów i kotów". Obawiam się, ze to mogło być coś więcej - sam popatrz na zachowanie Szczerbatka: czy gotowość poświęcenia swego życia w obronie przyjaciela czy poddanie się przemocy na jego prośbę (jak w części pierwszej) przypomina Ci zachowanie jakiegokolwiek zwierzęcia? Moim zdaniem tym filmowym smokom to już najbliżej inteligencją do małp człekokształtnych, a kto wie, czy nie wyżej... No więc Valka zobaczyła scenę, gdy domniemana "bestia" z czułą fascynacją bawi się z jej maleńkim dzieckiem - w tym momencie pojęła, że smoki nie tyle nie są groźne - tylko, że SĄ TAKIE JAK ONA SAMA!!! (taki sam jak wniosek Czkawki z cz. 1 - "on boi się mnie tak samo, jak ja jego"). Gdyby miała tylko przekonanie, że smoki to biedne, prześladowane dzikie zwierzęta, które trzeba chronić, by nie wyginęły - rzeczywiście, jej akt opuszczenia rodziny byłoby wtedy przejawem stawiania ekologii ponad wartości rodzinne czy wręcz ludzką moralność. Jednak z przekonaniem, że smoki są istotami inteligentnymi, czującymi i łagodnymi, że po prostu SĄ TAKIE SAME JAK MY - z takim przekonaniem nie zniosłaby już więcej widoku zabijania smoków lub na ten widok wkrótce by zwariowała... (tak samo jak większość z nas, gdyby na naszych oczach zabijano niewinnych ludzi). To musiał być dla niej naprawdę ciężki dylemat i to w krótkim bardzo czasie - i jej "ucieczka" to nie była decyzja przemyślana, lecz podyktowana emocjami - a emocjami tymi były: wyrzuty sumienia spowodowane krzywdą tak wielu zamordowanych myślących smoków, wyrzuty sumienia z powodu zagrożenia na które naraziła rodzinę... i strachu, że może narazić ją znów - bo czuła już nigdy nie będzie zdolna zabić smoka po tym, co zobaczyła.
Może to nie tłumaczy, czemu nie wróciła do wioski przed całe 20 lat - jednak przyznaję, był też w niej też pewien rys szaleńca - myślę, że początkowo jej powrotowi stały naprzeciw właśnie wyrzuty sumienia i podobne moralne rozterki, a później - sama zaczęła się nakręcać, traktować ludzi jako "złych morderców smoków", a smoki jak swoją rodzinę, zapominając o swojej prawdziwej, której nie widziała od lat... Brzmi dziwnie, ale niełatwo wczuć się w myślenie osoby "na bezludnej wyspie" - tzn. żyjącej z dala od ludzi przez naście lat;)
- Valka czuła wyrzuty z powodu opuszczenia rodziny, uświadomiła to sobie już widząc Czkawkę, ale nie tak dobitnie jak widząc opuszczonego przed laty ukochanego - zaczęła się tłumaczyć, spodziewała się awantury... Nie przewidziała, że Stoick zareaguje tak, jak to uczynił;)

ocenił(a) film na 10
Blaxi

Valka nie była szmatą... Mówiła Czkawce ,że opuściła ich dlatego ,żeby ich chronić .

Chirra76

No tak go ochroniła, że aż nogę stracił i prawie umarł. Matka roku normalnie.

ocenił(a) film na 10
Blaxi

Chyba niezbyt uwarznie oglądałaś retrospekcje...

Chirra76

To trochę inaczej.


Chroniła? Tak chroniła, że nie potrafiła zranić smoka który mógł zabić jej małe dziecko. Matka roku normalnie xD

Blaxi

Nie zraniła go, bo widziała, że on nie robi krzywdy jej dziecku! Pobiegała tam z toporem w rękach będąc gotową by zrobić coś czemu sama się sprzeciwia, ale nie zastała tam bestii usiłującej zjeść małe bezbronne dziecko. Ujrzała smoka, który przygladał się zaciekawieniem i nie przejawiał żadnej chęci by skrzywdzić małego.

