Nie wiem czy słyszeliście o tym, ale na ten pomysł wpadło parę ludzi z YouTube i od tej pory dość o tym głośno. Chodzi o to, że Czkawka, Merida (Merida Waleczna), Jack Frost (Strażnicy Marzeń) i Roszpunka (Zaplątani) są w jednym filmie i zmagają się z Mrokiem. Głównym problemem jest oczywiście fakt, że DreamWorks i Pixar zbytnio się nie lubią, ale jeśli jednak by się zgodzili, to myślicie, że by wypaliło? Jakie pary byście obstawiali? Oryginalne, czy stworzone przez fanów (Mericcup, Jackunzel, Hiccunzel, Jarida, Hijack, Meripunzel)? Myślicie, że dodali by też postacie z innych bajek? A kto by odpowiadał za muzykę?
Bo jak dla mnie to by było tak: film jak najbardziej by wypalił, wolałabym zobaczyć Mericcup i Jackunzel, ewentualnie Hiccunzel, za muzykę oczywiście odpowiadałby John Powter, a z innych bajek mogliby dodać Mavis z Hotelu Transylwania lub Once-Lera z Loraxa.
super by było jak by powstał taki film :) bardzo lubię oglądać filmy z tymi postaciami na youtube (sama też je robię :) mogli by dodać jeszcze Elsę albo Annę z filmu "Kraina Lodu :)
Rita, wiem, że już przyznałam rację Hasirze, ale czy mogłabyś podać mi linka do swojego kanału na YouTube? Chciałabym zobaczyć te twoje filmy, bo jestem wielką fanką Fan Artów. ^_^
Jak dla mnie kompletny nonsens. To nigdy nie miało powstać i nigdy nie powstanie. Powody? Proszę bardzo. Po pierwsze jak już wcześniej wspomniano DreamWorks i Pixar raczej na pewno nie będą skłonne do współpracy a nawet jeśli to o czym miałby być ten film? Trzeba pamiętać, że każdy z bohaterów żyje w innych epokach i wymiarach. Czkawka żyje gdzieś w Skandynawii (dokładnie nie wiem gdzie), dosyć dawno temu – jeszcze za czasów wikingów. Merida? Cóż, tego dokładnie nie wiem ale podejrzewam, że to będzie średniowiecze, zresztą to samo się tyczy Roszpunki. Nawet jeśli te trzy czasy jakimś cudem się ze sobą pokrywają to na pewno nie są zgodne z czasem Jacka Frosta, który jak dobrze wiadomo żyje w czasach współczesnych!
Tak więc najpierw musieliby ich wszystkich sprowadzić do jednego wymiaru, a to by było banalne gdyby NAGLE ich wszystkich wessał jakiś ''magiczny'' portal i sprowadził w jedno miejsce „bo bohaterowie muszą ratować świat”, nieprawdaż? Jeszcze bardziej nie rozumiem pomysłu sprowadzenia innych postaci z bajek. I na czym tu się skupić?
Kolejna sprawa. Żeby rozwinąć choć po części wątek każdego z bohaterów, musieliby zrobić przynajmniej cztero – no może trzygodzinną animację, a przeciętna, trwa od jednej do maximum dwóch godzin – za krótko.
Zwykle w tego typu utworach rozwija się wątki miłosne, co za tym idzie musieliby się pojawić również Astrid i Finn z Roszpunki. Jack Frost i Merida zostają sami... Oczywiście można zrobić z nich parę, ale po co? Według mnie oni do siebie nie pasują i już.
Powracając do kwestii fabuły, że niby mają ratować świat przed mrokiem, tak? No dobra - Merida strzelałaby z łuku, Jack Frost by zamrażał, Czkawka latałby na Szczerbatku i strzelał plazmą, a Roszpunka? Przecież straciła magiczne włosy. Co ona miałaby robić? A tak poza tym to znowu jakieś bijatyki jako główny wątek.I jeszcze ostatnia kwestia. Gdy tylko wyjdzie JWS 2 to szansa na wyprodukowanie takiego filmu spadnie do minimum. Dlaczego? - Bo Czkawka będzie od nich wszystkich o 5 lat starszy, zresztą Astrid też. A gdyby nawet chcieli postarzyć całą resztę to co zrobią z Jackiem Frostem? Przecież on się nie starzeje.
