Widzę, że krytykuje się głównie konwencję tego filmu, a nie zauważyłam, żeby ktoś zwrócił uwagę na to, co mnie w nim odpycha.
Moim zdaniem, wielkie kino pokazuje w jakiś sposób prawdę o człowieku. Film pokazuje bohaterkę, która nie przypomina nikogo, kogo moglibyśmy spotkać w rzeczywistości. Ile takich Jeanne Dielman...
.. nie napisał, że film jest masakrycznie nudny. Ma-sa-kry-cznie. I fakt, że to efekt zamierzony nie zmienia moich odczuć. Nawiasem, pani wychowuje takiego samego gościa, jak ci, co do niej przychodzą, ale zmiażdżony po trzech i pół godzinach patrzenia na obieranie ziemniaków i czekanie na poczcie mam to w...
trzy dni z życia bardzo skrupulatnej kury domowej; te sławetne, nudnawe, wymazane plamy nudy tu wmazane i poddane drobiazgowej obserwacji dają efekt iście hipnotyczny.. no i dobra, tylko na cholerę te obcasy? trza być w butach na weselu, to rozumiem, ale żeby non stop w domu, w niewygodzie, krojąc pyrę.. może i...
Słysząc, że ten film ostatnio został okrzyknięty najlepszym filmem wszechczasów, byłam trochę sceptyczna. Zakładałam, że może to być trochę przerost formy nad treścią i że trzeba będzie się siłą woli jakoś zachęcać, żeby nie nudzić się podczas 3 godzinnego seansu.
Na pewno dla części osób ten film będzie bardzo ale...
Naczytałem się o tym jaki to film nie jest fantastyczny, zasiadłem przed ekranem, patrze 3h 13 min… no no musi to być kawał kina, ja co do zasady bardzo lubię długie filmy. Np. Upon a Time in America, to jeden z moich ulubionych filmów wszechczasów, bardzo podobały mi się The Brutalist czy Oppenheimer i ogólnie...
ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/handle/item/25448/lomanowska_w_wiezieniu_gestow_o_ rytualach_codziennosci.pdf?sequence=1&isAllowed=y
Rozumiem, że zamysłem reżyserki mogło być "wymęczenie" widza powtarzalnymi czynnościami gospodyni domowej, ale oto w XXI wieku widz może być sprytniejszy, nie zmęczyć się, a docenić wszystkie zamysły i aspekty filmu. Oczywiście pod warunkiem, że ma odpowiednie narzędzia, czyli przycisk przewijania wprzód, ewentualnie...
więcejPrzecież były wtedy w każdym domu w Polsce.
Wtedy mogłaby zrobić zakupy na cały tydzień i ugotować obiad na 2, 3 dni.
Ja takie filmy nazywam 'Granice wytrzymałości'- obejrzenie go zajęło mi 3 wieczory- na raz nie dałem rady.
Tak czy inaczej ten film to masterclass reżyserii.
To nie jest film fabularny tylko dokument z biorobotami w tle. Halo, halo król jest nagi. Tak jak z filmami Davida Lyncha, trzy / cztery jego filmy są bezapelacyjnie świetne, a reszta to bełkot. Jakiego bym pseudo intelektualisty nie znał to wszyscy piali z zachwytu, ba wiedzą lepiej od samego autora o czym są. Kiedyś...
więcej