Aniuleks

Na początku tak. Ale skąd mogła mieć pewność z jakiegoś powodu smok nie poczuje się zagrożony i nie zacznie rozszarpywać jej dziecka? Normalna matka by dmuchała na zimnie i nie pozwoliła takiemu czemuś się nawet zbliżyć. Przecież widziała, że smoki też potrafią być agresywne.

Blaxi

A czy jak widzisz psa, który się cieszy i merda do ciebie ogonem, to walisz mu łopatą w głowe bo może się poczuć zagrożony?

Aniuleks

Łopatą nie walę, nie niosę jej wszędzie ze sobą. :<
Psów się ogólnie boję(taka fobia od lat dziecięcych) ale gdybym się nawet nie bała i jakiś obcy pies by do mnie podbiegł to wycofywałabym się i próbowała go zgubić. Co ja co, ale to jest zwierzę i nie wiadomo co takiego przyjdzie do głowy.

Blaxi

Człowiek też jest zwierzęciem i prawde mowiac to ludzi nalezy sie bardziej bać, niz innych zwierząt

MojeGBA

Polemizowałabym.

Blaxi

Z czym, że człowiek jest zwierzęciem?
Albo z tym, ze czlowiek jest znacznie bardziej nieobliczalny od innych gatunkow?
Polemizowałbyś z tym, że ludzie zabijają sie nawet bez powodu, albo z błahych powodów?
Polemizowałbyś z tym, że ludzie, bez mrugnięcia okiem, zabijają innych przedstawicieli swojego gatunku, niezależnie od wieku, czy przynalezności do "stada"?

MojeGBA

A wiesz, że inne zwierzęta też zabijają dla dla czystej przyjemności lub z bliżej nieokreślonych celów? :>

Blaxi

Przed pójściem do kina przesłuchałem soundtrack Powella "na sucho" kilkukrotnie i stwierdziłem, że jest naprawdę prawie zupełnie inny od pierwszej części (bardzo polecam). W filmie natomiast rzeczywiście wydawało mi się, że ciągle słychać soundtracki z pierwszej części, ewentualnie 1 utwór z drugiej. Wg mnie nie jest to wina kompozytora, bo on naprawdę odwalił kawał dobrej roboty, tylko tego, kto tę muzykę podkładał (nie wiem, kto za to odpowiada: chyba montażyści dźwięku). Niemniej jednak mam nadzieję, że zarówno film, jak i muzyka w tym roku zostaną nagrodzone Oscarami (mam nadzieję, że nic lepszego się nie pojawi ;)

tommeek

Oscar za sam film jest jeszcze prawdopodobny(chociaż ja i tak sądzę, że przez ten szum jakie zrobiło wokół siebie LEGO zgarnie statuetkę) ale za muzykę to wątpię. Nie mam nawet pewności czy dostanie nominację.

Ale bardzo bym się ucieszyła dla jakiegoś Oscara dla smoków. DreamWorksowi należy się w końcu jakiś Oscar jak psu buda. :< A tak to zawsze Disney zabierał mu sprzed nosa.

ocenił(a) film na 10
Blaxi

Zgadzam się

Blaxi

Disney zabierał mu [Oscary] sprzed nosa? W sumie to tylko raz otrzymał taką nagrodę za pełnometrażowy film animowany ("Krainę lodu"). Chodzi mi oczywiście o samego Disney'a (bez współpracy ze studiem Pixar).

