film genialny niesamowity, jednym słowem wspaniała trylogia Andersona, chyba najlepsza trylogia świata!!! tam chyba, na pewno, tego się nie da opisac, film jest cudowny. może jak się przespie z tym to cos wiecej napisze. najbardziej zadziwil mnie motyw homoseksualnosci ale w szkole elitarnej trudno ominac taki motyw. Reżyser przedstawia nam nasz świat, zagubiony pod każdym względem i w każdej dziedzinie. Mimo wszystko racja jest po stronie Mike, nawet gdy strzela do całej reszty. On się chce wyzwolic, on broni swojej racji, on szuka natury, on się sublimuje w ten sposób, to jest piękne. W końcu wojna jest jednym aktem twórczym i kurde coś w tym jest... Ja mam ochote tylko westchnąc to co zawsze i czesto powtarzam: "Gdzie ja żyje?" Lindsay Anderson to geniusz.
skojarzenia jakie mi się nasuwały przy oglądaniu tego filmu są takie, że szkoła brytyjska symbolizowała tu cały ustrój i system, w jakim człowiekowi przychodzi żyć.
szkoła czyli taki mikroświat, w którym te bardziej zdające sobie sprawę ze swojego upokarzającego podporządkowania jednostki chcą walczyć o prawo do indywidualności, do myślenia tak jak chcą, a nie tak, jak muszą.