Tempo wcale nie jest zawrotne jak wiekszosc twierdzi,jest duzo scen ktore jednak wyhamowuja akcje.Czuc w pewnych momentach styl "ala Tarantino",szczegolnie finalowy poscig.Ogolnie bardzo mieszane odczucia,muzyka tez srednio do mnie trafiła,przez wiekszosc filmu torpedowala napiecie zamiast je podkrecac.Czuc tu tez mocny przekaz polityczny,jednostronnie wymierzony w strone prawicy.A pod koniec(epilog)popada troche jednak w banal.