Naprawdę piękny film. Smok jest boski, i zdaje się wzorowany na kotach troszeczkę.
Ogólnie fajna animacja. Zarówno pod względem samej animacji jak i scenariusza niczego nie mogę twórcom zarzucić. Wg mnie jedna z lepszych animacji ostatnich lat. Polecam ten film wszystkim. Ode mnie dostaje 10/10.
Pozdrawiam.
Nieprawda. Film słaby, w ogóle nie realny - jak to możliwe że smok po uwolnieniu go z tych kajdan na statku od razu był w stanie latać? ;)
Przecież smoki nie istnieją ?! Tak samo jak ogry, gadające osły, kung fu pandy, orki, krasnoludy, czarodzieje, elfy, czarownice, magia, wróżki chrzestne, koty w butach etc.
TO JEST ANIMACJA ! Poza tym jak jesteś ekspertem od anatomii smoków to wyjaśnij mi, dlaczego nie mógł latać ?!!
z magią i czarownicami bym się powstrzymał, bo nawet w Biblii jest wzmianka o istnieniu takich rzeczy. Ja może niewierzący jestem, ale jak w takiej 'lekturze" pojawia się opozycja do idei chrześcijańskiej to coś w tym musi być.
A dlaczego nie miałby latać? Nie miał przecież uszkodzonych skrzydeł, nikt mu nic z nimi nie zrobił.
to zapnij się w jakieś kajdany, zwiąż nogi i ręce na parę dni i siedź tak w jednej pozycji przez cały dzień, a później od razu po rozkuciu spróbuj pobiec sprintem :)
Skąd pewność, że parę dni? ;)
Człowiek z pewnością by nie dał rady, ale to był smok, który nawet po mocnym lądowaniu i uderzeniu w drzewo, a potem leżeniu przez kilka godzin w dość niewygodnej pozycji, był w stanie gwałtownie się podnieść i "odlecieć". Na statku Szczerbatek nie był wcale tak mocno spętany, miał tylko związany pysk, coś - czego nazwy nie pamiętam - na szyi i unieruchomione skrzydła i to też niezbyt mocno, bo tylko nie mógł ich rozłożyć z powodu tych metalowych... balustrad(?!). A łap to już w ogóle nie miał unieruchomionych, mógł nimi ruszać bez problemu.
no dobra, wygrałeś ;)
jedynie "skąd pewność że na parę dni?" - ano stąd, że jak vikingowie ruszali gdzieś łodziami na ocean to raczej nie w niedzielne popołudnie i wracali na wieczór, tylko chyba była to długa wyprawa? więc może nawet nie na parę dni, ale na kilka miesięcy?
Miesiące to może przesada, ale te kilka dni to czemu nie. W sumie to jak się tak zastanowić, to gdy wikingowie pierwszy raz wypłynęli szukać leże, to wrócili po jakimś tygodniu lub dwóch.
A tak btw. należę do tzw. płci pięknej ;)