mianowicie, co miało znaczyć, że Ian złapał białą bile, która (wg wcześniejszej wersji feralnego dnia) miała rozbić jego piwo? Chcę przypomnieć, że jest to jedna jedyna sytuacja, której zapobiegł (chyba, że coś przegapiłem - wybaczcie), a która powinna się zdarzyć. Miało to rodzić nadzieję, że może uda mu się uratować Samanthe?
p.s. ogółnie miły i ciekawy film:)
To nie była jedyna sytuacja, której zapobiegł, przecież uratował Samanthe, a ta kula uświadomiła mu ze może cokolwiek zmienić.
źle napisałem; miałem na myśli zupełny "happy end" czyli bez śmierci któregokolwiek z bohaterów.
ta końcowka jak dla mnie troche dziwna była, no bo jezeli wszystko dzialo sie tak jak "poprzedniego" dnia i Lan dobrze o tym wiedzial no to wypadek samochodowy tez był nieunikniony. Powinni wiec na piechote wracac do domu :).......no i jeszcze ten taksowkarz, kto to niby byl?
jakby wyciac jego watek to film by byl o wiele lepszy...