Zgadzam się z wieloma osobami co do niedociągnięć w fabule, luk itd. Ale ja spojrzałam na ten film z dystansem. Przede wszystkim mówi on o miłości i o tym jak bardzo często nie potrafimy wyrazić tej miłości, zatracamy się w pracy i codzienności, a nie zwracamy uwagi na osobę, która jest blisko nas, która kochamy. Dopiero gdy stracimy co nagle nasz świat się burzy- w tym filmie był pokazany bardzo smutny wątek- śmierci, jednakże nie tylko o śmierć mi chodzi ale np. jak dziewczyna w pewnym momencie będzie miała dość i opuści ukochanego itd. Należy żyć każdym dniem, dawać z siebie tej osobie co mamy najpiękniejszego, nie bać się mówić o miłości. A końcowe słowa- nauczyłaś mnie kochać- szczere i wzruszające. Dodam,że nie mam 16 lat, ale znacznie więcej, trochę w życiu przeżyłam, więc może dlatego w taki sposób odpieram ten film. Oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania- i dobrze że tak jest. Pozdrawiam