Najlepszy film jaki oglądałem więc musze wylać z siebie co nie co. Drugi raz po niego
sięgnąłem ciągle za mną chodzil, zmuszał by o nim myśleć więc znów właczyłem po
roku... Tyle emocji nie ma chyba zawartych w żadnym innym filmie przynajmniej ja
takiego nie widzialem. Wiedzialem co nastapi w każdej kolejnej scenie więc bylem
przygotowany na to co przeżyje... Nie mogłem sie powstrzymac od uronienia łez film
całkowicie trafił w moją wrażliwość, płyną z tego filmu same prawdziwe nuty, to już nie
film nawet a cos po za ziemskiego, a jednak dotykalnego w każdym zakamarku mej
duszy. Ta scena mozna powiedziec ze kluczowa dla całej historii, jak córka opowiada
wszystko matce na temat przeszłosci byla genialna, bardziej porazajaca w swej
prawdziwosci byc nie mogla, zwaliła mnie z nóg totalnie, jedna z najbolesniejszych
jaką
widzialem w filmie w ogóle. Czas sie zatrzymal, wszystko staneło, by móc ogladac
spektakl dwóch postaci, a wszystko trafia jak po porażeniu prądem, nic juz nie wyglada
tak samo jest oczyszczenie i spokój, pełny katharsis. Mówiac o tym genialnym
spektaklu
doprowadza do tego ze słowa same sie pisza ale to jest za mało by to opisac. Jest
lirycznie, poetycko w dzwiek szumiacych lisci jesiennych dni za oknem i klawiszów
fortepianu, Sonaty jest spokojnie przynajmniej powinno ale sa rany ktore sie nie goją
sa
zbyt głebokie. Ten spektakl jest jak dusza niespokojna to jest jak cos wyzszego.
Genialne 10/10