Zastanawia mnie jedna sprawa, która nie została w filmie wyjaśniona.Mianowicie w retrospekcjach dowiadujemy się,że wirus zaczyna się rozprzestrzeniać i że NY zostaje poddany kwarantannie.I tutaj moje przemyślenia.Co się działo w okresie pomiędzy śmiercią żony, a tym, jak w końcu został sam.Przecież musiał z kimś pracować, widzieć jak ludzie się zmieniają.No i w końcu, kiedy zdecydował,że trzeba się ukrywać.Chyba, że wirus działał w ten sposób, że potrzebny był jakiś dłuższy okres czasu, aby zamienił ludzi w wampiry.
To moje takie luźne przemyślenia, jeśli ktoś ma coś do dodania to zachęcam do dyskusji :)
Pozdrawiam!
Od zakażenia do przemiany nie było dużo czasu, przynajmniej w przypadku psa. W którymś momencie było, że większość ludzi zginęła, a nie wielka ilość się przemieniła. Z czasem pewnie odkryli, że wściekli chadzają za dnia, ale zanim do tego doszli, większość odpornych zginęła. I tak stopniowo został sam. Ale to tylko moja interpretacja. Może i dobrze, że są takie zagadki, bo to sprawia, że jest ciekawszy i więcej czasu się poświęca na przemyślenia nad nim. Bardziej mnie zastanawia dlaczego nie jeździł już więcej tym Mustangiem?
No i film bardzo mi się spodobał :)
Pozdrawiam
Albo specjalnie, nie zostało to wyjaśnione, żeby widz właśnie się nad tym zastanawiał, albo druga opcja, ta bardziej realna, nie chciało im się tego wszystkiego przedstawiać. No i w końcu film nosi tytuł Jestem Legendą, a nie Jak stałem się Legendą.
Jak dla mnie film udany, ale do porywających nie należy. Moja ocena to 7,4/10 czyli 7. Dobra gra Will'a, ładnie i odpowiednio wyglądające miasto, nawet całkiem dobry klimat, ale mógłby być jak dla mnie jeszcze lepszy no i elementy grozy jako takiej i sceny, które miały wzbudzić strach w oglądającym również bardzo dobre.
Jednak, niektóre momenty były nieco nagięte, miejscami nudny. Nie będę sie rozpisywał.
Jakby mógłby mi ktoś wyjaśnić jedną rzecz... Ta pułapka, w którą wpadł główny bohater, była zastawiona przez kogo? Wychodzi na to, że przez te potworki, a jeśli tak, to kolejny minus. Pułapka przypominała tą, którą zrobił bohater, aby złapać jednego z mutantów. Skoro tak szybko się uczą, to powinny potrafić i inne rzeczy, a raczej były przedstawione jak głupie monstra.
Crank co do tej pułapki... To jest ciekawa sprawa, bo jeśli zrobiły ją mutanty, to mógł to zrobić tylko jeden z nich - ich szef.Swoją drogą trochę to naiwne, że tylko on jeden myślał...
Do osoby wyżej ( bardzo Cię przepraszam, zanim pisałem posta, nie spojrzałem na Twojego nicka).Tak, jest to jasno powiedziane, ale tak jak napisał Crank nie wiemy, w którym momencie ludzie zorientowali się, że w nocy lepiej nie wychylać nosa :P
W innych tematach ktoś mówił,że to niemożliwe,iż Will sam zrobił swojego laboratorium.Moim zdaniem ktoś mu pomagał, tuż przed tym jak został sam i gdy mógł przypuszczać,jak to się skończy.
W sumie to co niewyjaśnione mogło by być materiałem na osobny film ;)
Pozdrawiam!
co do pułapki, to nie była jego pułapka! To była pułapka zastawiona przez zarażonego (tego który wypuścił psy potem). dlaczego ją ustawił? Ponieważ głowny bohater zabrał mu kobietę do badań. Dr Neville popełnił błąd mówiąc ze zarazeni tracą zmysły bo jeden się naraził na swiatlo gdy doktor upolował kobietę. Nie zauważył że ten osobnik chciał RATOWAĆ SWOJĄ partnerkę. dlateto wystawił się na światło słoneczne, a dopiero potem zastawił pułapkę (ten manekin to był ten sam co w sklepie z DVD). Co świadczy o tym że zarażenie nie byli tylko żyjącymi zombiee, a czującymi i myślącymi istotami. Co podaje w wątpliwość etykę badań Doktora.. i to jest piękno tego filmu.. Radzę jeszcze raz dobrze się przyjrzeć scenie łapania kobiety zarażonej, zwróćcie uwagę na minę na twarzy zarażonego mężczyzny!!
gdy tego nie zauważymy to reszta akcji w filmie jest niespójna, bo nie ma związku przyczynowo-skutkowego między porwaniem kobiety przez Neville'a a atakami (skomasowanymi!!) na niego przez Zarażonych. Jednak gdy ten niuans zauważymy to reszta staje się jaśniejsza. Zarażonym kieruje chęć zemsty i chęć odbicia partnerki.
