Wycie ludzi niesamowite, a film świetny. Obydwie części zostawiły dużą rysę na mojej głowie. Pierwsza część psychicznie wgniotła mnie, ale ta była równie porażająca. Choć część musicalowa momentami była dla mnie przesadzona to była ona bardzo dobra. Ten motyw idealnie odnajdował się w charakterystyce głównego bohatera - pełnego fantazji, urojeń. I Lady Gaga - genialny pomysł. Charyzmatyczna twarz, zawsze chętnie się ją ogląda(choć można było ta postać wykorzystać lepiej). Pomysł z wykorzystaniem Harley Quinn w tym filmie składa się spójną całość.
Przedstawienie postaci Arthura jako osoby tragicznej lekko wgniata w siedzenie, ten film jest często po prostu straszny. Człowiek z potwornymi zaburzeniami, całe życie gnębiony, molestowany, zastraszany i w pewnym momencie posuwa się krok dalej, ponieważ może się wydawać, że traci kontakt ze światem. Wszyscy z zewnątrz próbują go zinterpretować, oskarżają, żądają kary śmierci. Z drugiej strony ludzie, którzy z mordercy i człowieka chorego psychicznie robią Boga.
Film jest niesamowity. Pociągnął mnie i zaintrygował całym seansem. Jeśli dla Was to jest słabe to oceniacie to nie przez kunszt, a własne oczekiwania co do filmu.
Gratuluję gustu, mam taką samą opinie o tym filmie jest po prostu świetny. Zauważ też ile było smaczków jak np rozcięcie mu ust ja mam wrażenie że to symbolizowało dwie osobowości Arthura ktoś go tak naprawdę zranił i wtedy pojawiał się Joker... Dwie twarze, tak samo na sali sądowej Joker pojawił się wtedy kiedy Arthur słuchał co o nim mówiła matka a zniknął wtedy kiedy zrozumiał że Joker zadaje mu tylko cierpienie i rani przy tym innych. Jeszcze ta scena jak ucieka przed facetem wyglądającym jak Joker bo nie chce nim być, chce być Arthurem Fleckiem.
Dokładnie tak. Jeden z najwspanialszych filmów jakie kiedykolwiek widziałem w kinie.Tod, jestes moim idolem. Pomyślałem, że ten film nie pasuje do bycia kinowym przebojem. Ponieważ jest zbyt prawdziwy, zbyt mało bajkowy, wbrew pozorom, zbyt dojmujący, zbyt intymny... a Ci którzy go hejtują zachowują się tak samo jak więzienni klawisze. Zero empatii i zrozumienia. To, że ta wspaniała kinowa perła stanie się kultowa, to pewne.