ocenił(a) film na 10
Blaxi

W tym roku będzie ostra rywalizacja; nie zapominajmy o ,,Księdze życia" i ,,Boxtrolls". Przyznaje ,,Lego" też może trochę narozrabiać. W tym roku Akademia będzie miała z czego wybierać ( w przeciwieństwie do zeszłego roku gdzie w sumie walka była między Frozen a Krudami ewentualnie mógł namieszać ,,Zrywa się wiatr" Studia Ghibli; wygrało Frozen z różnych względów) Bardzo bym chciała Oscara dla smoka (pomijam że za muzykę Powell powinien dostać już dawno a nie kompozytor od ścieżki dźwiękowej z ,,Social media", błagam was) nie wiem jak Akademicy w tym roku zrobią, mam nadzieję, że nie będziemy czekać do 3 by Dreamworks dostało w końcu Oscara (ostatnio im się to przytrafiło przy ,,Księciu Egiptu" później był ,,Shrek" a dalej ,, dół i muł" po czym pojawił się Czkawka z Szczerbatkiem i znowu zaczęli robić perełki tu mam na myśli m.in. ,,Kung fu pandę 2")
Ja w sumie mam już swoje typy do nominacji Oscarowej ciekawe czy się sprawdzą: ,, Jak wytresować smoka 2", ,,Boxtrolls", ,,Księga życia", ,,LEGO Przygoda" ewentualnie ,,Big Hero Six"

chili14

Masz rację. Całkowicie zapomniałam o Księdze Życia, która wydaje mi się porządną animacją i też niewykluczone, że zostanie nagrodzona . Chociaż żeby tak wszystko ocenić trzeba czekać na premiery. W tym roku Pixar nie wypuszcza chyba żadnego filmu, więc tak naprawdę nie wiadomo który wygra(bo nie oszukujmy się-Pixar zdobywa większość nagród bez względu na to co wypuści)

A zeszłym roku było trochę ubogo z animacjami, więc chyba nikt nie miał wątpliwości, że Frozen wyhra. I tak nic lepszego nie było w zeszłym roku.

Jeśli chodzi o DreamWorksa to na pewno zasługiwał więcej razy na Oscara. Pamiętam jak miałam nadzieję na statuetkę dla "Kung Fu Pandy 2". Film ten wydaję mi się jednym z najlepszych animańców.
Jeszcze się zdziwiłam na brak chociaż nominacji dla Strażników Marzeń w 2012. Ten film na pewno był lepszy od Meridy.

ocenił(a) film na 10
Blaxi

Nad brakiem nominacji dla ,,Strażników" też ubolewałam też liczyłam na statuetkę dla Pandy ale cóż takie życie. ,,Merida" jest dobrym filmem który dostał Oscara za techniczną odsłonę całej opowieści tak naprawdę. Ten film mógł być perłą pod względem treści (pokazały się materiały zza kulis i zapowiadało się zupełnie inaczej a co innego dostaliśmy); te konflikty zakulisowe (odejście Chapman, nowy reżyser) wpłynęły na ten film a szkoda.
A jeśli chodzi o Pixara to szykują nowy film ,,Inside Out" na przyszły rok (2015). Ma to być historia dziewczynki w której głowie mieszka 5 uczuć: radość, gniew, strach , wstręt i smutek.
Zapowiada się ciekawie.
A Dreamworks już za pierwszego smoka powinien zgarnąć statuetkę i nie tylko za animację ale i za muzykę. Powellowi się należała.

ocenił(a) film na 10
chili14

a byłabym zapomniała jeszcze ,,Pingwiny z Madagaskaru mogą namieszać w tych nominacjach. DreamWorka przesunął ich premierę na ten rok (czyżby bał się Pixara?) więc będzie się działo

ocenił(a) film na 6
Blaxi

Zdecydowanie popieram stosunek do Valki. Od początku budziła moją antypadię, a jak Czkawką i mąż ją tylko po głowie klepali ze słowami "Dobrze, dobrze", to mi się niedobrze robiło. To ona powinna zginąć, a nie ojciec, przynajmniej raz dałaby dowód na to, że kocha syna bardziej od smoków.

Blaxi

Tak czytam te wasze wypowiedzi i wiedzę, że nikt nie zwrócił uwagi na powiązanie filmów. Dlaczego Stoick umarł a nie Valka? - żeby Czkawka mógł zostać wodzem i zostać "przywódcą", tak jak Szczerbatek został Alfą. Dodatkowo umiejętności Valki na pewno przydadzą się w 3 części, a gdyby wróciła choćby po 5 latach, byłyby one mizerne. Dodatkowo jakby wyglądała 1 częśc z matką czkawki? A tak, że by jej nie było, bo smoki byłyby już wytresowane. Moralne czy nie, Valka musiała zniknąć na te 20 lat.