(jest to mój komentarz z innego serwisu o filmach - nie chciało mi sie pisac od nowa)
niezły temat, wysililiście się. Musi się Wam bardzo nudzić:P
ale i tak najlepszym aktorem jest Sam (pies).
nie jezdzil bo nie polowal tak wiecej... to bylo tylko zeby szybszym byc... a potem w fordzie mial i swiatla i takie tam srodki bezpieczenstrwa ktorych by nie zabral w shelby...
W filmie jest jasno powiedziane, że ludzie podzielili się na 3 kategorie: tych którzy byli uodpornieni na działanie wirusa, tych którzy od razu zginęli po zarażeniu wirusem i tych którzy przemienili się w mutanty.
A i jeszcze jedno.Pamiętacie może, jak ta kobieta mówiła,że była na statku
i w pewnym momencie musieli zejść po zapasy,które skończyły się na statku, w wyniku czego większość zabiły mutanty.Wynika z tego,że mało kto naprawdę wiedział,że w nocy wychodzić nie wolno.
Pozdrawiam.
Hmm... rafalus, poruszyłeś ciekawą kwestię odnoście tej babki i tego jak opowiedziała o tym statku i jak to zginęli inni... Po pierwsze mogli nie wiedzieć i z tym się zgodzę. Statek wypłyną zanim jeszcze wirus się rozprzestrzenił ( a informacji pewnie też żadnych nie mieli co się dzieje na lądzie, bo przecież prawie wszyscy zginęli, lub zmutowali, więc kto miałby im to powiedzieć), więc rzeczywiście, to się zgadza, że mieli brak wiedzy o nocnych potworach. Ale teraz druga sprawa, która jest już naciągana... Kto wpadł na taki idiotyczny pomysł, jakim było przybicie do lądu w nocy?? Raczej każdy mądry człowiek wolałby przypłynąć do lądu w dzień, biorąc pod uwagę, że nikt nie wiedział co tam się tak naprawdę stało.
Tak więc, kolejna rzeczy nie dopracowane... Coraz więcej się ich robi:P
Co do statku to Anna opowiadała że pływali na ratowniczym statku Czerwonego Krzyża, więc chyba wypłynęli już po epidemii, a wyjść na ląd musieli z powodu braku pożywienia. Co do tego że mutanty grasowały w nocy mogli nie wiedzieć dlatego tylu ich poginęło.
z tym statkiem to tez bujda byla. nie mogli sobie popylnac na jakas mapla wysepke na ktora wirus nie dotarl ?:]
Wiadomo, wszystko co człowiek wymyśli musi być niedopracowane (nie ma sytuacji doskonałych), żeby wszystko wiedzieć sytuacja takowa musiałaby zajść, w sumie kto wie? 2009 jeszcze nie ma... :-)
Co do syna Anny-no bo chyba był jej synem, zachowywał sie jakby mu odebrało język, nie wiem czy wypowiedział nawet jedno pełne zdanie, to wydało mi się dziwne
Co do "naciąganej" końcówki, uważam że Will w młodości musiał grać w futbol amerykański, no bo wyszedł z granatem w ręce na tego Wampira jak zawodowy gracz Rugby...:p
Jeszcze takie małe pytanie mam:
Jak Anna, niewysoka kobieta, wyciągnęła WIlla, z przewróconego Jeepa podczas nocy? :p
Czy Smith mógł się zarazić poprzez ukąszenie? jeśli tak to "samobójstwo" na końcu filmu jest jak najbardziej wytłumaczalne, skoro został dziabnięty (wtedy gdy potwory zaatakowały jego dom) i tak by umarł lub
się przemienił
ztcp to nie byl syn Anny.
No i z tego co gadal Will to nawet kontakt z krwia popaprancow nie zarazal go.
Witam wszystkich czytelników tego tematu :D
O to co udało mi się dzisiaj znaleźć w FAQ na stronie imdb.com
http://i5.tinypic.com/6o3hzjb.jpg
Czyli wiemy już, dlaczego psy zaatakowały Nevilla, mimo iż nie było całkiem ciemno.
Hmm. no rzeczywiście, ciekawy ten screen, ale on powoduje jeszcze jedną nieścisłość o której była już mowa. Chodzi tutaj o ten statek czerwonego krzyża... skoro, powstawały artykuły o zmutowanych psach, to znaczy, że jeszcze byli normalni, niezainfekowani ludzie, od których załoga statku Czerwonego Krzyża mogła się dowiedzieć co się dzieje na lądzie i że nie mutki wychodzą w nocy. Tak więc, skoro mieli takie informacje, to dlaczego wyszli na ląd w nocy?!?!?!?! (musieli wyjść w nocy, bo inaczej mutanty nie zabiłyby reszty niezainfekowanych.
