Niestety, nie miałem okazji przeczytać książki, ale ogólnie jestem zadowolony z samej ekranizacji. Choć wielu gada, że dzisiaj DW i Pixar potrafią już robić tylko bajki w stylu Safari czy Żółwik Sammy, czasem zdarzają się wyjątki.
Ten film jest jednym z nich. Co prawda wielu zaraz zacznie gadać "nie nie, jestem za duży na takie głupoty", ale i do tych ludzi mam pewną wiadomość - ten film spodoba się zarówno dzieciakom, jak i starszym(szczególnie jeśli lubią fantasy o smokach). Kiedy oglądałem ten film, po prostu nie mogłem się nacieszyć tą historią, klimatem i pomysłem. Choć historia jest prosta jak budowa nordyckiego topora, niesamowicie wciąga i wzrusza.
No i nasza polska dystrybucja mogła się pozytywnie popisać - chrzanię ich za Ostatniego Władcę Wiatru i kilka innych filmów, ale jeśli chodzi o bajki, po prostu czynią cuda. Każdy, absolutnie KAŻDY głos w dubbingu pasuje perfekcyjnie do danego bohatera.
Ogólnie nie ma takiej możliwości, aby postawić ocenę mniejszą niż 10. Choć przy każdym idealnym dziele po prostu mam naturalny przymus wyszukiwać choćby potknięcia, tutaj raczej tego nie dokonam. I to nie z powodu ogólnego zauroczenia filmem - po prostu historia na miarę Oscara, a nawet i kilku!
10/10