Momentami ogląda się go jak dokument i ma wrażenie, że aktorzy wcale w nim nie grają, a po prostu są obserwowani przez nienahalnego operatora. Jest też spora dawka teatralnej magii i skupienia. Skupienia na człowieku starym, niedołężnym; na tym, co przeminęło i na tym, co czeka nas - jeszcze przez chwilę młodych... Piękne, wzruszające, ale i niełatwe kino.