dlaczego tak wspaniały aktor jak Shahrukh Khan gra w takim czymś? Czy to ten sam aktor który niegdyś grał w tak porywających filmach jak devdas, mohabbatein, kal ho naa ho czy czasem slonce czasem deszcz?.. i teraz gra w czymś takim?... ostatnia dekada jego filmów to jakaś tragedia kto takie coś reżyseruje? masakra. to przypomina bardziej parodie niż filmy... SRK potrzebuje dobrego reżysera bo jak na razie to równia pochyła
wystarczy obejrzec ten film i porównać go ze starymi. :) sam początek to już groteska, przedtsawiający khana jako jakiegoś ala Boga z okropnymi swoją drogą efektami specjalnymi.. pierwsze 5 minut filmu już uzmyslawia że nie można tego traktować na serio
ten film to tragiczna papka okropnych efektów bez ładu i składu, bez sensownej fabuły, wydmuszka, łajno, przykre bo uwielbiam SRK ale każdy kolejny film to jakies nieporozumienie
Przyznaję, że film nie jest odkrywczy (ja dałam 5/10 z racji tego, że "Jawan" czerpie garściami z innych południowoindyjskich filmów typu "Anniyan", "Baahubali", "Sarkar", "Kaththi", "Mersal" itd. przez co wydał mi się mega wtórny, w dodatku sporo rozwiązań fabularnych mnie nie przekonało), ale myślę, że jesteś dla tego filmu troszkę niesprawiedliwa, bo do samej konwencji nie można się przyczepić - ona jest mocno utrzymana w stylistyce południowoindyjskiej i jest obecna w kinie indyjskim od lat. Nie wiem, czy oglądasz dużo filmów telugu czy tamilskich, ale w południowoindyjskich filmach dla mas ("mass cinema") główny bohater praktycznie zawsze jest półbogiem o nadludzkiej sile (np. w "RRR" główny bohater Ram ma w sobie cechy z Rama z "Ramajany"). A trzeba pamiętać, że reżyser "Jawana" Atlee jest Tamilem, styl tego filmu więc nie powinien nikogo dziwić. Zobacz, że w takim starym "Main Hoon Na" postać SRK również była niezniszczalna i mocno nawiązywała do postaci Rama z "Ramajany". Przedstawianie głównego bohatera jako półboga ze spektakularnymi wejściami w slow motion nie jest więc też obce Bollywoodowi.
Ja wiem, że z sentymentu dalej kochasz stare Bollywood, ale musisz też wziąć pod uwagę, że trendy w kinie indyjskim się zmieniły - teraz ludzie w Indiach wolą chodzić do kina na filmy akcji i spektakularne widowiska, a nie na romanse. Ja się zgadzam, że SRK od ponad dekady tworzy filmy bardzo słabe, ale ja bym się bardziej przyczepiła do "Zero" i "Jab Harry Met Sejal" jako do filmów złych, a nie do "Jawana", w którym, bądź co bądź, próbowano poruszyć bardzo ważne problemy społeczne Indii (wszystkie te tragiczne wydarzenia pokazane w filmie typu samobójstwa rolników, śmierć dzieci z powodu braku sprzętu medycznego, nieszczęśliwe wypadki przez wadliwą broń itd. wydarzyły się w Indiach naprawdę). Film ma więc sens i przesłanie - trzeba zwalczać korupcję w kraju.
Moim skromnym zdaniem filmy SRK, które Ty wymieniłaś jako przykłady jego wybitnych produkcji nie zestarzały się najlepiej. "Kal Ho Naa Ho" jest filmem w perfidny sposób emocjonalnie manipulującym widza, a samo postępowanie Amana z perspektywy czasu zdaje się być niezmiernie egoistyczne w niektórych scenach - czy naprawdę tak wspaniałe było najpierw flirtowanie z Nainą i rozkochanie jej w sobie do szaleństwa, by potem w okrutny sposób ją porzucić, okłamując ją, że ma się żonę? A co gdyby dziewczyna popełniła samobójstwo przez zawód miłosny? Aman niby chciał ją uszczęśliwić, a zadał jej mnóstwo cierpienia. Ja osobiście po latach wcale filmem "KHNH" nie jestem zachwycona. Tak, kiedyś wylałam na nim morze łez, ale teraz zachowanie Amana bardziej mnie drażni - zobacz, jaki on jest wielokrotnie samolubny w filmie. Gdy udaje, że czyta pamiętnik Rohita, tak naprawdę w egoistyczny sposób wyznaje swą własną miłość do Nainy, w ogóle nie licząc się z jej uczuciami. Wyobrażasz sobie, co zakochana na zabój w Amanie biedna Naina czuła słysząc jego wyznanie miłości, by potem za chwilę dowiedzieć się, że to niby Rohit napisał? Ja wolę sobie nie wyobrażać, jak bardzo pękło jej serce. Oj, mam z tym filmem mnóstwo problemów po latach.
