Dlaczego w scenie w hali na początku filmu, gdzie porozbijał swojego Mustanga do reszty, ludzie Abrama nie mieli broni palnej? Piękny pokaz walki wręcz, ale nikt nie strzela, żeby się po prostu pozbyć gloryfikowanej Baby Jagi? Kiedy auto potrąca John'ego Wick'a, ten wstaje (bez złamań kończyn) i walczy dalej, kiedy JW kogoś potrąca, ten już jest ogłuszony skutecznie lub nieżywy... Przypomina to grę komputerową, a nie ludzkie możliwości. Jakoś ciężko mi współczuć JW i być po jego stronie, kiedy ten tłucze/zabija każdego, kto po prostu staje mu na drodze, i taki ktoś miał piękną relację uczuciową? A teraz jest znów po prostu "maszyną do zabijania"? Ciężko mi się wczuć, choć doceniam dobrą akcję, no ale...