Co do ugryzienia... nie mógł się zarazić wirusem, on był odporny. Z tego co powiedział, to poświęcił się po to żeby Anna z Ethanem mogli uciec. Ale tutaj są kolejne niedopracowania. Po pierwsze, mógł rzucić granat i sam schować się tam gdzie Anna... chyba, że by nie zdążył, ale raczej dałby radę. To po pierwsze. Po drugie, nawet jeśli zabił wszystkie mutanty, które w laboratorium, to było jeszcze bardzo wiele innych.
Ciekawe jeszcze jakie niedociągnięcia znajdziemy:P:)
Znacie może jeszcze jakieś filmy o podobnej tematyce, oprócz 28 dni i tygodni później?
CRANK, no właśnie tutaj dochodzimy ponownie do pytania, kiedy mogli pojawić się zakażeni w postaci wampirów/mutantów.Swoją drogą przypomniałem sobie, jak w jednej ze scen jest zbliżenie na drzwi lodówki, z przyklejoną nań okładką Times'a, na której widnieje zdjęcie Nevilla z tytułem "Savior?"
Wychodz na to, że mimo krytycznej sytuacji nie było jeszcze wampirów, bo chyba miał kto jeszcze drukować te gazet, kolportować i czytać.
Btw.Pamiętacie scenę w tych jakby magazynach, gdy Neville szuka Sam?W jednym z pomieszczeń natyka się na wampiry i przez krótką chwilę świeci na nie latarką.Co one robiły,że go nie zauważyły ani nie zareagowały na światło?Spały czy też były zajęte konsumpcją jelenia?:)
Pozdrawiam,
a pamietacie pierwsza z retrospekcji gdy will jedzie z zona i corka samochodem i nagle cos sie na nich 'rzuca' ?
czy to czasem nie byl juz przypadkiem zombiak?
Wydaje mi się, że ten zombiak uderzający w samochód pojawił się tylko w jego wyobraźni, w jego śnie. Zauważcie, że na bocznej szybie samochodu w momencie zderzenia z tym czymś pojawia się duża czerwona plama krwi, której nie ma natomiast w kolejnych wspomnieniach(gdy docierają do mostu).
Co do pułapki w którą wpadł: mogła to być jego własna pułapka, przecież łapał bestie do prób, które przeprowadzał. Jedyną rzeczą, którą mogły zrobić zombiaki było przeniesienie Freda "dla zmyłki".
hmmm co do tej pulapki to raczej niemozliwe aby wpadl w swoja wlasna pulapke. pulapka musiala zostac zostawiona przez mutanty. a dla tego iz gdy wpadl w pulapke nie było na niej plachty ochraniajacej przed swiatlem, a willowi raczej nie zalezalo na tepieniu mutantow 1 po 1.
co do statku to nie koniecznie musieli zejsc na lad w nocy (chyba ze bylo powiedziane ze w nocy zeszli, ale juz dobrze nie pamietam) wystarczylo ze weszli do magazynu w ktorym bylo ciemno. a jak wiadomo zapasy sie przechowuje w magazynach.
a teraz male pytanie :D
co jest twardsze czolo mutanta czy moze szyba kuloodporna XD
Co do plamy krwi na szybie to jest to chyba niedociągniecie scenarzystów; moim zdaniem ten wampir był jak najbardziej rzeczywisty - zreszta córka Neville'a krzyknęła przecieś "potwór"!
jak by pokazali jak to sie wszystko dzialo to byl by to przecietny horror a tak zrobiono cos innego.
Film ogólnie słaby. Wiele niedociągnięć i oczywiście zakończenie, którego można się było spodziewać od samego początku. W scenach gdzie polował na zwierzynę zamiast komputerowych animacji mogli wykorzystać prawdziwe okazy. I jeszcze jedno skoro te potwory były takie mądre, że udało im się złapać go w pułapkę, dlaczego nie otworzyły sobie drzwi po tym jak weszły do domy przez wyłamane okno tylko jeden z nich poleciał na górę i zaczął wyrywać dziurę w suficie. Dla mnie bajka daje 2/10. Już lepsze były opowieści z Narni ?
Pozdrawiam
"Zakończenie którego można się było spodziewać od samego początku"? Jeśli już czegoś można było się spodziewać to jakiejś tandetnej sceny z romansem (której na szczęście nie było) dwójki (nie brzydkich przecież) bohaterów. Co do "prawdziwych okazów" zwierzyny to chyba każdy, kto ma chociaż trochę wyobraźni potrafi zgadnąć jak bardzo niewykonalne byłoby to zadanie. Po to są właśnie efekty specjalne żeby przedstawić to czego nie da się lub jest bardzo trudno nakręcić. Rozumiem, że ci się nie podoba ten gatunek filmu, ale twoje argumenty są po prostu słabe.
