Nie wiem czy to co napiszę otrze się o spoiler ale jak ktoś nie widział to i tak nie ma co czytać :P
Tak po seansie pomyślałam sobie że jak to możliwe żeby te zwłoki mogły tak przetrwać właściwie w stanie nienaruszonym szczególnie mam na mysli dziewczynę. Może mi ktoś będzie potrafił wytłumaczyć? :)
A czy można mieć wątpliwości co do tego ostatniego? Żyła miłością w sposób absolutny. Nic więcej do osiągnięcia Raju nie jest potrzebne. :-)
Chyba nie mam pewności, jak rozumieć "mam przewalone". Czy jako "mam przesrane", czy raczej "mam załatwione"? Jeśli to drugie, to gratuluję, a jeśli to pierwsze, to nic starcoengo, bo nigdy nie jest za późno, żeby zacząć kochać. :-)
No coś Ty?! Nie, no nie ma tragedii. Z miłością jest tak fajnie, że sama nas trafia, nwet w nią wierzyć nie trzeba, nim się spostrzeżemy, często w najmniej spodziewanym momencie... Zobaczysz i... chciało mi się powiedzieć: pożałujesz, ale pewnie nie, a nwet jeśli, to nim pożałujesz, bardzo dobrze się poczujesz. ;-)
hehe nie wiem czy to pocieszenie było czy już mam schron budować ;) a to rozumiem żeś człek doświadczony :)
Schron?! W żadnym wypadku! :-) Raczej wyczekiwać możesz. Choć właściwie nie musisz, równie dobrze możesz zapomnieć, i tak Cię trafi. ;-]
A moje doświadczenie? Jeszcze rok temu napisałbym, że jakieś jest i wdzięczny jestem za nie losowi, ale obecnie to napisać mi się chce, że jest większe, niż bym sobie tego chyba życzył... ;-)