Zresztą według mnie "Mohabbatein" też źle się zestarzał - rady nauczyciela odgrywanego przez SRK, by chłopak nie odpuszczał sobie dziewczyny, w której jest zakochany, nawet jeśli ona ma kogoś innego są naprawdę problematyczne i toksyczne. To samo postać Udaya i jego przytulanie Shamity Shetty siłą bez jej pozwolenia. Zbyt wiele romantyzmu w tych trzech historiach miłosnych z "Mohabbateina" to tam nie ma, oczywiście moim zdaniem. :) Myślę, że warto docenić, że kino indyjskie mocno się rozwinęło przez ostatnie lata i przedstawia już o wiele zdrowsze wzorce miłości niż kiedyś. :)
ja oglądam indyjskie produkcje od lat, masz racje w tym co mówisz jednak bardzo razi mnie kontrast starych filmów z tymi nowymi, te nowe zdają się przypominać bardziej parodie niż normalny film, oglądając co chwile ma się cringe. Te stare były jakieś takie naturalne, normalne, dorównujące światowym produkcjom. można porównać sobie chociazby film akcji z SRK ''Don'' a właśnie Jawan... te nienaturalne efekty specjalne psują odbiór i to bardzo, sprawiają że filmu nie sposob traktowac powaznie. cóż pozostaje sie cieszyć starym indyjskim kinem, jedynie Bhansali nie spuścił poprzeczki i ciągle robi dobre produkcje
Moim zdaniem stare filmy Bollywood są trochę jak bajka, musical prawie zawsze z happy endem. Uwielbiam stare Bollywood, ale moim zdaniem SRK od kilku lat chce pokazać co mu się jego kraju nie podoba a że najlepszym sposobem na dotarcie do jego rodaków jest film to właśnie w ten sposób to robi. Jego filmy są "powleczone" nutka specyficznego humoru ale tak musi być bo inaczej film by się nie pojawił w kinach bo jak wiadomo coś mogłoby się nie spodobać że wielki SRK śmie wytykać władzom błędy.
daj spokój.... ''Jawan'' ''Pathaan'' ''Zero '' ''Dunki'' '' Raees'' to porażki... tutaj nie ma dobrego scenariusza, nie ma ładu ani składu, nie ma tej magii.. ja nie mówie że film zaraz musi być bajkowy jak Czasem słońce czasem deszcz, bo Shahrukh Khan sprawdza się świetnie w wielu rolach... porównaj ''Don'' a ''Pathaan'' i zobaczysz różnice... SRK był świetny w kinie akcji weźmy chociaż film ''Koyla'' tam był świetny czarny charakter jak i cała historia... można? można. teraz po porostu jakieś beztalencia to produkują dlatego sie dziwie że on bierze w tym udział, bo pewnie wybór ma duży, albo przynajmniej mógłby zatrudnić kogoś zdolnego do ułożenia scenariusza i pracy z kamerą... tych filmów które są teraz nie można traktować powaznie, wtopa za wtopą... weźmy na przyklad nowy film Aamira ''Laal singh chaddha''... też dno i dwa metry mułu. śmiem twierdzić, że coraz mniej ludzi zna sie po prostu tam na swojej robocie.. to nie wina aktorów jednak powinni potrafić zdać sobie sprawę kiedy coś ''nie gra''.. zwyczajny kicz i tandeta, chyba nie mają pomysłu... gdzie takie ikoniczne filmy jak ''Devdas'' czy ''Księżniczka i cesarz'' albo ''Black'' ... czasy te mineły bezpowrotnie, inna mentalność ludzi nie pozwala im stworzyć dzieła tylko pogoń za zachodnimi wzorcami, która niszczy bollywood
Tu się zgodzę brakuje reżyserów pokroju Yasha Chopry ... Cóż może jeszcze doczekamy się połączenia dobrej akcji z romansem ale SRK już raczej nie zagra tam amanta a raczej jego ojca. Mi mimo wszystko Jawan się podobał pathaan mi się nie bardzo podobał a co do Dunki mam mieszane uczucia.