Wczoraj byłem na tym filmie i mam mieszane uczucia. Z jednej strony film conajwyżej średni, nawet jak na amerykanskie standardy, jednak z drugiej strony ten film miał "to coś", a nawet wiecej tych "cosiów" dzięki którym oglądało mi się go conajmniej dobrze -- ostatecznie 6.5/10
co do zagadek.
1) co sie dzialo po smierci jego rodziny. Zapewne. Ludzie probowali na wszelkie sposoby zwiac z Manhattan'u (czyli przeplynac na drugi brzeg), żołnierze i policja starała sie zachować w miare porządek. Jako że wirus był już na wyspie, liczba zarażonych wzrastała. Ludzie chowali sie w domach - pamiętacie zapasy jakie mieli domownicy mieszkania które odwiedza główny bohater. Większość ludzi próbowała na wlasną rękę przetrwać, nie ufając innym, pewnie też były jakieś punkty zbiorcze chronione przez wojsko. Żołnierze zapewne nocami patrolowali ulice zabijając wampiry/mutanty. Jak to wszystko sie skończyło to już wiemy.
A może jeszcze 4 miesiące wcześniej oprócz "naszej legendy" był jeszcze odział gwardii narodowej, ale wpadli w zasadzkę - tego nie wiemy i nie ma co się nad tym zastanawiac............Pozatym - wyspa Manhattan była nazywana przez Nevill'a strefą zero, czyli to tam właśnie zaczeła sie epidemia i (w momencie gdy wprowadzali kwarantanne) powstała odmianna roznosząca sie w powietrzu
2) Co do mustanga - wybacz, ale on sie w tym filmie pojawia tylko i wylącznie by promowac nowego mustanga, gruba kasę za to dostali producenci więc się pojawił. Z pewnością w początkowym scenariuszu nie było mowy o mustangu, to przyszlo później, gdy szukano pieniedzy na film. Zreszta mustang nie nadaje sie na samochod w ktorym trzymasz różne szpargały, ani tym bardziej - przewozisz mutanta:) A oto hipotetyczna odpowiedz na potrzeby - na wyspie manhattan co pewien czas były blokady drogowe (+ pozostawione samochody + przewrocone latarnie itd. itp.), które defakto podzieliły wyspę na pare (niech bedzie ze na dwa) rejony. W jednym miał ów mustanga (niestety w tym rejonie nie mieszkał, za to licznie występowały jelenie) - podoba sie odpowiedz?
3) Pułapka została zrobiona przez mutanty/wampiry, co do tego nie może mieć nikt wątpliwości, ale:
- żaden z nich nie widział jak działa pułapka (szefunio widział tylko rezultat, niech bedzie ze byl taki bystry i droga dedukcji zrozumial co sie stalo)
- ów pulpaka była potrzebna w tym filmie (cos zaskakujacego, cos czego ani widz ani główny bohater się nie spodziewał)
- trzeba było pokazać, że to nie jest zwykła horda bezmozgowców - jak to bywa w horrorach, ale jest tam ktos kto potrafi w miare myslec (gdy szefunio dobierał sie Nevill'a to już tylko czekałem, aż się do niego odezwie i zapyta "where is she?" :)
4) Z tego co pamiętam to mówiła, że gdy marynarka przestała istnieć to sami musieli zapasy zdobyć ---- powiedzcie mi, czy gdybyscie byli glodni (bo od 3 dni nic nie jedliscie) i wiecie ze w magazynie jest zywnosc, ktorym jest ciemno jak w d*** u murzyna (bez obrazy), to czy byscie zaryzykowali i weszli, czy nie? Zresztą ów Ann powiedziała, że była ich piątka (w sensie odpornych) czyli reszta była tymi, którzy sie przemieniają (skoro były dwie odmiany wirusa - działający bezpośrednio i ten rozprzestrzeniający sie w powietrzu, to na statu mogli sie znajdowac tylko odporni i przemieniajacy sie, nieodporni odrazu gina). Nie wiemy też kiedy tych trzech członków załogi zgineło, może zgineli juz na wyspie Manhattan, czekajać na Nevill'a, w końcu na nabrzeżu byli od południa
5) co do "zombiaka" uderzającego w auto - to był ów "potwór" (reakcja córki), a krwi później nie było - błąd filmowców
6) co do ostatnich chwil życia Nevill'a, to dokładnie - poświęcił się, aby Ann i ten chłopiec mogłi uciec za dnia. Może by zdąrzył, a może nie - gdyby drzwiczki od sypu były otwarte podczas wybuchu granatu, lek by przepadl i oni także - może wolał nieryzykować......w laboratorium zgromadziły sie wszystkie mutanty (z tych atakujących), które przetrwały "obrone Nevilla" - przynajmniej tak by filmowcy się tłumaczyli:)
