Niezrozumienie, obcośc, egoizm, samotnośc. Jak bardzo to wszystko potrafi skrzywić człowieka, jak może postawić życie córki pod tyloma znakami zapytania ? Pośród spokojnych i zwyczajnych scen dochodzi pomiędzy bliskimi osobami matką i córką do uwolnienia kumulowanego napięcia. Padają zdania, odkrywają się karty które zarastały kurzem. Bergman potrafi oddać głębie niewytłumaczalnego w sposób mistrzoswski. Dla mnie jest to film wielki i szukający zrozumienia tego co tkwi gdzieś bardzo głęboko. Bergman potrafi wpatrzeć się w człowieka - dość pogmatwanego i trzeba to też powiedzieć, że współczesnego. Kochajcie swoje dzieci i swoje żony ... żony kochajcie swoich męzów też :) Nie roztrwońcie miłości na drobnostki ... :)
Film ukazuje, jak skrajne emocje, takie jak nienawiść i miłość niedaleko mają do siebie. "Jesienna sonata" nie jest w moim odczuciu pochwałą ogniska domowego. Film raczej stanowi detalistyczny zapis narastających niedopowiedzeń i żali, które nigdy niewypowiedziane kumulują się i wybuchają przy pierwszej lepszej okazji.
Bergman ukazuje mi się jako świetny obserwator. Preferuje proste ujęcia, tzn. nie przekombinowane.
Jutro obejrzę 'jajo węża', mam nadzieję, że tak dobre, jak sonata.