W 1979 roku podczas prac u podnóża góry Kunlun dochodzi do katastrofy, w wyniku której powstaje przejście w głąb masywu. Grupa ochotników z obozu pracy, na czele z profesorem Jan Ca Lin(ze słuchu) i jego córką Jin Pin wyrusza w głąb jaskini, aby dotrzeć do odciętej od świata krainy. Podczas eksploracji większość ekspedycji ginie - powraca tylko jeden człowiek, którego prześladują wspomnienia śmierci towarzyszy i tego co widział...
Film pojawił się w sieci pod tytułem "Kroniki plemienia duchów", jak zwykle trzeba się nakombinować by go ocenić. Choć jest całkiem niezły, niejeden widz odpuści sobie ocenę i komentarz, bo go najzwyczajniej nie znajdzie... Pozdrowienia ;-)
Obejrzyj sobie najnowszego "Małpiego Króla" z Gong Li - myślałam, że po "Awatarze" jestem uodporniona na efekty specjalne, okazało się jednak że nie.
Już go mam, ale czeka w kolejce, żeby mi się filmy azjatyckie nie przejadły trochę je ograniczam ;-)
To może urozmaicaj sobie ambitnymi produkcjami z Bollywood :).
Mam podobnie, czasami po rok czekają na swoja kolej.
Jeżeli chodzi ci o animacje ''Awatar'' to uważam że efekty specjalne świetnie współgrają z klimatem i akcją ;)
Zgadzam się. Awatar jest tutaj jakby punktem odniesienie co do efektów specjalnych w filmach. Widziałam trochę filmów powstałych po Awatarze z dużo gorszymi efektami.
"Avatar" z angielskiego zapisujemy po polsku jako "Awatar" i jeżeli mowa jest o efektach specjalnych w filmie to wszyscy wiedza o który chodzi. Rozumiem że nie mając nic do powiedzenia chciałeś jednocześnie jakoś zabłysnąć na forum stąd twój koment.
Jednak tytuł po polsku jest zapisany jako ''Avatar'' - Co do mojego komentarza to po prostu się nie zrozumieliśmy i to tyle .
Jednak tytuł po polsku byłby zapisany jako "Awatar"(zgodnie z Wielkim Słownikiem PWN) i to raczej ty nie zrozumiałeś, skoro nie zorientowałeś się o jakim filmie mowa.
jednak Polski dystrybutor przetłumaczył tytuł jako ''Avatar'' (również oryginalny tytuł film) a nie ''Awatar'' (serial animowany o tej nazwie) - Więc to ty mnie nie zrozumiałeś .
Skoro Avatar jest nazwą oryginalną to gdzie tu masz tłumaczenie dystrybutora?
Ty się podpoiłeś pod mój post, więc to TY powinieneś zadać sobie trud żeby zrozumieć o czym w nim mowa, zamiast udawać mądrego.
Natomiast TY powinieneś podawać nazwy w originale a nie wymyślać własne - Bo przez to wprowadzasz w błąd .
Skoro polskie tłumaczenie tytułu filmu wprowadza Cię w błąd, to jak ty człowieku dajesz sobie rade w codziennym życiu?
Zresztą nieważne. Życzę powodzenia.
Wyobraź sobie że daje sobie radę - A polski tytuł filmu zresztą tak samo jak w oryginale to ''Avatar'' a nie ''Awatar'' .
Ależ jest - kilkakrotnie ci już go napisałam: "Awatar". Widzę że jednak nie radzisz sobie z rzeczywistością.
Jest film ''Avatar'' natomiast ''Awatar'' (w originale) to animacja - Widzę że to ty masz problemy z rzeczywistością .
Pisałam o filmie Awatar James Cameron z 2009. Jeśli Cię nadal boli spolszczony tytuł tego filmu to możesz się podpalić na znak protestu, lub oflagować :D.
Nie dam ci takiej satysfakcji ;) - Nie zmienia to jednak faktu że możesz prowadzać w błąd bo'' Awatar'' to nazwa animacji ;) .
A'propos tytułów - nie rozumiem polityki filmwebu w tej materii.
Filmy maja międzynarodowe tytuły do dystrybucji po angielsku, ale z jakiś względów tutaj daje się ich transliterację i za cholerę nie można tych filmów odszukać. Trzeba sprawdzać po reżyserach, aktorach, latach produkcji/premiery bo inaczej amba fatima i nima.
Albo czasami pojawiają się dwie strony dla tego samego filmu z dwoma nazwami(np koreańską i angielską) i egzystują obok siebie z rożnymi wpisami, recenzjami etc.
Jakiś kompletny bezsens.
Ja sobie przetłumaczyłem z polskiego na angielski początek (Chronicles of the...), potem datę produkcji oraz że chiński, i dopiero coś mi pokazało na filmwebie... Niby jest tak, że można aktualizować tytuły i inne dane filmu, dodawać kontrybucje (cokolwiek to znaczy), ale po paru próbach odpuściłem to sobie i zostawiłem łowcom punktów i łbów... Po prostu oglądam film i czasem potem chcę się podzielić swoją opinią, bez spinania się i kombinowania. Choć w wypadku akurat tego filmu zależało mi na tym by go odnaleźć.
Może Ty pomożesz mi zrozumieć końcówkę.
SPOILER!!!
Czy ona w końcu umarła w tym sarkofagu? Oni ruszyli dalej szukać profesora? Demony pozostały, mimo zniszczenia świątyni. Jest jakaś kontynuacja (choćby w formie zapowiedzi), czy to kolejny film, który w sumie nie ma zamknięcia?
!!!!!!UWAGA SPOILER!!!!
Myślę, że przeżyła.W końcu opowiada Bayi Hu historię swojej rodziny, klątwy która na nich ciąży.Wyjaśnia też w jaki sposób przeżyli upadek w przepaść, a w zasadzie to, że ich wskrzesiła, wyczerpując całkowicie swoją moc.Możliwe, że musi nieco dłużej przebywać w tym sarkofagu, aby w pełni się zregenerować.W ostatniej scenie, gdy bohaterowie wyruszają na poszukiwanie profesora, w oddali widać jeszcze jedną postać na wielbłądzie, ubraną w czerwień.Myślę, że to oko puszczone do widza, odnośnie kontynuacji.Chodzi Ci o te stwory?One wydostały się z świątyni i przeszły do naszego świata, a przeżyły, bo zniszczenie samej świątyni nie miało na to wpływu.PO prostu nie otworzył się portal i Plemię Duchów nie powróciło na Ziemię.Będzie kontynuacja, bo zakończenie aż się o to prosi.