7) Co do świecenia na wampiry - czy zwykla latarka świeci ultrafioletem? sam sobie odpowiedz:)
To teraz ja zadam pare pytań:
1) skoro wampiry/mutanty unikały słońca (konkretniej ultrafioletu) to czemu atakowały gdy ciemno, a nie jak psy, w cieniu (zapewne odpowiedz znalazbym w książce)
2) ciekawe co sie stało z tymi lwami z początku filmu - zmutowały, czy zostały zjedzone - jak myślicie
3) skoro wirus nie mógł przetrwać/pokonać (niepamietam jak to powiedziała Ann) mrozu/zimy, to czy przez te 2 lata w NY nie było zimy? Nie znam sie na klimacie w USA, ale mógłby tam padać śnieg raz na 2 lata :) - zwłaszcza, że Nevill oglądał na kasecie jak "kiedyś" w NY była nielada śnieżyca
4) ostatnia scena - oddalająca sie kamera, ukazująca nam wioskę "ocalałych" - mur niech ma te 10 metrów (a miał moze 5), co to za problem dla wampirków/mutantów które wspinają sie niczym małpy i czemu nie było tam żadnych wampirów/mutantów gdy jest ciepło? I wirusa także - no chyba ze tak tylko odporni byli, no i zwierzęta (odporne na odmianę "powietrzną")
5) Jak fajnie, że kobieta z San Paulo wie gdzie jest Skwer Washingtona na wyspie Manhattan, ja nie wiem gdzie - a wy ?
6) Czy rząd ameryakński (nie mówiąc już o innych rządach - np. Szwajcarii) nie próbował wpakować "odpornych" bo jakiś tajnych baz wojskowych lub schronów przeciwatomowych, by tam mogli sie ukryć przed plagą krwiopijców - Szwajcaria ma tyle schronów przeciwlotniczych i przeciwatomowych, że wystarczy ich dla 98% mieszkańców tego państwa
BONDYROS
4) Enklawa niezrażonych była ustawiona z dala od innych miast. Otoczona jedynie lasem, który nie daje całkowitej osłony przeciwko promieniom UV. No chyba, że "Poszukiwacze Ciemności" zaczęliby zakopywać się nad ranem pod ziemią. Nawet gdyby dotarli piechotą ;] to przed świtem musieliby znaleźć schronienie.
Co do tego mustanga to uważam, że główny bohater znalazł go gdzieś w jakim opuszczonym garażu lub na ulicy i chciał się nim tylko przejechać,wypróbować go
Hehehe :-)
ad.1 Ja w ogóle nie wiem po co one atakowały:-/ No dobra, powiedzmy,że z zemsty(ja nawet mając lekką grypę nie mam sił nawet zastanawiać się nad tym co to zemsta), no bo przecież nie dla pokarmu (przez trzy lata głód zabiłby ich, jeśli nie sam wirus ;-)). A w ogóle czym one żywiły się? A co z wodowstrętem? W momencie zainfekowania przestały być organizmami potrzebującymi wodę do życia?
ad.2 Mnie te sarny też ciekawiły (takie stada w ZOO?), a lwy... no, to jest kolejny punkt do przemyślenia (choć szczerze mówiąc już odechciało mi się myśleć). A gdzie reszta zwierząt? Krokodyle, goryle, węże, i inne (to dopiero byłaby masakra :-))
ad.3 nooo... jest tam zima (chyba, że klimat pochrzanił się jak u nas)
ad.4 Oto jest pytanie :-). Mnie jeszcze zastanawia dlaczego wśród piesków były same bestie pitbulopodobne (niby prawo przetrwania, ale kundelki też potrafią być niezłymi bestyjkami (zwłaszcza zawirusowane takim megawirusem wzmacniającym :-. Wyobraźmy sobie takiego wiejskiego Burka. Burek + wirus pokonałby od razu pit-bula (nawet mops dałby radę). To znaczy, że co? Że tylko pewne rasy wirus atakował?):-). A koń zawirusowany to dopiero byłby widok :-)
ad.5 Ja też nie wiem :-). Ale mam myśl skąd się wzięła (tzn. nie wiem skąd, ale wiem do czego mogli nawiązać scenarzyści ;-). Mam na myśli Biblię. Adam i Ewa (pierwsi ludzie na Ziemi) spłodzili dwóch synów, a później jeden z nich poszedł do ziemi egejskiej i przyprowadził sobie żonę. Trafiłam? Druga opcja jest taka, że albo always, albo red-bull ;-)
ad.6 :-)
Ja jeszcze mam pytanie. Po cholerę przez cały film przewijała się muzyka, ideologia Marleya (nawet córeczka miała na imię Marley). Po co??? Jak to się miało do samobójstwa Nevill'a(bo przecież w gruncie rzeczy tak należy nazwać tę bezsensowną śmierć)i w ogóle do samego filmu?
