Angielski komedie mają już to do siebie, że nie tylko bawią, ale i niosą jakąś prawdę o ludziach, społeczeństwie ( poczynając od Monthy Pythona). To nie jankeskie koncerty na pierdzenie i inne równie subtelne gagi. Poza tym, należy pochwalić zaradność głównej boheterki i zastanowić się, czy nie pójść w jej ślady ;). Szczególnie, że mają być dopłaty z UE do rolnictwa;)))