W czasach, w których trudno o prawdziwe wzruszenia i emocje, Feliks Falk odnalazł klucz do ludzkiego serca. Ile jest w nas miłości? Jak wiele jesteśmy w stanie z siebie poświęcić? Czy jest cena, której nie zapłacimy, gdy w grę wchodzi życie ukochanej osoby? Czy naprawdę jesteśmy tak dobrzy, jak o sobie myślimy? W życiu Joanny nic nie jest
Joanna za chwilę słabości, wzruszenia, litości, czy jak tam zwał, płaci wysoką cenę. Traci prawie
wszystko, co jest jej drogie. Tutaj właśnie objawia się ukryty sens filmu Falka i... życia. Zdawałoby
się, że w nagrodę za poświęcenie Joannie wszystko się uda i zakończy pomyślnie. Przecież robi
dobry uczynek, pomaga...
Pierwszy raz w ogóle słyszę o tym filmie, a jest sto razy lepszy niż to beznadziejne "W ciemności".
No ale niestety, w Polsce nie nagłaśnia się dobrych filmów tylko komercyjne.