i jeszcze jedno pytanie
czy nie łatwiej by było "poprzestawiać samochody" stojące tak przez miesiące na ulicach, niż przeciskac sie na piechote pomiędzy nimi ? - no ale przecież jemu sie z pewnością nie nudziło:)
taki korek "widmo" też wygląda bardzo hmmm, jednoznacznie - i tego chcieli fimowcy
ale my tu się czepiamy takich głupot, na które zwykły zjadacz popcornu z USA, a także (co najgorsze) z Polski, nawet nie zwróci uwagi - a głównie dla nich był robiony ten film
Właśnie po to ten temat założyłem, aby porozmawiać o rzeczach,które normalnego widza nie interesują :D
Pozdrawiam!
A co do psów odpowiedź znajdziesz w moich wcześniejszych postach,ale żebyś nie szukał to zacytuje:
O to co udało mi się dzisiaj znaleźć w FAQ na stronie imdb.com
http://i5.tinypic.com/6o3hzjb.jpg
Czyli wiemy już, dlaczego psy zaatakowały Nevilla, mimo iż nie było całkiem ciemno.
Co do mustanga - wybacz, ale on sie w tym filmie pojawia tylko i wylącznie by promować nowego mustanga, gruba kasę za to dostali producenci więc się pojawił.
Pewnie właśnie teak było, ale jednak jest pewne racjonalne wytłumaczenie, dlaczego właśnie takim, wozem sportowym, a nie innym jechał. Na początku filmu Neville urządza sobie polowanie. Tak samochód, jest szybki. Nadaje się niemal idealnie do takiego polowania. Później w filmie już chyba nie poluje, no oprócz momentu, w którym przez przypadek spotyka hm.. powiedzmy sarnę.
Co do tego muru, który otaczał tą osadę z ocalałymi, odpornymi to rzeczywiście, pierwsze co mi się rzuciło w oczy, to ten mur, a zaraz potem przypomniała mi się scena z mutantami, które wspinały się po domu Nevill'a.
Więc wydaje się, że raczej wioska by nie przetrwała, ale... W końcu nie była ona strasznie duża, więc było dość łatwo ją bronić. Wystarczyło mięć na murach sporą liczbę uzbrojonych ludzi ibyło można odeprzeć już atak mutantów. Oczywiście w tym momencie nasuwa się pytanie, czy osadnicy byli by w stanie, gdyby zaatakowała ich większa liczba zmutowanych. Jest na to odpowiedz. Nie musieli by sobie dawać rady, ponieważ wioska była założona na odludzi, gdzieś w górach (chociaż takich nigdzie nie widziałem w końcowej scenie) jak powiedziała Anna więc w najbliższej okolicy nie było dużo mutantów, a większa ich ilość, nawet jaby wiedziała, że w tamtym miejscu znajduje się skupisko ocalałych, to podejrzewam, że nie dała by rady, dotrzeć tam w jakieś 10-12 godzin nocy (zakładając, że próbowaliby to zrobić 22 grudnia:P:. Tak więc jak widać, taka osada miała jednak bardzo duże szanse przetrwać.
Co do wirusa, który nie potrafi przetrwać niskiej temperatury... Trochę to naciągane, że nie może znieść zimna, ale nawet jeśli tak było, to w przeciągu tych 2 czy 3 lat, w NY, raczej na pewno spadł śnieg i było mroźno. Dość często w zimie w NY, pojawiają się prawdziwe minusowe temperatury.
Właśnie pisząc notkę odnoście tego wirusa nasunął mi sie pewien pomysł. Wirusa, w powietrzu mogło już nie być w NY, i w innych miejscach na całym świecie, w których było niskie temperatury. Pozostali tylko mutanci, i tylko oni mogli zainfekować, poprzez ugryzienie.
Co do sceny, w której Nevile poświecił na mutki latarką... tutaj też coś jest nie tak. Z tego co było widać w późniejszych scenach, to potwory, normalnie widzą, tak więc powinny tez zobaczyć światło latarki i zaatakować. Było widać, że to nie są monsters jak z Descent, które reagują tylko na dźwięk i nic nie widzą, ale wszystko dostrzegają normalnie.
