że kobiety to kretynki.
Aż mi jej się robiło żal, gdy tak nieporadnie obtaczała kotlety w panierce. Nawet z ugotowaniem ziemniaków miała problemy. I jeszcze to latanie po mieście w poszukiwaniu guzika.
Pozorny perfekcjonizm w gestach i kompletna nieumiejętność zorganizowania sobie czegoś tak banalnego jak prace...