Znalazło by się jeszcze kilka powodów dla, których ten film raczej nie ma szans powstać, ale chyba dość się już napisałam? Osobiście nie jestem za tym żeby to powstało, bo każda z tych bajek ma swoje wewnętrzne zaklęte piękno, którego lepiej nie mieszać z innymi. A dla tych którym ten pomysł się podoba zawsze zostają jeszcze Fan Arty ;)
P.S,: Wiem, że mogę się mylić co do czasów akcji filmów, ale co do różnych czasów i epok mam rację :)
Tak po zastanowieniu stwierdzam, że możesz mieć rację. No, ale pomarzyć zawsze można :)
Zacznę od tego, że takie fantazjowanie jest jak najbardziej normalne u fanów a śmiem twierdzić, że fajne połączenia wychodzą jeżeli chodzi o takie fanowskie połączenia na youtube, czasem nawet zupełnie jak prawdziwa animacja.
Miałam jednak odnosić się do czegoś innego. Inne epoki i wymiary? Nie sądzę. Średniowiecze a Wikingowie całkowicie się pokrywają, toż to te same lata praktycznie (wczesne średniowiecze), Roszpunka w sumie też się w to łapie a Jack...? Jack przecież też "powstał" w podobnych czasach, zapominacie o tym i bierzecie pod uwagę tylko to, gdzie rozgrywała się akcja "Strażników". Mrok sam mówił "Średniowiecze, cóż to były za czasy, ale potem pojawiliście się wy", więc taki Jack mógł powstać jak jeszcze średniowiecze trwało (po mikołaju, wróżce itp).
Nie musieli by niczego rozciągać w czasie. Postacie znało by już 90% oglądających, więc nikomu wprowadzanie do każdej postaci nie było by potrzebne.
Ale fabularnie nie chodzi tylko o Mroka... Można by wymyślić wiele rzeczy, ale nie widzę problemu, gdyby Mrok miał się ponownie pojawić. To że 3 osoby mają "czym walczyć" a Roszpunka nie, to tylko atut i dla takiej postaci można różne ciekawostki wymyślić, jak chociażby porwanie.
A miłości nie trzeba nigdzie pchać na siłę. Ani Merida, ani Strażnicy jakoś nie musieli mieć "swoich połówek", żeby zaciekawić widza, tak naprawdę to głównie było tak tylko w Roszpunce, bo Czkawka owszem, podziwiał Astrid, ale gdyby nie przypadki to w życiu by do niej nie startował, a w sumie to i tak ona startowała do niego.
Tak czy tak, produkcja takowa nie powstanie w 99% (zawsze może się coś wydarzyć, albo krótki dodatek), nie mniej jednak to ciekawy temat do porównywania czwórki bohaterów, ich drogi ku zmianie psychicznej, odnalezienie się w swojej grupie i dowiedzeniu się, jakie jest jego przeznaczenie. :)
To właśnie jest fajne w fanach, mają niewyczerpalną studnię zwaną wyobraźnią :)
Oczywiście:) Jak już wspomniałam od czego są Fan Arty? Temat z pewnością jest ciekawy, ale boję się, że gdyby taki film miał powstać to zepsuł by całkowicie moje podejście do każdej z tych bajek osobno (przynajmniej moje).
Co do wątków miłosnych. W animacjach nie zawsze ale dosyć często poruszają ten temat. Przecież oglądając „Zaplątanych” czy „Jak Wytresować Smoka” od razu wiadomo kto jest dla kogo ''zaklepany'' :) W takim filmie Czkawka byłby z Astrid, Roszpunka z Flynnem (czy jak mu tam), a w tym momencie głupio tak zostawić Jacka i Meridę samych (prawdą jest to, że w ich animacjach akurat nie poruszono tego tematu). Nie mogli by połączyć np.; Czkawki z Meridą i Jacka z Roszpunką bo Czkawka i Roszpunka mają już swoje połówki, więc żeby nie wzbudzać podejrzeń po prostu musieli by sprowadzić Astrid i Flynna.
A co do czasów w których żyją bohaterowie oczywiście przyznaję Ci rację, ale Jack Frost jedynie urodził się w średniowieczu. Akcja jego animacji w głównej mierze odgrywa się w teraźniejszości, a to co pokazywali jako wstęp było co najwyżej wspomnieniami bohatera :) I owszem akcja „Strażników” odgrywa się w czasach dzisiejszych, ale to właśnie do nich dożył Jack i już raczej się nie cofnie, więc w pewnym sensie bohaterowie żyją w różnych czasach ;)
A co wy na taki (amatorski) scenariusz, który przed chwilą wymyśliłam? Najpierw chcę jednak zaznaczyć, że historie bohaterów nie do końca zgadzałyby się z tymi z filmu.