rafalus --- moje pytanie nie tyczylo sie ataku psów, tylko ataków mutantow-ludzi -- dlaczego oni nie mogą atakować w cieniu, tak jak to psy czynią
crank --- jak dla mnie bardziej prawdopodobna by byla wioska w jakiejs tajnej bazie wojskowej, gdzies na pustynii, w gorach -odrazu przypomina mi sie "armagedoon" - (tez odludzie - a z pewnoscia bezpieczniej, bo jedno wejscie, bo grube zelbetonowe drzwi powstrzymaja atak armii a co dopiero jakis krwiopijcow)
co do tych mutantow w hali - mam taki pomysl - one spaly:) co Ty na to? to by wyjasnilo dlaczego zaatakowaly pozniej (wielki halas), a wczesniej gdy cicho przywolywal Sam, jak się powoli cofał - niesłyszały
a co do samochodu -- racjonalne wyjasnienie, szczerze oprocz tego na sile wymyslonego przezemnie (i tego ze sportowy samochod nie nalezy do "porecznych" samochod - apropo przewozenia mutanta) zadnego innego nie widze --- bo tak na sile to by mogl zainstalowac lampy, bagaznik itd., na mustangu i wozic te same rzeczy,
ja osobiscie bym sobie jezdzil kazdym z tych samochodow ktore staly w tych korkach "widmo" bo w 99% byly z pewnoscia kluczyki:) (a przynajmniej z nich akumulatory bym podwedzil)
i jeszcze jedno --- gdyby "wampirki" potrafily w miare norlanie myslec (na poziomie typowego amerykanina:) ) to Nevill by nie przetrwal tam nawet miesiaca, a że film by byl nudny gdyby przeciwnikami czlowieka były debilowate bestie - to zrobili jednego pseudomysliciela i pseudouczuciowca (kolejny palant przypalal sobie lysa glowe dla kobiety;) )
Nie wiem jak tu inaczej odpowiedzieć :) - nie mogły atakować tak jak psy, bo nie były tak odporne :P
rafalus -- nie były odporne na?? promienie słoneczne? jak nie świeci slońce to chyba UV ich nie odsięga -- jak dla mnie, to jest bubel -- filmowcy tak zrobili, nie zaglębiając się bardziej w to (albo jakoś mądrze w książce napisali dlaczego mutanty atakują tylko przy całkowitej ciemności - i pewnie w książce nie było psów mutantów:) )
Pułapka musiała być zastawiona przez potwory... tego samca alfa. A był on na tyle inteligentny by to zrobić ponieważ z początku mutanty nie traciły rozumu... dopiero późniejsi zarażeni... wiem to z tąd iż gdy Robert złapał tego mutanta do testów stwierdził coś w stylu " u kolejnych zarażonych zanikają funkcje samozachowawcze, tracą rozum, stają się jak zwierzęta" czyli pierwsi zarażeni musieli ten rozum mieć. A jak wiemy wirusy też potrafią się z czasem modyfikować a od początków zarazy do złapania tego mutanta ( 2009 - 2012) minęły trzy lata.
cod47 --- 3 lata minely od czasy gdy pani dok K oswiadczyła, że znalazla lekarstwo na raka -- rok pozniej wyspa manhattan była podawana kwarantanie, na świecie było 5tys chorych i wlaśnie powstała odmiana wirusa - roznosząca się w powietrzu ---- dlatego dla uproszczenia przyjąłem 2 lata (zreszta pytanie bylo co Nevill robił od czasu smierci zony - czyli przez 2 lata:) )
moim pierwszym skojarzeniem było to iż on sam mógł tam zastawić pułapkę i potem o tym zapomnieć. Jemu się już wszystko plątało co oczywiście jest zrozumiałe... nie twierdze że w zamyśle autorów nie było takiego pomysłu ale ja oglądając tą scenę - pomyślałem że w wyniku obłędu, a przynajmniej stanów tego typu (tak na marginesie po 3 latach takiego życia każdy człowiek byłby wrakiem = nie przetrwałby w takich warunkach) zwyczajnie swoją pułapkę wziął za coś anormalnego. Wiem że ten manekin był tym samym bądź łudząco podobnym do jego "znajomego" ze sklepu ale nie znaczy to że nie była to pułapka zastawiona przez Smitha.
pułapki głównego bohatera były wyposażone z czarne koce / szmaty, żeby "nie uszkodzić obiektu badań" - ta definitywnie była zrobiona przez zmutowanych...
Jak ten szef mutantów spuścił te psy, świeciło jeszcze słońce!Te psy przez chwilę jeszcze czekały.Na plakacie widnieje wyraźnie napis dusk, czyli zmierzch.A mutanty wychodziły tylko w nocy.
rafalus --- wlaśnie...wszystko sie zgadza --- i dlatego sie pytam, dlaczego durne mutanty-ludzie wychodzili tylko w nocy --- jak dla mnie to jest bubel pozostawiony przez filmowców
Nie wiem jak działa wirus na ludzi, a jak na zwierzęta.Możemy się tylko domyślać.
