Oglądałem wiele bajek, ale od dłuższego czasu nie widziałem po prostu lepszej. Każdą scenę oglądałem z zaciekawieniem. Wprost nie mogłem się doczekać co będzie w następnej scenie. Bardzo lubię poruszanie kwestii wikingów w filmach i bajkach, a ta bardzo mi się podobała. Film nie został sztucznie wydłużony, trwa tyle ile powinien i gwarantuje niesamowitą zabawę. Przyjemne oderwanie od poważnej rzeczywistości poważnych filmów :)
pozdrawiam
No, jednak mamy podobny gust.
Film wymiata! Animy z takim klimatem jeszcze nie było. Na szczęście nie musiałem oglądać z polskim dubbingiem. Gerard Butler tylko w 300 był lepszy. Tzn jego głos...
Nie wiem czemu tak dużo osób nie lubi tutaj polskiego dubbingu.Wg mnie Damięcki jako Czkawka i Reczek jako jego ojciec wypadli bez porównania lepiej niż w oryginale.Fakt nie było słychać tego szkockiego akcentu jak w oryginale,ale za to w ich głos był bardziej naszpikowany emocjami.
Głównie dlatego, że nie da się tego słuchać. Polskie głosy i maniera aktorów/lektorów jest cholernie irytująca. Zapomnieli, że już nie są w teatrze, czy co? Spinają się jak Olbrychski w Panu Tadeuszu. Stuhr pokazał klasę w Shreku... no dobra, Pazura w Epoce Lodowcowej też. Poza tym - ręce opadają. Wszystkie filmy animowane, Harry Pottery, Opowieści z Narni i tym podobne, wszystkie spolszczenia gier są tak samo wiarygodne jak Britney śpiewająca I love rock and roll. Nie wiem czy w "Jak wytresować smoka" jest tak samo, ale zakładam że niestety tak.
Więc nie zakładaj tylko zobacz na własne oczy. :)
Moim zdaniem jest to wyjątek od reguły.
Nie no zgadzam się z tobą, też preferuję oryginalne głosy.Chodziło mi tylko o to,że "Jak wytresowac smoka" jest tutaj miłym wyjątkiem od reguły.
Ja ogólnie nie lubie dubbingów w filmach aczkolwiek moim zdaniem w większości filmów animowanych jest to dobry pomysł ze względu na kulturę czego najlepszym przykładem jest jak juz nadmieniliście Shrek który w oryginale mnie praktycznie wogóle nie śmieszył. Co do gier to niestety kolego mam niewielkie obawy że twoja wiedza opiera sie na "pykaniu w fife" gdzie mozemy posłuchać naszych wybitnych polskich komentatorów. Abyś moze zmienił zdanie na ten temat odsyłam w szczególnosci do tytułu Mass Effect<nie mass effect 2 bo tam rzeczywiście jest porazka> ale dobre dobranie głosów jest moim zdaniem też w np. Warcraft 3 czy Neverwinter nights.
Ale tamci "wikingowie" mieli rogate hełmy :\ Poza tym bajka była tak przewidywalna, że po 5 minutach można było się domyślić, że Czkawka zaprzyjaźni się ze smokiem, zakocha się w nim blond laska i będzie miał chłopak dylemat między smokami, a swomi. Zdecydowanie odsyłam do Secret Of Kells, jeśli się chce średniowiecznego klimatu ;)
Serio? Po pięciu minutach? Byłem przekonany, że to wynika z tytułu, ale ok, każdy ma swoje tempo. Przyszłość blondaski była znana od momentu kiedy pojawiła się na ekranie i zarzuciła grzywką, ale co z tego?
I po co nas odsyłasz do średniowiecznego klimatu? Nam jest dobrze między "rogatymi" wikingami z wyspy Berk.
To jest bajka przede wszystkim dla dzieci, więc nie dziw się, że fabuł ajets dosyć przewidywalna. A co do the Secret of Kells, to Wikingowie nie byli tam zbyt dokładnie scharakteryzowani...
Wikingowie też podobno nie potrafili czytać,ani pisać,a tutaj w filmie...serio kogo obchodzą takie szczegóły ;D
:DD
Świetny film.
A co do polskiego dubbingu, to też niezbyt za nim przepadam, ale akurat tutaj wypadł całkiem nieźle. Nie słyszałam oryginalnych głosów bohaterów, ale myślę, że polskie były całkiem dobrze dobrane. Nie mam praktycznie żadnych zastrzeżeń. Jeśli były jakieś drobne błędy logiczne, czy niedociągnięcia, to jeśli ktoś naprawdę oglądał, to nie było ich widać. Przynajmniej mi nie rzuciły się w oczy. :)