Czasy dzisiejsze, Merida (lat 15), Roszpunka (lat 17) i Harold "Czkawka" (lat 15)urodziliby się w XXI wieku. Czkawka żyje na Berg, maleńkiej wyspie, do której jeszcze nie dotarła technologia - całkowicie zacofane zadupie. Miałby tam tylko jednego przyjaciela, Szczerbatka - bo smoki żyłyby w tych czasach, tylko by się ukrywały - którego znalazłby dawno temu, gdy chłopak błąkał się po lesie i znalazł rannego smoczka (oczywiście totalnie uroczego). Szczerbatek mógłby żyć w lesie, ukrywać się przed ludźmi i pokazywać się tylko Czkawce.
Merida należałaby do rodziny arystokratycznej, co niezbyt by jej się podobało. Wolałaby oddawać się swoim pasją - jeżdżeniu konno i strzelaniu z łuku (w Igrzyskach Śmierci też były łuki, a to była daleka przyszłość, więc to nie byłoby takie absurdalne).
Roszpunka (wciąż blondynka z 20 metrowymi, magicznymi kosmykami) natomiast żyłaby w środku Angielskiego lasu ze swoją "matką"-amiszką (tak to się pisze?), Gertrudą (wiek bliżej nieokreślony). Zbierałaby poziomki i maliny, śpiewała do ptaszków i robiła inne rzeczy,. które zawsze robią nieporadne ślicznotki w bajkach Disneya. Osobą, która wzbudziłaby w niej iskierkę nadziei, byłby Jack Mróz (lat 318), przystojny i nieśmiertelny Strażnik, który spędzałby z nią większość popołudni (oczywiście wynikłoby z tego love story).
Sam Jack byłby już Strażnikiem, któremu Księżyc niespodziewanie powiedział o tym, że ma założyć team, zwany The Big Four. Mają do niego poza nim należeć właśnie Roszpunka, Merida i Czkawka (wraz ze Szczerbatkiem). Co do ogony smoka, to by się okazało, że Roszpunka nie może go wyleczyć, bo nie umie odnawiać kości, więc w sumie Czkawka też może nie mieć nogi i nie będzie to kolidować z magicznymi włosami Roszpunki.
Wątek walki z Mrokiem i podstępną Gertrudą, która byłaby jego sojuszniczką, wcale nie musiałby być główny. Można by umieścić wątek miłosny (bo to w końcu jest wymyślone przez fanów, więc oryginalne pary nie są obowiązkowe), stopniową przyjaźń bohaterów, wspólne spędzanie czasu, np. Snoogletog u Czkawki, znalezienie reszcie smoków, odkrycie nowych obszarów, misje... W sumie lepiej by było, gdyby zamiast filmu mógłby powstać serial 10-15 odcinkowy, a wtedy historia byłaby ciekawsza. Natomiast w drugim sezonie mogliby zrobić starszego Czkawkę, Roszpunkę z krótkimi włosami i Meridę, która w końcu wyzwoliła się z nudnego życia, a pod jego koniec Jack mógłby w jakiś sposób utracić swoją nieśmiertelność i znów móc się starzeć,
Jeśli chodzi o sprawę "co będzie robić Roszpunka, skoro jest amatorką w biciu się?", to Czkawka mógłby zrobić jej miecz, czy coś w tym stylu.
Tak czy siak, pomysłów jest wiele i nie do końca musiałby być to "wymuszony film z oklepanymi schematami".
Znowu się czepię. Każdy pomysł jest dobry jeśli jest tylko Fan Artem, bo niestety rzeczywiście troszkę koliduje z rzeczywistością i tym co już się do tej pory wydarzyło w animacjach (jak mam być szczera to rzeczywiście się troszkę nie zgadza). Ale pomysł bardzo fajny ;D Zazdroszczę wyobraźni :)
"Czkawka" w normalnym świecie brzmi... dziwnie, więc zrobiłam z tego przezwisko. Natomiast imię "Harold" jest często używane jako zamiennik tego prawdziwego imienia na Fan Artach - może dlatego, że też jest nietypowe.
Może nie tyle nietypowe, co pochodzi pewnie od Halibuta (w książce nazywa się Halibut Straszliwa Czkawka Trzeci). Oczywiście, że może funkcjonować w świecie, ja najbardziej :) Ale Czkawka nie jest dziwniejszy niż świat ze smokami, nieśmiertelnymi istotami itp więc ja bym została po prostu przy Czkawce.
Od kiedy to Czkawka żyje w świecie, w którym smoki są nieśmiertelne??? Czy wspomniano o tym w filnie lub serialu? (ja się tak serio pytam)
To było odnośnie pomysłu na fabułę Atrament3 (Jack jest nieśmiertelny w pewnym sensie).