Hmm a czy psy są w 100% zbudowane tok jak człowiek?? :). Przecież na pewno różnią się kodem genetycznym, a przez to m.in. odpornością. Dlatego tez (wg mnie) psy były na tyle odporne lub wirus w "odmianie psiej" nie wpływał tak bardzo na nadwrażliwość UV, że mogły one już o półmroku wychodzić. Dla potwierdzenia dodam, że jest wiele chorób które maja psy, a człowiek jest na nie odporny i vice versa np. nosówka. Pozdrawiam
Zmutowani ludzie i zwierzęta(w mniejszym stopniu) byli wrażliwi na promienie ultrafioletowe. Promienie ultrafioletowe są wysyłane przez nasze słonce, a słonce w nocy nie świeci, wiec dlatego mutanci wychodzili na powierzchnie dopiero w nocy.
Padlo pytanie czemu zmutowani ludzie nie mogą ukrywać sie w cieniu. Jeśli sie nie mylę nawet do cienia docierają promienie słoneczne, a jak i słoneczne to i na pewno promienie ultrafioletowe. Po prostu promienie słoneczne odbijają sie od powierzchni np. ściany, i docierają do celu z innego kierunku. Przykładowo scena kiedy Neville zastawił pułapkę na zmutowana kobietę(po scenie odnalezienia Sam i uciecze z Banku). Scena ta rozgrywała sie pod mostem, i tam był częściowy cień. Słonce było wysoko w gorze i nie mogło świecić bezpośrednio pod mostem, promienie słoneczne i ultrafioletowe odbijały sie od budynków itp. Tak aż dostały sie pod most. Logiczne? Troszkę fizyki nie zaszkodzi xD. Choć nie mam pewności co do odbijania sie promieni ultrafioletowych, ale większość promieni sie odbija wiec zapewne i ultrafiolet.
Pozdrawiam!
Te psy nie miały sierści :P. Wg. mnie wirus albo inaczej działał na ludzi inaczej na zwierzęta (dziwne? raczej nie) albo dlatego że psy mają grubszą skórę od człowieka
Hmmm rozumiem skąd te wszystkie rozkminki i niedopowiedzenia. Odpowiedź jest prosta. Z nieznajomości oryginału (to jest książki). Wszystkie wątpliwości wypływają z zbyt silnego lub wręcz przeciwnie, zbyt lekkiego trzymania się fabuły książki R. Mathesona. Książka jest w sprzedaży. Kosztuje koło 20,- więc polecam przeczytać te dwieście stron i zachwycać się geniuszem filmu... ale tylko do ostatnich 10 - 15 minut.
Wyjaśniam dlaczego... Książka ma inne, poważniejsze zakończenie. Przypuszczam, że happy end wymusili amerykańscy producenci obawiając się, by ta mega produkcja się zwróciła. Wiadomo, przeciętny amerykański widz nie pragnie od kina dylematów moralnych ale rozrywki:) Jednak żywie nadzieje, że w wydaniu DVD będzie alternatywne zakończenie. (Świadczy o tym sporo scen, czytelnicy wiedzą o co chodzi;-)
[SPOJLER ZAKOŃCZENIA KSIĄŻKI - dla leniwych:)] W powieści Anna jest poproszona przez Roberta o próbkę krwi by przekonał się ostatecznie, że nie ma do czynienia z wampirem (w książce nie ma tego dzieciaka, a zombiaki są wampirami). Okazało się, że miał rację, lecz nie miał okazji jej unieszkodliwić. Ogłuszyła go i zostawiła list. Jego treść to ostrzeżenie Neville'a żeby uciekał jak najdalej od miasta (w druku było to LA, lecz na taśmie ciekawiej jest NY) bo przyjdą po niego. Robert zdał sobie sprawę z rzeczy o której nie pomyślał. Wirus mutuje. Powstała nowa cywilizacja pół-wampirów, pół-ludzi, którzy nienawidzą go, że podczas dnia morduje ich ziomków w ich domach kiedy próbują przetrwać dzień. Neville nie opuszcza domu i postanowi się bronić. Nowe mutanty dostają się do jego "twierdzy" i zamykają go w pewnego rodzaju areszcze, by oczekiwał na egzekuję. Anna, z którą zdążył się zżyć (m.in. przez upojną noc :)) daje mu truciznę by nie dał satysfakcji wrogom. Robert Neville popełnia samobójstwo z myślą "Jestem legendą"
Aha, bohater książki był biały, gruby i brzydki, nie miał też psa. Ale szczerze mówiąc wole pomysł filmowców na Willa Smithsa
nie wiem jak inni myślą...ale dla mnie, po przeczytaniu streszczenia blingbling'a, właśnie wierniejsze odwzorowanie książki by było strzałem może nie w 10 ale w 9.5 z pewnością, z tym że właśnie Willa zostawic - bo jaka kobieta pojdzie oglądać film, jak głównym bohaterem bedzie mało atrakcyjny facet;)
widzać, że książka ma, hmmm może nie mroczny, ale taki charakter grozy.
Teraz jak już wiem (mniej wiecej) czym się różni film od książki, powiem z czystym sumieniem - filmowcy zmarnowali film, który mógł się okazać najlepszym roku 2008